Bp Bertin: klęski głodu w Somalii można było uniknąć
Somalia ponownie doświadcza klęski głodu. UNICEF bije na alarm. Statystycznie co minutę u jednego dziecka diagnozowane jest poważne niedożywienie. Sytuacja jest katastrofalna. ONZ przypomina, że Somalia cierpi na skutek głodu już od ponad 50 lat.
Jak zauważa jednak zwierzchnik Kościoła katolickiego w tym kraju, klęski głodu można uniknąć. Jest ona bowiem konsekwencją nie tylko suszy, ale także zaniedbań ze strony miejscowych władz i wspólnoty międzynarodowej.
„W Somalii mnożą się przypadki naprzemiennych suszy i powodzi. Wiem to na podstawie mojego osobistego doświadczania. Pamiętam to już w roku 1974 i 1975, potem w latach 1991-92. Ostatnia wielka susza, która spowodowała klęskę głodu miała miejsce w latach 2011-12. Te zjawiska się powtarzają w tym kraju. Problem w tym, że państwo w Somalii jest w trakcie przebudowy i jest bardzo słabe z powodu radykalnej islamistycznej opozycji. Trzeba tymczasem wypracować alternatywę dla tradycyjnego modelu rolnictwa, które zapewnia utrzymanie mieszkańcom. Do tej pory opiera się ono na koczowniczej hodowli zwierząt i uprawie roślin nad rzekami. Potrzebne są działania, na przykład w sektorze rybołówstwa. Trzeba też wybudować zapory, aby gromadzić wodę, kiedy mamy jej pod dostatkiem. A zatem nie są to rzeczy niemożliwe. W tym wszystkim niezbędna jest jednak pomoc rządu, jeśli rzeczywiście będzie w stanie się odrodzić oraz wsparcie wspólnoty międzynarodowej” - mówi bp Giorgio Bertin, który od ponad 30 lat jest administratorem apostolskim w Somalii.
Odblokowanie eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne poprawi sytuację żywnościową w niektórych ubogich krajach, ale nie zmniejszy globalnej skali głodu. W Polsce i Europie jedzenia nie zabraknie, lecz będzie ono droższe; czasem z powodu naszej naiwności.
Wyjazd do Tanzanii był marzeniem Moniki i Krzysztofa z Gdańska. Kiedy więc pod koniec czerwca dostali zaproszenie od znajomego architekta, który pracuje na Zanzibarze przy budowie kurortu, od razu kupili bilety dla siebie i dwójki dzieci. Na miejscu zamieszkali na strzeżonym osiedlu. Mieli własnego kucharza (bo tak taniej) oraz ochroniarza, który dbał o ich bezpieczeństwo na wycieczkach. A te były bajeczne. Najpierw safari, a potem nurkowanie, łowienie ryb w Oceanie Indyjskim itd.
Historia lubi się powtarzać, a w wypadku Niemiec jakoś cały czas ze szkodą dla naszego kontynentu. Czy nasi zachodni sąsiedzi nigdy nie wyciągają wniosków, czy może wyciągają inne niż powinni albo my od nich oczekujemy, wciąż naiwnie wierząc, że powinni kierować się dobrem sąsiadów i Europy. A jak jest w rzeczywistości?
Raz po raz, podejmując decyzje, które destabilizują Europę, wciągają inne kraje w swoje błędy – a potem, zamiast ponosić konsekwencje, obejmują rolę „rozwiązujących” kryzysy, które sami stworzyli. Ukraina jest tego kolejnym przykładem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.