Reklama

102 lata wspaniałego życiorysu

Niedziela Ogólnopolska 16/2008, str. 27

Ks. prał. Józef Obrembski i Zbigniew Sulatycki
Archiwum

Ks. prał. Józef Obrembski i Zbigniew Sulatycki<br>Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

My, również imieniem świętego Józefa ochrzczeni, innego, a mianowicie Józefa Obrembskiego, kapłana wileńskiego, w duchu braterskim pozdrawiamy i składamy gratulacje z okazji szczęśliwego doczekania 100 lat życia. Mając na uwadze niezliczone wprost jego zasługi na niwie posługi duszpasterskiej w Archidiecezji Wileńskiej, spodziewamy się szczodrej zapłaty Boskiego Mistrza w Jego Królestwie i doczesnej najobfitszej szczęśliwości.
Z wielkim uznaniem i miłością udzielamy naszego apostolskiego błogosławieństwa.
Benedykt XVI, papież
Watykan, 18 marca 2006 r.

Kard. Henryk Gulbinowicz w przedmowie do książki Jana Sienkiewicza „Żywot jak słońce” pisze o nim: „Patriarcha Polaków Wileńszczyzny”. „Król Polaków na Litwie” - mówią księża.
9 lutego 2008 r. w Pucku, w wigilię 88. rocznicy zaślubin Polski z morzem i 66. rocznicy rozpoczęcia masowej wywózki Polaków na Sybir przez Sowietów, ks. prał. Obrembski, wraz z Tygodnikiem Katolickim „Niedziela” i byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, został uhonorowany nagrodą Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego „Animus et semper fidelis”.
Ks. prał. Józef Obrembski, od lat zasłużenie nazywany Patriarchą Kapłanów Wileńszczyzny, jest jej niekwestionowanym autorytetem moralnym. Służenie słowem i czynem Bogu, ludziom i Ojczyźnie jest najcenniejszym dziedzictwem 102 lat ziemskiego życia ks. prał. Obrembskiego. Wielu z nas, nieznających bezpośrednio Księdza Józefa, pewnie zada sobie pytanie, kim jest, że tak wielu dostojników Kościoła katolickiego dziękuje mu za przeżyte 100 lat?
Ks. prał. Józef Obrembski urodził się 19 marca 1906 r. w Skarzynie Nowym w ziemi łomżyńskiej. Gimnazjum ukończył w Ostrowi Mazowieckiej. W 1926 r. wyjechał do Wilna. Wstąpił na Wydział Teologiczny Uniwersytetu Stefana Batorego i do seminarium duchownego. Metropolita wileński abp Romuald Jałbrzykowski udzielił mu wiosną 1932 r. święceń kapłańskich i skierował do pracy w Turgielach. W 1932 r. Mszę św. prymicyjną odprawił w Wysokiem Mazowieckiem. Gdy Sowieci wyrzucili abp. Jałbrzykowskiego z Wilna, ks. Obrembski zapytał go, co robić. - Pilnuj wiary i Kościoła - usłyszał. Pozostał na Wileńszczyźnie. Pilnował.
Turgiele to pierwsza jego parafia przed II wojną światową. Zapisał się tu nie tylko jako duszpasterz, nie tylko katechizował w szkołach, na ambonie i w konfesjonale, ale rozwinął szeroką działalność społeczną. Zakładał spółdzielnie i koła rolnicze, organizował kursy kroju i szycia, podjął się także budowy domu parafialnego. Nauczał mieszkańców nowoczesnego uprawiania roli; oddał się bez reszty młodzieży, jako kapelan całego dekanatu. Pomagał mu w tych dziełach parafianin - gen. Lucjan Żeligowski.
Niestety, wybuch II wojny światowej nie pozwolił ks. Obrembskiemu dokończyć wspaniałych dzieł, które zaczął w Turgielach. Mimo potęgi militarnej okupanta niemieckiego Polacy nie godzą się być niewolnikami. Rodzi się natychmiast podziemne państwo. Powstaje największa podziemna armia świata - Armia Krajowa. Ks. Obrembski, oczywiście, jest z nią. Turgiele, niewątpliwie dzięki nauczaniu miejscowej ludności przez ks. Józefa Obrembskiego, stały się na Wileńszczyźnie centrum ruchu oporu. Plebania zaś była schronieniem dla wielu ściganych żołnierzy AK czy księży. Przez dłuższy czas gestapo zbierało informacje o ks. Obrembskim, o jego powiązaniach z AK. Kiedy uznało, że ma wystarczająco dużo dowodów, postanowiło go aresztować i wysłać do Ponar. Dwa razy miał już tam jechać. I dwa razy wyrwał go z rąk gestapo Eiberg, niemiecki oficer, z pochodzenia Austriak, katolik, który w pobliskim majątku pilnował sowieckich jeńców. To on poręczył za Księdza, sam ryzykując życie. Czy mu się udało przetrwać wojnę - nie wiadomo. Ksiądz był potrzebny Panu Bogu i Ojczyźnie, skoro wyszedł prawie cudem, uratowany z rąk, które umiały tylko uśmiercać.
Po zakończeniu II wojny światowej i wkroczeniu bolszewików na Wileńszczyznę ks. Obrembski miał możność wyjazdu do PRL. Nie skorzystał z niej, pozostał wśród swoich. W 1950 r. Sowieci wyrzucili go z Turgieli. Znalazł się w starej drewnianej plebanii w Mejszagole, oddalonej od Wilna ok. 30 km. Tu również, jak za okupacji niemieckiej w Turgielach, znaleźli u niego schronienie kapłani z Wileńszczyzny, profesorowie z seminarium, księża greckokatoliccy poszukiwani przez Sowietów.
Tu także ks. Obrembski był prześladowany. Zawsze jednak znajdował sposób na wyjście z trudnych sytuacji. Gdy zabroniono katechizować młodzież, zostawał z nią w kościele „tylko na rozmowę”. Gdy zabroniono organizować pielgrzymki do Kalwarii, informował parafian, że w następną niedzielę wyjeżdża i będzie w Kalwarii. Co więc był winien, że cała parafia przypadkiem też się tam znalazła?
Wieczorami na plebanii odbywały się seminaria dla młodych nauczycieli i studentów. Po zakończeniu mówił do nich: „Wychodźcie parami, mówcie, że dawaliście na zapowiedzi”. Zawsze znalazł się ktoś życzliwy i pomagał duszpasterzowi. Raz pomocy udzielił mu miejscowy Żyd Zinger. - Panie ksiądz, jutro na Sumie będzie dwóch komisarzy - ostrzegał. Innym razem mieli go wywieźć na Syberię. Ale miłosierdzie Boże było silniejsze.
Taki właśnie jest uwielbiany przez Polaków na Wileńszczyźnie ks. prał. Józef Obrembski. Jakże nam są dziś potrzebni tacy kapłani!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: miłujmy tak, jak miłuje nas Bóg

2025-07-27 12:21

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican News

Dziś liturgia zachęca nas, abyśmy w modlitwie i miłości czuli się miłowani i miłowali, tak jak Bóg nas miłuje - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu poprzedzającym niedzielną modlitwę „Anioł Pański”.

Nawiązując do czytanego w XVII niedzielę zwykłą roku C fragmentu Ewangelii (Łk 11, 1-13) papież zaznaczył, iż słowa modlitwy „Ojcze nasz” przypominają nam, że jesteśmy miłowanymi dziećmi poznającymi wspaniałość miłości Boga. Komentując następnie słowa o człowieku wstającym w nocy, by pomóc swemu przyjacielowi ugościć niespodziewanego przybysza, Leon XIV podkreślił, że Bóg zawsze nas wysłuchuje, gdy się do Niego modlimy. Zachęcił do wytrwałości w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Parzno: św. Anna, patronka cierpliwości

2025-07-27 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

- Ten czas w naszym życiu, pomiędzy krzyżem a łaską, powinniśmy wypełnić cierpliwością. Może właśnie kwestią czasu jest, że to, co dziś nazwiemy krzyżem, za jakiś czas rozpoznamy jako łaskę – mówił ks. Łukasz Burchard podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Anny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję