Reklama

Tonący brzydko się chwyta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydawać by się mogło, że agresywny antyklerykalizm lat 90. ubiegłego wieku mamy bezpowrotnie za sobą. Wystarczyło jednak zaledwie kilka tygodni, by okazało się, że lewica, nie mając innego lepszego pomysłu na podniesienie swoich sondażowych słupków, przypuściła frontalny atak na polski Kościół.
Pretekst znalazł się dość szybko. Najpierw kwestia matury z religii, potem - klarowne wyjaśnienia biskupów, czym w swej istocie jest zapłodnienie „in vitro”, spowodowały, że na lewicy podniósł się wrzask nieopisany. Najgłośniej słychać Joannę Senyszyn i to nie tylko z powodu specyficznego tembru głosu, lecz również z uwagi na wyjątkowy prymitywizm sformułowań. Kiedyś pisałem już o tym, że profesorski tytuł jakkolwiek z dużym prawdopodobieństwem gwarantuje wiedzę z danej dziedziny, nie gwarantuje jednak mądrości. Profesor Senyszyn jest tego dobitnym przykładem. Prawdopodobnie, dostrzegając, że ekonomiczne wykształcenie, którym się legitymuje, nie pozwala jej w żaden sposób zaistnieć poza uczelnią, wybrała drogę skandalu, od czasu do czasu epatując opinię publiczną szokującymi zachowaniami i słowami. Zaczęło się kilkanaście miesięcy temu od obrzydliwej parodii słów Jana Pawła II na tzw. paradzie równości. Burza, która się wtedy rozpętała, najwyraźniej dodała animuszu posłance Senyszyn, która od tego momentu stała się jakby bardziej aktywna. Być może wpływ na to ma fakt, że została stałą publicystką jednego z najbardziej antykościelnych czasopism, czym permanentnie przechwala się na swoim blogu. Jej ostatnie wypowiedzi utrzymane są w takim właśnie tonie. Okrzyki w rodzaju: „Kościół chce wydoić państwo”, wściekły atak na biskupów za wypowiedzi w sprawie etycznych konsekwencji metody „in vitro”, a także „przeprosiny za polski Kościół” dopełniają obrazu tej groteskowej postaci. Można by nad tym przejść do porządku dziennego i potraktować jedynie jako wybryki kogoś cierpiącego na chęć zaistnienia w mediach, gdyby nie jedna sprawa. Otóż, gdy Joanna Senyszyn parodiowała Papieża, z oburzenia wrzeli także lewicowi politycy. Orientując się, że Jan Paweł II jest osobą o niekwestionowanym autorytecie, także wśród dużej części lewicowego elektoratu, woleli nie deptać swym wyborcom po odciskach i przezornie skrytykowali swoją ekscentryczną koleżankę. Dziś, gdy uderzenie skierowane jest „jedynie” w polski Kościół, przyłączają się do chóru, upatrując w tym szansę zdobycia kilku punktów u swego potencjalnego elektoratu. Zwłaszcza gdy, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za państwo, mogą w sposób swobodny żądać finansowania nawet najbardziej wymyślnych eksperymentów.
Cała sytuacja obnaża po raz kolejny bezideowość lewackiego towarzystwa i umiejętność zastosowania przezeń etyki sytuacyjnej. Okazuje się, że dobre staje się to, co dla tej grupy korzystne, nie zaś to, co faktycznie przynosi dobro. Trudno się nawet specjalnie dziwić: ostatecznie na tym polegała przecież głoszona przez Lenina i jego następców moralność klasowa. A ponieważ w zmasowanej krytyce chrześcijańskiej wizji świata lewica upatruje szansy swego powrotu do wielkiej gry w polityce, powinniśmy być przygotowani na jeszcze ostrzejsze i coraz bardziej niewybredne ataki.
W całej tej dość smutnej sytuacji jest jednak promyk nadziei. Wojujące w 90. latach w podobny sposób jak dziś Senyszyn gwiazdy lewicy: Izabella Sierakowska i Barbara Labuda są dziś na marginesie politycznego życia - mimo że do emerytury zostało im jeszcze parę lat. Pierwsza - po dwóch kadencjach nieobecności i przegranych wyborach na prezydenta Lublina po cichu i bez rozgłosu wróciła do Sejmu, druga - reprezentuje Polskę w Wielkim Księstwie Luksemburga. Pozostaje mieć nadzieję, że los zatroszczy się o przyszłość Joanny Senyszyn. Z tymi poglądami w charakterze ambasadora z pewnością życzliwie przyjmie ją rząd w Phenianie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nikt nie jest postawiony poza nawiasem Bożego miłosierdzia

2025-10-30 10:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Żeby zobaczyć głębszy sens tego, co mnie spotyka, naprawdę dostrzec ludzi, którzy mnie otaczają, trzeba prosić o pomoc Boga. To właśnie znaczy „spojrzeć w górę”, czyli modlić się. Na modlitwie proszę Boga, aby nauczył mnie właściwie patrzeć na siebie i ludzi, na całe moje życie, i dostrzegać we wszystkim, co mnie spotyka, nawet w trudnościach i lękach, coś szczególnego, co może być dla mnie dobre, co może mnie uczy nić lepszym, bardziej wrażliwym na otoczenie.

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha. A był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień zastały odsunięty od grobu. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».
CZYTAJ DALEJ

Zmarła Elżbieta Penderecka

2025-10-31 19:59

[ TEMATY ]

zmarła

Penderecka

Adobe Stock

Zmarła Elżbieta Penderecka, żona sławnego kompozytora, prezeska Stowarzyszenia im. Ludwiga van Beethovena, który zajmuje się organizacją Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena w Warszawie - poinformował PAP w piątek Andrzej Giza ze Stowarzyszenia im. Beethovena.

„W dniu dzisiejszym odeszła nagle Elżbieta Penderecka, mecenas kultury, promująca w Polsce i na całym świecie muzykę oraz wspierająca kariery młodych artystów. Była pomysłodawczynią i organizatorką wielu ważnych wydarzeń artystycznych i festiwali, spośród których najbardziej znanym jest Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena. Jej kulturotwórcza działalność zyskiwała szerokie uznanie w kraju i za granicą, czego dowodem są liczne przyznane jej odznaczenia. Przez ponad 50 lat stała u boku Krzysztofa Pendereckiego, zapewniając kompozytorowi ognisko domowe i warunki do pracy twórczej oraz towarzysząc mu w licznych podróżach, podczas których zawsze angażowała się w rozpowszechnianie kultury polskiej” – napisał Giza w komunikacie przesłanym PAP.
CZYTAJ DALEJ

Kudowa-Zdrój. Kaplica, w której spoczywa trzydzieści tysięcy istnień

2025-11-02 00:00

[ TEMATY ]

Kudowa Zdrój

ks. Romuald Brudnowski

kaplica czaszek

Archiwum parafii Św. Bartłomieja w Kudowie-Zdroju

Wnętrze Kaplicy Czaszek w Kudowie-Zdroju – Czermnej. W centrum ołtarz z krucyfiksem, otoczony ścianami z ludzkich kości i czaszek, ułożonych z niezwykłym szacunkiem dla zmarłych.

Wnętrze Kaplicy Czaszek w Kudowie-Zdroju – Czermnej. W centrum ołtarz z krucyfiksem, otoczony ścianami z ludzkich kości i czaszek, ułożonych z niezwykłym szacunkiem dla zmarłych.

W najstarszej dzielnicy kudowskiego kurortu - Czermnej, znajduje się miejsce, gdzie cisza ma głos, a spojrzenie w śmierć staje się lekcją życia. Kaplica Czaszek nie straszy, ona wzywa do refleksji, by wśród tysięcy czaszek dostrzec znak nadziei, który prowadzi ku Zmartwychwstaniu.

Oprócz walorów uzdrowiskowych Kudowa słynie z jeszcze jednego powodu. To właśnie tutaj w drugiej połowie XVIII wieku, dzięki niezwykłemu kapłanowi ks. Václavowi Tomáškowi, powstała jedyna w Polsce Kaplica Czaszek. Choć podobnych miejsc na świecie jest kilka, ta dolnośląska wyróżnia się sakralnym charakterem i przesłaniem skupionym na Jezusie Cierpiącym i Zmartwychwstałym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję