Reklama

Wiara

6 czerwca

#LudzkieSerceBoga: Bliższy mi, niż ja sam sobie. Gospodarz mnie samego

Serce Jezusa, świątynio Boga; przybytku Najwyższego… Na pierwszy rzut oka te dwa wezwania wydają się mówić zasadniczo o tym, co już rozważaliśmy dwa dni temu, zatrzymując się przy prawdzie o nieskończonym majestacie Serca Jezusowego.

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Fot. Graziako

Jasna Góra, Kaplica Serca Pana Jezusa (Kaplica Jabłonowskich)

Jasna Góra, Kaplica Serca Pana Jezusa (Kaplica Jabłonowskich)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto ludzkie serce Zbawiciela mieści w sobie majestat Boga, a dla nas staje się obietnicą i rękojmią, że i nasze serca mogą tego doświadczyć. I rzeczywiście, nazwanie Najświętszego Serca „świątynią Boga” i „przybytkiem Najwyższego” mówi o zamieszkiwaniu Bożej obecności w sercu Człowieka z Nazaretu i w naszych sercach. Wezwania te zdają się jednak akcentować przede wszystkim stałość tego zamieszkania i obecności. Świątynia to przecież miejsce oddane Bogu na własność. Nie jest tu gościem, ale gospodarzem z pełnią praw przysługujących Mu z tego tytułu.

Zanim przejdziemy do rachunku sumienia inspirowanego tym stwierdzeniem, zauważmy najpierw, że mówi ono nie tyle o stanie pożądanym, co „zastanym”, faktycznym. Wszak serce, a właściwie całe człowieczeństwo każdego ochrzczonego jest świątynią Boga. Interior intimo meo – mówił św. Augustyn – „bliższy mi, niż ja sam sobie”.

Podziel się cytatem

Reklama

Od momentu mojego chrztu. O tym będą też mówić ostatnie słowa, wypowiedziane nad nami, zanim nasze ciała lub prochy zostaną wyniesione z kościoła: „Twoje ciało było świątynią Ducha Świętego. Niech Bóg przyjmie cię do swojej chwały!” Właściwe pytanie nie brzmi zatem: Co zrobić, by stać się świątynią Boga? Ale: Jak nią być? Jak w codzienności przeżywać i celebrować fakt, że zamieszkuje we mnie Bóg?

Reklama

Świątynia to miejsce modlitwy. Niezależnie od okoliczności w jakich się znajdę, nigdy nie może mi zostać zabrana możliwość modlitwy – bycia sam na sam z Bogiem – bo On jest we mnie. Świątynia to także uprzywilejowane miejsce składania ofiary. Tego, co mogę składać Bogu w ofierze, by włączyć się w jedyną i doskonałą ofiarę Chrystusa, nie muszę szukać na zewnątrz. Jest nią to, czym sam jestem; to co przeżywam w swoim człowieczeństwie. Owszem, ta wewnętrzna ofiara niejednokrotnie potrzebuje wyrazić się w geście, czynie, darze zewnętrznym, ale jej istotą jest to, co wydarza się we mnie – w moim myśleniu, psychice, emocjach, odczuwaniu, woli, ciele.

„Świątynia” i „przybytek” przywołują niewątpliwie obraz biblijnej świątyni Pierwszego Przymierza – kompleksu dziedzińców, budynków i instytucji okalających Święte Świętych – istniejących ze względu na nie i jemu podporządkowanych w swojej funkcjonalności. To oczywiście nasuwa pytanie o moje życie: Na ile ono jest zorganizowane wokół Bożej obecności we mnie i służebne wobec niej; a na ile jeszcze stanowi „architektoniczną partyzantkę” stref wpływów sprzecznych interesów? Mistrz z Nazaretu może spokojnie zasiadać na dziedzińcach mojego człowieczeństwa i nauczać o Królestwie, czyli panowaniu Boga? Czy raczej potrzeba, by zachował się we mnie raz jeszcze, jak w scenie opisanej przez św. Jana, kiedy to „sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!»” (J 2,15-16)?

Reklama

Bo przecież świątynię można zbezcześcić dokonując w niej i z nią czynów nielicujących z jej godnością miejsca oddanego na własność Bogu. To, czego mogę być pewnym, to dwie rzeczy. Po pierwsze, że Jego „pochłania gorliwość o dom Boga”, którym jestem (por. J 2,17). Po drugie, że w mocy pozostaje Jego obietnica: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,18). Dokąd wędrują w tym momencie moje myśli, skojarzenia, przeczucia? Gdzie znajduje w sobie żertwę na ofiarę? Jakie słowa Pana rozbrzmiewają echem w moim wnętrzu? A co sam mam ochotę mu wskazać, jako pierwsze, co trzeba by ze mnie z hukiem wyrzucić?

Dzięki współpracy z Katolicką Rozgłośnią Radiową FIAT w Częstochowie rozważania są dostępne w wersji dźwiękowej.


Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#LudzkieSerceBoga
<a href="https://www.niedziela.pl/ludzkieserceboga"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-ludzkieserceboga-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #LudzkieSerceBoga" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#LudzkieSerceBoga
<a href="https://www.niedziela.pl/ludzkieserceboga"><img src="https://www.niedziela.pl/download/banerludzkieserceboga-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #LudzkieSerceBoga" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2023-06-05 21:00

Oceń: +60 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#LudzkieSerceBoga: Od mycia zębów, do nowego świata. Rzecz o dobrych nawykach

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Adobe Stock

Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino… Aby zrozumieć to wezwanie, poświęćmy najpierw nieco uwagi pojęciu cnoty. Dla wielu nie brzmi dziś ono atrakcyjnie.

Wraz ze zmianami następującymi w obyczajowości słowo „cnota”, którego znaczenie w powszechnym odbiorze nieszczęśliwie zawężono do przedmałżeńskiej wstrzemięźliwości seksualnej, poszło w zapomnienie. Dziś mało kto go używa. Nie tak dawno temu pewien polityk w zupełnie niezamierzony przez siebie sposób uzyskał efekt komizmu, zestawiając ze sobą dwa archaicznie brzmiące słowa, gdy wspomniał o „cnotach niewieścich”. Tymczasem, o ile sami rzadko mówimy o cnotach, o tyle na co dzień jak najbardziej życzymy sobie, by ludzie, z którymi mamy do czynienia odznaczali się cnotami – lub inaczej: byli cnotliwi. I nie chodzi tu nawet o to, że zwykliśmy oczekiwać od naszych bliźnich uczciwości i przyzwoitości. Chodzi o sprawy dużo bardziej przyziemne. Wsiadając do autobusu, liczymy na to, że kierowca odznacza się cnotami właściwymi dla swego zawodu, to znaczy: będzie jechał sprawnie i bezpiecznie, pamiętając, że wiezie żywych ludzi, a nie worki z ziemniakami. Wchodząc do piekarni, ufamy w cnotliwość piekarza, a idąc na wizytę lekarską, mamy szczerą nadzieję, że pani doktor zechce skorzystać ze swoich cnót, kiedy będzie się nami zajmować.

CZYTAJ DALEJ

Odnaleźć człowieka

Niedziela toruńska 33/2016, str. 7-8

[ TEMATY ]

Toruń

Anna Głos

Za pierwsze zarobione pieniądze nabyć butelkę kosztownego alkoholu. Po pracy wypić piwo, oglądając jednocześnie jego reklamy ze sympatycznymi zwierzakami. Na weselu podać wódkę, bo tak zarządziły mama z teściową. Opić narodziny pierwszego syna i wnuka. Niektórzy nazywają to tradycją. Jednak, gdy ta tradycja zaczyna zamieniać się w dramat uzależnienia od alkoholu, wówczas traci swój urok, a zamienia się w problem, o którym trudno mówić
Z ks. Dawidem Szymaniakiem posługującym wśród osób z uzależnieniem alkoholowym rozmawia Joanna Kruczyńska

JOANNA KRUCZYŃSKA: – Z jakim nastawieniem rozpoczynał Ksiądz posługę duszpasterską wśród uzależnionych od alkoholu w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w podtoruńskich Czerniewicach?

CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca do codziennego czytania i rozważania słowa Bożego

2024-05-19 12:43

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Do codziennego czytania i rozważania słowa Bożego zachęcił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Regina caeli”, jaką odmówił z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

Papież przypomniał, że Jezus w Ewangelii mówi nam, że Duch Święty powie nam „o wszystkim, cokolwiek usłyszał”. „Są to słowa wyrażające wspaniałe uczucia, jak miłość, wdzięczność, zawierzenie, miłosierdzie. Słowa, które pozwalają nam poznać piękną, jasną, konkretną i trwałą relację, jaką jest wieczna miłość Boga. Słowa, którymi zwracają się do siebie Ojciec i Syn. Są to właśnie przemieniające słowa miłości, które Duch Święty w nas powtarza, i które dobrze nam czynią, gdy je słuchamy, gdyż powodują, że w naszym sercu rodzą się i wzrastają te same uczucia i te same intencje” - wskazał Franciszek. Dlatego ważne jest, żebyśmy się nimi karmili na co dzień, czytając fragment z kieszonkowej Ewangelii, wykorzystując do tego krótkie dogodne chwile.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję