Reklama

Bogactwo Nazaretu

Niedziela Ogólnopolska 1/2007, str. 21

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorem homilii jest założyciel i obecny opat większy międzynarodowej Rodziny Monastycznej „Fraternità di Gesù” (Braci i Sióstr Jezusa), która opiera swój charyzmat na Regule św. Benedykta oraz duchowości współczesnych świadków wiary: bł. Charlesa de Foucauld, Thomasa Mertona, Carla Caretto. Modelem życia kontemplacyjnego dla mnichów i mniszek pozostaje Święta Rodzina z Nazaretu. Wspólnota licząca już ponad 150 członków ma swe placówki we Włoszech i w Austrii.
Więcej informacji: www.fraternitadigesu.org

O Gospodyni Domu, która stałaś się Stolicą Mądrości,
ucz nas wracać do Nazaretu!
Ucz nas iść świętą drogą pokory i konkretnego miłosierdzia,
jako jedynego kryterium każdego naszego gestu i słowa,
w anonimowej i pełnej wzajemnego szacunku codzienności.

Życie Nazaretu, życie Jezusa, Syna Bożego,
który przez trzydzieści lat pozostaje w przenajświętszej anonimowości,
przebywając z Matką, Gospodynią Domu, i Sprawiedliwym Józefem - cieślą,
to czas modlitwy i pracy ręcznej, w jedności z Bogiem i w braterstwie z bliźnimi.

Chcemy, milcząc i kochając, kontemplować i naśladować
ten cenny i zbyt często ignorowany czas,
miejsce, pracę, modlitwę Syna Bożego, który stał się człowiekiem.

Nazaret uczy mówić, więcej, wykrzykiwać całym życiem,
bez hałasu i widowiskowej triumfalności,
chwałę Boga, Ojca Miłosierdzia, pełnego dobroci dla każdego,
pozwalając wzrastać w nas Bożemu pokojowi.

Nazaret uczy mówić, milcząc,
i zaprasza nas do wypełniania małych rzeczy codzienności
z największą dostojnością,
ażeby przygotować nas do przeżywania rzeczy wielkich,
jeśli takich zapragnie od nas Pan,
w pełnej prostocie i wrażliwości, bez wywyższania się,
bez „pożerania” władzy i fałszywej dumy: ziaren śmierci!

Nazaret wprowadza nas w wędrowanie po świecie, bez stawania się „światem”.
Uczy nas szukać w nim Boga, który jako Jedyny jest nam niezbędny,
i oczekiwać Go, jako jedynego naszego wynagrodzenia,
za dobro uczynione także braciom - ludziom.

Nazaret proponuje prostotę, przejrzystość, serdeczność,
wdzięczność, dzielenie się dobrami,
chętne oddanie się pracy ręcznej i umysłowej,
bez szukania upokorzeń w pierwszej
i bez pysznej pewności siebie w drugiej!

Nazaret prowadzi do nieustannego adorowania Żywego Boga
w sekretnym milczeniu, w cieniu Ducha Ożywiciela
i w słuchaniu Słowa Prawdy, które jako jedyne pozostanie na zawsze!

Nazaret niesie nas ku rodzinie: świętej budowli nowego Przymierza,
utkanej z gestów konkretnej miłości, pokornego przebywania ze sobą,
prostych czynów codzienności wypełnianych w milczącej i radosnej wierności,
wzmacnianej nieustannie poprzez prawdę i sprawiedliwość,
dalekiej od egoistycznych kalkulacji, interesów i projektów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Nasze oczekiwania

2025-08-12 14:35

Niedziela Ogólnopolska 33/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Czego oczekujemy od Chrystusa? Gdy zwracamy się w naszych modlitwach do Boga, zazwyczaj oczekujemy czegoś korzystnego dla nas. Często modlimy się o zdrowie, bo jak bez zastanowienia powtarzamy – zdrowie jest najważniejsze.

Może i spokój, zwłaszcza ten święty spokój, chcielibyśmy mieć wszyscy, i żyć dostatnio i szczęśliwie. Zacząłem tę homilię nieco prowokacyjnie, bo dzisiejsza Liturgia Słowa nie pozostawia żadnych złudzeń, że pójście za Chrystusem to nie jest łatwa droga. To nie jakiś układ między mną a Bogiem, który ma mi zapewnić dostatnie i szczęśliwe życie. I jeśli Bóg spełni moje oczekiwania, to będę przestrzegał Jego przykazań, pamiętał o modlitwie i starał się żyć pobożnie. Tego rodzaju podejście do Boga jest błędne i pokazuje co najmniej naszą niedojrzałość. Pewnie znamy wielu takich, którzy niby są chrześcijanami, ale po bolesnych doświadczeniach odchodzą z Kościoła. Nieraz jest to drobnostka, a czasem poważne doświadczenie choroby, śmierci itp. Wydaje im się wtedy, że Bóg zawiódł albo że Go po prostu nie ma. Nasz „układ” z Bogiem się nie sprawdził.
CZYTAJ DALEJ

Ruszyły zapisy na 100. Pieszą Pielgrzymkę Łódzka na Jasną Górę

2025-08-17 09:32

[ TEMATY ]

archdiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Zapisy na Pieszą Łódzką Pielgrzymkę na Jasną Górę

Zapisy na Pieszą Łódzką Pielgrzymkę na Jasną Górę

Od soboty można zapisywać się na 100. Pieszą Pielgrzymkę Łódzka na Jasną Górę, która wyruszyły z Łodzi już 21 sierpnia.

- W tym roku nasza Pielgrzymka ma wyjątkowy charakter, gdyż po raz setny udamy się z naszego miasta do celu naszego wędrowania – do Tronu Maryi. Pięknie się składa, że to nasze jubileuszowe pielgrzymowanie wpisuje się także w jubileusz chrześcijaństwa, dlatego by włączyć się w to co przez rok przeżywa Kościół, chcemy zaprosić do pielgrzymowania pod hasłem „Pielgrzymi Nadziei” – zachęca ks. Łukasz Tarnawski, kierownik Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej na Jasną Górę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję