Połowa sierpnia to dla Niepokalanowa czas dorocznych uroczystości odpustowych. W tym roku nabrały one szczególnej wymowy ze względu na 65. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego w bunkrze głodowym niemieckiego obozu Auschwitz.
14 sierpnia Mszę św. odprawił i homilię wygłosił o. dr Grzegorz Bartosik, prowincjał warszawskiej Prowincji Zakonu Franciszkanów. W tym dniu dokonano w Niepokalanowie poświęcenia nowej maszyny drukarskiej, która ma być nowoczesnym środkiem do „zdobywania całego świata dla Chrystusa przez Niepokalaną”.
Wspomnienie tajemnicy przejścia św. Maksymiliana do Domu Ojca obchodzono uroczyście również dzień wcześniej, 13 sierpnia, podczas nabożeństwa Transitus, któremu przewodniczył o. Stanisław Piętka, gwardian Niepokalanowa, 17. następca św. Maksymiliana. Poprowadził on procesję z relikwiami Świętego spod celi aresztowania do ołtarza wzniesionego ku jego czci w niepokalanowskiej bazylice. Tam właśnie odbyła się główna część nabożeństwa, zakończona ucałowaniem relikwii Świętego Męczennika.
Centralnej Mszy św. w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - 15 sierpnia przy ołtarzu polowym przed niepokalanowską bazyliką przewodniczył i homilię wygłosił bp Antoni Pacyfik Dydycz - ordynariusz diecezji drohiczyńskiej. W skierowanym do ponad 10 tys. wiernych słowie Bożym podjął próbę ukazania niezwykłości, a zarazem prostoty osoby Maryi, która zawierzając Bogu całym sercem i krocząc przez trudy ziemskiego życia, dojrzała do pełni człowieczeństwa, którego owocem było Jej Wniebowzięcie.
W nawiązaniu do obchodzonej w tym roku rocznicy Jasnogórskich Ślubów Narodu Kaznodzieja poruszył kwestię wypełnienia przez Polaków podjętych wówczas zobowiązań. Mówił również o współczesnej, trudnej do opanowania fali emigracji młodych Polaków.
Bp Dydycz ubolewał nad tym, że my, katolicy, potrafimy kupować gazety, o których wiemy, że szerzą demoralizację i kłamstwo. - Każdy grosz wydany na taką gazetę jest groszem przeciwko człowiekowi, przeciwko jego rozwojowi, przeciwko moralności, przeciwko uczciwości - powiedział. - Ciągle nie potrafię zrozumieć, jak to możliwe, że w naszej ojczyźnie prasa katolicka to zaledwie 2,5 proc. z ogólnej liczby drukowanych pism. To jest coś żenującego - wyznał na koniec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu