Patriotyczne jednoślady
XXII Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński nie trafił do Katynia. Zamiast tego dotarł na kresy południowe – w tym i na Zaolzie – oraz do Polonii osiadłej na Bałkanach. Na wjazd do Rosji zgody nie było.
Łącznie 57 motocyklistów, a w ich gronie trzech kapłanów, wyruszyło spod stołecznej świątyni Opatrzności Bożej, aby po oddaniu hołdu pod pomnikiem katyńskim na placu Zamkowym zameldować się w Cieszynie. – Na Zaolziu również mamy swoje kresy, swoich Polaków. Dlatego motocykliści zatrzymali się w Czeskim Cieszynie przy tablicach upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej, które pochodziły z tego regionu. Wiele z nich z zawodu było policjantami. Tablice znajdują się na terenie dawnego stalagu, który Niemcy założyli dla jeńców wojennych. Drugim takim miejscem, które motocykliści odwiedzili, było tzw. Żwirowisko, gdzie zginęli piloci Żwirko i Wigura – mówi Mirosław Wenglorz, mieszkaniec Ziemi Cieszyńskiej i członek zarządu Stowarzyszenia Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Potem uczestnicy rajdu dotarli na Kahlenberg i podążyli śladem polskich królów do Simleu Silvanei i Warny.
CZYTAJ DALEJ