Reklama

Gdyby Boga nie było - nas też by nie było

Żyją przede wszystkim dla Boga. Dużo się modlą, ale też pracują, żeby się utrzymać. Prowadzą wiele ważnych dzieł: głoszą Ewangelię, pomagają ubogim, służą chorym, wydają książki religijne. 2 lutego osoby konsekrowane obchodzą swoje święto.

Niedziela Ogólnopolska 5/2006, str. 13

Dominikanie wyspecjalizowali się w prowadzeniu duszpasterstw akademickich
Archiwum

Dominikanie wyspecjalizowali się w prowadzeniu duszpasterstw akademickich<br>Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień w dzień, od tysiąca lat

Reklama

Dzień w Tyńcu zaczyna się wcześnie. Już o godz. 5.30 mnisi z benedyktyńskiego opactwa budzeni są natarczywym dzwonkiem. Mają pół godziny na poranną toaletę. Następnie schodzą do kościoła, gdzie ustawiają się w stallach i o 6.00 rozpoczynają śpiew Jutrzni - porannej modlitwy Kościoła.
Bezpośrednio po Jutrzni rozpoczyna się Msza św. konwentualna. Koncelebrują ją wszyscy mnisi będący kapłanami. Po Mszy św. jest trochę czasu na osobistą modlitwę. Niektórzy benedyktyni adorują wtedy w ciszy Najświętszy Sakrament, inni w celi czytają Pismo Święte. O godz. 7.30 w refektarzu podawane jest śniadanie. Wiele produktów, np. nabiał czy drób, pochodzi z przyklasztornego gospodarstwa.
Zaraz po śniadaniu rozpoczyna się czas pracy. Benedyktyni pracują duszpastersko, naukowo, w wydawnictwie. Dużo czasu zajmuje praca fizyczna na terenie klasztoru, gospodarstwa i ogrodu. Wszystkie prace przerywane są o 12.50, kiedy to mnisi ponownie zbierają się w kościele na brewiarzowej modlitwie południowej. Następnie benedyktyni przechodzą procesyjnie do refektarza na obiad, który rozpoczyna się i kończy modlitwą oraz odczytaniem fragmentu Reguły św. Benedykta. Podczas posiłku lektor czyta jakąś ciekawą i pożyteczną lekturę.
O godz. 15.00 mnisi odmawiają Nieszpory w kościele, a potem znowu wracają do pracy. O 18.30 spożywają kolację, a godzinę później zbierają się w świątyni na Godzinie Czytań. Przed godz. 21.00 rozchodzą się do swoich cel na spoczynek, ale to nie znaczy, że zaraz idą spać. Wielu jeszcze pracuje i modli się.
I tak dzień w dzień, prawie od tysiąca lat. Bo opactwo w Tyńcu - na obrzeżach Krakowa - to jeden z najstarszych klasztorów w Polsce. I chociaż każdy zakon ma swoją specyfikę i charyzmat, to jednak życie polskich zakonów wygląda mniej więcej podobnie. Czas dzielony jest pomiędzy modlitwę, pracę, apostolstwo i odpoczynek. Trudno przecenić wartość życia zakonnego. Jest tak, jak powiedziała jedna z dominikanek klauzurowych: - Jesteśmy żywymi dowodami na istnienie Boga. Gdyby Boga nie było - nas też by nie było.
W Polsce jest ok. 40 tys. zakonników i zakonnic. Zakony żeńskie notują spadek liczby członkiń. W przypadku zakonów męskich jest różnie. Istnieją wspólnoty, gdzie liczba zakonników wzrasta, w innych maleje. W niektórych natomiast utrzymuje się na tym samym poziomie.

Zakony żeńskie

- Obecnie jest nas o 2,7 tys. mniej niż w 1990 r. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu dużej liczby zgonów zakonnic z licznych roczników międzywojennych i zmniejszającej się stopniowo liczby nowych powołań - mówi s. Danuta Wróbel, wiceprzewodnicząca Konsulty Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce.
Z ostatnich danych zgromadzonych przez Konsultę wynika, że najliczniejszym zakonem żeńskim w Polsce są elżbietanki. Mają ogółem 1225 sióstr. Drugie miejsce zajmują służebniczki starowiejskie - 1084 siostry, a trzecie szarytki - 1040 sióstr. W czołówce są jeszcze nazaretanki, felicjanki i siostry Rodziny Maryi.
Fakt, że liczba zakonnic w Polsce maleje, nie oznacza, że wygasa ich wkład w pracę duszpasterską Kościoła. Rodzaj tej pracy się zmienia, ale nie umniejsza. - Przemiany polityczno-społeczne lat osiemdziesiątych otworzyły przed wspólnotami zakonnymi możliwości powrotu do działalności zgodnej z własnym charyzmatem. W odróżnieniu od czasu PRL-u, kiedy to siostry zwalniane masowo z pracy w swoich placówkach, tracąc dzieła i domy, angażowały się, bez względu na charyzmat, głównie w pracę parafialną - mówi s. Wróbel.
Spadek powołań zanotowały zakony kontemplacyjne. - W ciągu ostatnich 3 lat nastąpił zdecydowany spadek powołań klauzurowych. Jest to dla tych zakonów bardzo niepokojące - mówi s. Jolanta Olech, przewodnicząca Konsulty Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce.
W Polsce jest 81 klasztorów kontemplacyjnych, w których mieszka 1410 sióstr należących do 14 rodzin zakonnych. Największą liczbą mniszek klauzurowych od lat szczycą się karmelitanki bose - w 27 klasztorach żyje 461 sióstr. Na drugim miejscu są bernardynki - 195 sióstr, a na trzecim klaryski - 163 siostry.
Powołaniem sióstr kontemplacyjnych jest przede wszystkim modlitwa, która zajmuje zakonnicom do siedmiu godzin dziennie. W pozostałym czasie siostry pracują na swoje utrzymanie. Wypiekają komunikanty, haftują szaty liturgiczne, zajmują się tłumaczeniem książek.

Zakony męskie

Męskich instytutów życia konsekrowanego jest w Polsce 56. Z ostatnich danych, które podaje Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce, wynika, że zakony te skupiają łącznie ponad 13 tys. członków. Najbardziej liczebne są zakony franciszkanów, franciszkanów konwentualnych, salezjanów, pallotynów, jezuitów, kapucynów i werbistów. W czołówce utrzymują się również chrystusowcy, redemptoryści, dominikanie, paulini i karmelici bosi.
Zakonnicy, oprócz modlitwy i dążenia do świętości, na bardzo różne sposoby, w zależności od charyzmatu, głoszą Ewangelię. Najwięcej zakonów jako swój główny charyzmat wskazuje wychowanie i duszpasterstwo młodzieży. Zakony prowadzą sanktuaria i ośrodki rekolekcyjne, gdzie głoszą kazania, rekolekcje, służą sakramentem pokuty i kierownictwem duchowym. Dotyczy to szczególnie takich zakonów, jak: jezuici, paulini, dominikanie, franciszkanie, karmelici bosi, salwatorianie i kapucyni. Z kolei bonifratrzy, albertyni i kamilianie zajmują się przede wszystkim pomocą chorym, bezdomnym i ubogim.
Ważnym polem działalności zakonów męskich są media oraz wydawnictwa. W tym zakresie specjalizują się przede wszystkim: pallotyni, redemptoryści, pauliści, jezuici, dominikanie i franciszkanie konwentualni. Jako przykłady tej działalności wymieńmy Radio Maryja redemptorystów oraz dominikański miesięcznik W drodze. Jezuici kierują natomiast redakcjami katolickimi publicznej telewizji i radia. Wiele zakonów prowadzi także wydawnictwa. Największe z nich to: jezuickie WAM, pallotyńskie „Apostolicum” i należąca do paulistów „Edycja Świętego Pawła”.
Niektóre zakony wyspecjalizowały się w prowadzeniu duszpasterstw akademickich. Ze studentami pracuje najwięcej dominikanów i jezuitów. Ale zadania te realizują również m.in.: karmelici bosi, franciszkanie, misjonarze, redemptoryści i pallotyni.
Wszystkie wspólnoty zwracają baczną uwagę na aktualne znaki czasu i odpowiadają na nie zgodnie ze swoim powołaniem. Jezuici uznali np., że obecna sytuacja wymaga od nich coraz ściślejszej współpracy z osobami świeckimi oraz otwarcia na potrzeby Kościoła powszechnego. - Chcielibyśmy w przyszłości nauczyć się w większym stopniu łączyć wiarę z działaniem na rzecz sprawiedliwości. Apostolat społeczny, np. problemy bezrobotnych, jest dla nas nieustannym wyzwaniem - mówi o. Dariusz Kowalczyk SJ, prowincjał jezuitów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję