Reklama

Wiadomości

10 lat temu zmarła Irena Jarocka

10 lat temu, 21 stycznia 2012 r., zmarła Irena Jarocka, piosenkarka znana z przebojów "Motylem jestem", "Wymyśliłam cię", "Kawiarenki". Jako "uosobienie klasy i wdzięku", "jedną z najpiękniejszych, najbardziej uzdolnionych muzycznie piosenkarek" zapamiętali ją przedstawiciele środowiska muzycznego.

[ TEMATY ]

muzyka

rocznica

pl.wikipedia.org/Michał Nadolski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Irena Wanda Jarocka urodziła się 18 sierpnia 1946 r. w Srebrnej Górze w domu Henryka i Haliny Jarockich. Dzieciństwo i młodość spędziła w Gdańsku-Oliwie.

"Urodziłam się w Srebrnej Górze, wiosce, w której z czasów świetności pozostał park i pałac należące niegdyś do rodziny miejscowych dziedziców Moszczeńskich. Pamiętam wakacje spędzane u dziadków (Walentyny i Jana Jarockich). Wszyscy tam zdawali się żyć przeszłością. Z nutą nostalgii opowiadali szczegóły życia rodziny wielmożnego pana. Przenosili się w ten sposób do swojej młodości, w czasy, które choć bezpowrotnie minęły, wciąż żyły w ich sercach i umysłach. Z zapartym tchem słuchałam opowieści dziadka o wojnie 1918 r., ryzykownej pomocy uciekinierom z obozów i o tym, jak wytworne było życie dworskie" - pisała w autobiografii artystka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jarocka pochodziła z ubogiej rodziny, jej ojciec był szewcem ortopedą i pracował w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku, a matka zajmowała się domem, jednocześnie zmagała się z problemami zdrowotnymi. Miała trzech młodszych braci: Henryka, Tadeusza i Waldemara.

"Z domu rodzinnego najlepiej pamiętam poranną krzątaninę z grającym w tle radiem i przepięknym dźwiękiem dzwonów kościoła cystersów w Oliwie. Po mieszkaniu rozchodził się zapach kawy zbożowej, a dzieci toczyły odwieczne boje o dostęp do łazienki. Mama starała się poprzedniego dnia wszystko przygotować, ale przy naszej czwórce zawsze okazywało się, że ktoś zapomniał odrobić lekcje, a ktoś inny nerwowo szukał zagubionego zeszytu. Tato zwykle wymykał się pierwszy, aby uniknąć tych dramatów. Gdy w końcu udało się nas poskromić, siadaliśmy przy kuchennym stole do skromnego śniadania. Często była to tylko bułka moczona w mleku. Było nam bardzo ciężko. Tata zarabiał niewiele. Szamotał się między domem a kolegami z pracy, w której wielu spraw nie można było załatwić bez alkoholu. Mama ciągle odchorowywała obozy niemieckie" - wspominała piosenkarka.

Reklama

Początki estradowe Jarockiej to śpiew w chórze. "W siódmej klasie zaczęłam śpiewać sopranem w chórze katedry oliwskiej. W V Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego w Gdańsku-Oliwie przebój +Zwodzone mosty+ z repertuaru Ireny Santor i włoski utwór +O sole mio+ w moim wykonaniu były stałym punktem programu wszelkich akademii i uroczystości szkolnych. Brałam też udział w konkursach recytatorskich. Zapisałam się do działającego przy katedrze oliwskiej Katolickiego Koła Dramatycznego. Grałam różne postacie biblijne. Wystawialiśmy zwykle po dwa spektakle w tygodniu. Zdarzało się, że jeździliśmy z przedstawieniami do pobliskich parafii. Były to moje pierwsze doświadczenia sceniczne - jak się okazało - bardzo pomocne w dalszej karierze" - pisała Jarocka.

W tym czasie przy Polskim Radiu w Gdańsku otwarto Studio Piosenki. "Zgłosiłam się na przesłuchanie wstępne z piosenką +Zwodzone mosty+. Mimo że podałam za niską tonację i zaśpiewałam basem, zostałam przyjęta! [...] Przygotowywano nam repertuar, angażując najlepszych wybrzeżowych kompozytorów, m.in. Henryka Jabłońskiego i Janusza Hajduna. Sztuki aktorskiej i dykcji uczył nas Stanisław Michalski, znany aktor Teatru Wybrzeże. Występowaliśmy m.in. w klubach studenckich +Żak+ i +Rudy Kot+. Ten ostatni był jednocześnie siedzibą Studia. Moja pierwsza gaża to było siedemdziesiąt złotych za udział w koncercie, w którym występowałam jako piosenkarka i modelka. Pierwsze profesjonalne nagrania odbyły się w Polskim Radiu w Gdańsku-Wrzeszczu. Moim debiutanckim przebojem był utwór Janusza Hajduna +Wróć+ i od niego właśnie zaczęła się prawdziwa przygoda z piosenką" - opowiadała.

Jarocka, jako rozsądna dziewczyna, chciała mieć jednak poważny zawód, który zapewniłby jej pracę i niezależność. Planowała zostać stomatologiem, archeologiem, w końcu architektem. Zdała nawet egzaminy na Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej, ale nie dostała się. W rezultacie ukończyła Nauczycielskie Studium Wychowania Fizycznego i Biologii. W szkole jednak nigdy nie pracowała, po jej ukończeniu dyplom schowała do szuflady i całkowicie pochłonęła ją muzyka.

Podziel się cytatem

Reklama

W 1965 r. po raz pierwszy wystąpiła na festiwalu w Opolu. Za swój faktyczny debiut uważała jednak występ w 1968 r. na festiwalu w Sopocie, gdzie zaśpiewała piosenkę "Gondolierzy znad Wisły".

Reklama

W latach 1969–1972 przebywała w Paryżu na stypendium PAGART-u, śpiewała m.in. w ekskluzywnym rosyjskim kabarecie "Chez Raspoutine". "To była bardzo ciężka szkoła - ogromna konkurencja i konieczność zwrócenia uwagi ludzi, którzy przyszli do lokalu nie tylko po to, aby posłuchać piosenek. Każdy kolejny występ musiał być lepszy od poprzedniego" - mówiła w wywiadzie dla "Trybuny Robotniczej" w 1974 r.

Reklama

Tam zwróciła uwagę nie tylko publiczności, ale również Bruno Coquatrixa, a nawet Charles'a Aznavoura. "Jeśli chodzi o warsztat, bardzo wiele zawdzięczam szkole piosenkarskiej, prowadzonej przez pana Coquatrixa przy +Olimpii+ i współpracy z małym konserwatorium piosenki +Madam Mireille+. Owocem tej współpracy były występy w telewizji, gdzie prezentowano mnie jako Polkę śpiewającą po francusku. Kontrakt z Aznavourem nie został niestety sfinalizowany, nagrałam natomiast dwie płyty dla firmy Philips" - mówiła w tym samym wywiadzie Jarocka.

Artystka do Polski powróciła w grudniu 1972 r. Rok później zrealizowała program telewizyjny "Irena Jarocka zaprasza" i wyruszyła w ogólnopolską trasę koncertową o tym samym tytule. W 1974 r. wydała swój debiutancki album pt. "W cieniu dobrego drzewa", który rozszedł się w nakładzie 600 tys. egzemplarzy, za co odebrała w 1975 r. certyfikat złotej płyty. Album promowała przebojami "Nie wrócą te lata", "Motylem jestem" i "Wymyśliłam cię", za której wykonanie otrzymała nagrodę publiczności podczas 14. MFP w Sopocie.

Reklama

Jarocka w 1976 r. wystąpiła w filmie Jerzego Gruzy "Motylem jestem, czyli romans 40-latka".

Jej pierwszym mężem był kompozytor Marian Zacharewicz, który był także jej menedżerem. Rozstali się w 1977 r. W Leningradzie, podczas trasy koncertowej po Rosji, poznała informatyka Michała Sobolewskiego. W 1982 r. urodziła im się córka Monika, ślub wzięli w 1989 r.

"Zawsze uważaliśmy, że partnerstwo jest kluczem do szczęśliwego związku. Staraliśmy się być sobą, jednocześnie próbując wcielać się w drugą połowę, by zrozumieć ją lepiej, by nie szukać rozwiązania naszych problemów na zewnątrz" - napisał w książce "Nie wrócą te lata. Autobiografia i listy do męża" Sobolewski.

Koledzy z branży i przedstawiciele środowiska muzycznego zapamiętali ją jako jedną z najpiękniejszych piosenkarek polskich, wykonawczynię niezapomnianych przebojów, uosobienie klasy i wdzięku.

"Miała w sobie blask, była niczym promień słońca. Zawsze uśmiechnięta, zawsze dobra. Biła z niej kojąca, inspirująca energia" – wspominała w rozmowie z PAP wokalistka Urszula Dudziak. "Irena była naprawdę wyjątkowa. Dla mnie stanowiła uosobienie klasy. Nigdy nie słyszałam, by ktoś powiedział o niej coś złego. Miała w sobie coś jasnego. Każde spotkanie z nią powodowało uśmiech, radość" – dodała.

Nieżyjący już Zbigniew Wodecki mówił, że Jarocka była "piękną, uroczą, naturalną, normalną dziewczyną". "Była wszędzie rozpoznawana i uwielbiana, jednak zachowała naturalność, skromność. Miała w sobie ogromną chęć pomagania ludziom, angażowała się w akcje charytatywne i nakłaniała do tego samego innych artystów" – dodał piosenkarz.

Kompozytor Zygmunt Konieczny, piosenkarz Andrzej Rosiewicz i dziennikarz muzyczny Marek Wiernik wspominają Irenę Jarocką jako jedną z najpiękniejszych i uzdolnionych muzycznie piosenkarek polskich.

"Była przepiękna. I jej głos - ciepły, delikatny. Jej największy przebój to chyba piosenka +Motylem jestem+, którą nucimy do dzisiaj" – powiedział Konieczny.

Reklama

Rosiewicz wspomina: "Poznałem Irenę Jarocką w latach sześćdziesiątych w Warszawie, chyba w klubie Stodoła. Była bardzo ładna i niezwykle fotogeniczna. Uroda szła u niej w parze z wielką muzykalnością. Miała w repertuarze wiele pięknych piosenek. Dzisiaj takich piosenek brakuje".

Marek Wiernik wielokrotnie prowadził koncerty Jarockiej - na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - gościł ją ponadto w programach radiowych i telewizyjnych. "Jako piosenkarka miała w sobie ogromny wdzięk. Miała szczęście do dobrych kompozytorów. Jej niezapomniane przeboje to m.in. +Motylem jestem+, +Gondolierzy znad Wisły+, +Beatlemania story+". Jak dodał Wiernik, Jarocka reprezentowała muzycznie "polski pop z górnej półki". "Nigdy nie miała wpadek artystycznych. Była świetna na koncertach" – podkreślił dziennikarz.

Jarocka koncertowała w RFN, NRD, Czechosłowacji, Bułgarii, Szwajcarii, we Włoszech, w Portugalii, Luksemburgu, Australii, we Francji oraz w ośrodkach polonijnych USA i Kanady.

Podziel się cytatem

Reklama

Była laureatką wielu prestiżowych nagród na światowych festiwalach piosenki oraz licznych plebiscytów prasowych i radiowych na najpopularniejszą piosenkarkę roku.

Przez wiele lat, od 1990 r., mieszkała w Stanach Zjednoczonych, regularnie odwiedzając Polskę. Do ojczyzny wróciła w 2007 r., gdzie odbyła trasę i opublikowała autobiografię (wywiad rzekę), zatytułowaną "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej".

Nagrała wiele płyt, jedne z ostatnich to "Małe rzeczy" wydane w 2008 i "Ponieważ znów są Święta" w 2010 r.

Reklama

Pod koniec życia ciężko chorowała. Zmarła 21 stycznia 2012 r. z powodu złośliwego nowotworu mózgu w jednym z warszawskich szpitali. Jej pogrzeb odbył się 27 stycznia 2012 r. w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach. (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska

ksi/ skp /

2022-01-21 07:59

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Rozmowy niedokończone” o polskich zesłańcach

Niedziela legnicka 8/2014, str. 6

[ TEMATY ]

rocznica

Ks. Waldemar Wesołowski

10 lutego minęła 74. rocznica pierwszej zsyłki Polaków na Sybir. Planowej eksterminacji narodu polskiego zarówno przez Sowietów, jak i okupanta niemieckiego. Z tej okazji w legnickim Seminarium Duchownym odbyła się prelekcja pt. „Sybir i niemieckie wypędzenia, jako traumatyczne doświadczenia narodu polskiego”

Prelegentem był redaktor Piotr Szubarczyk z Gdańska. Do auli seminaryjnej przybyli nie tylko klerycy i siostry zakonne, ale także duża rzesza Sybiraków i ich bliskich oraz harcerze. W słowie wprowadzenia rektor ks. Piotr Kot przypomniał, że Wyższe Seminarium Duchowne podjęło inicjatywę propagowania wiedzy historycznej w cyklu wykładów zatytułowanych: „Herosi wiary w walce o wolną Polskę”. Do tej pory była już mowa o kard. Stefanie Wyszyńskim, abp. Antonim Baraniaku, rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Nie mogło zabraknąć tematyki związanej z męczeństwem milionów Polaków w czasach II wojny światowej i po jej zakończeniu, skazanych na zesłania i poniewierkę zarówno przez okupanta radzieckiego, jak i niemieckiego.

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Ostatnia Wieczerza ucztą Miłości

2024-03-28 20:38

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W wielkoczwartkowy wieczór w kościołach diecezji sprawowana była Msza Święta Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego, w trakcie którego wspominamy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

W bazylice katedralnej w Sandomierzu uroczystej liturgii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrowali księża z parafii katedralnej oraz Kurii Diecezjalnej. W modlitwie uczestniczyli seminarzyści, siostry zakonne oraz mieszkańcy Sandomierza. Liturgię swoim śpiewem uświetniły chór katedralny i schola parafialna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję