Nawiązując do pytania, jakie Panu Jezusowi postawili faryzeusze o prawo Syna Bożego do nauczania w imię Boga, uzdrawiania, czynienia cudów i prorokowania „kto ci dał tę władzę?”, metropolita wrocławski zaznaczył, że ówczesna elita narodu wybranego nie była zainteresowana poznaniem prawdy. Wszystko bowiem w życiu i działalności Chrystusa wskazywało, iż otrzymał On władzę od samego Boga. Faryzeusze jednak – jak podkreślił arcybiskup – postępowali zgodnie z zasadą „jeśli fakty nam nie odpowiadają – tym gorzej dla faktów”. To sprawiło, że w ich postępowaniu zwyciężała zwyczajna ludzka kalkulacja, a nie pragnienie zbliżenia się do prawdy.
Metropolita wrocławski w tym kontekście zauważył, że dziś Kościół jest adresatem pytań podobnych do tych, które słyszał Chrystus. – Dziś wielu współczesnych pyta Kościół jakim prawem naucza i na jakiej podstawie stawia swoim wyznawcom wymagania moralne – mówił abp Kupny i dodał: – Kościół jest Chrystusowy. W Kościele żyje Chrystus i wspólnota Kościoła jest przedłużeniem ramion Chrystusa i jego Ewangelii. Źródłem i podstawą Jego nauczania są słowa Jezusa: „Kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nawiązując do przeżywanej dziś 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego pasterz Kościoła wrocławskiego stwierdził, że należy postawić pytanie: „kto dał ówczesnym rządzącym prawo do brutalnej walki z narodem”. – Strzelano do strajkujących, do górników – mówił abp Kupny, wspominając tysiące aresztowanych, internowanych, wyrywanych ze snu w środku nocy, wyprowadzanych na oczach dzieci i poniżanych. – Kto władzom komunistycznym dał do tego prawo? – pytał ponownie metropolita wrocławski, przywołując słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane po wprowadzeniu stanu wojennego: „nie może być przelana polska krew, bo zbyt wiele było jej przelanej w czasie Drugiej Wojny Światowej”. – Niestety została przelana – zauważył hierarcha i zapytał zebranych we wrocławskiej katedrze: – Czy robimy wszystko, by już nigdy więcej brat nie strzelał do brata, by złość i nienawiść nigdy już nie niszczyły naszych relacji.
Metropolita wrocławski potępił przy tym wszechobecną dziś postawę, którą określił „ćwiczeniem się w złu”, której przejawem są – jego zdaniem – codzienne posługiwanie się językiem agresji, nienawiści, przekleństw, hejtu, ataki na symbole religijne, osoby wierzące. – Kiedyś wszyscy staniemy przed trybunałem Boga, a wtedy On nas zapyta: „jakim prawem krzywdziłeś bliźniego, stosowałeś wobec niego przemoc, poniżałeś go, obrażałeś, pozbawiałeś czci i godności” – powiedział abp Kupy, dodając: – Te słowa powinni dziś usłyszeć ci, którzy plują, obrażają i są pełni nienawiści.
Na zakończenie homilii abp Kupny przypomniał, że każdy człowiek ma czas i szansę na wewnętrzne nawrócenie oraz na podjęcie życia według Ewangelii. – Potrafimy to zrobić, bo Jezus jest wśród nas i obdarowuje nas mądrością i światłem swego ducha – mówił, prosząc o szacunek wobec wszystkich osób, walczących 40 lat temu o wolność. – Dziękujmy tym, którzy nie pozwolili umrzeć szlachetnej idei Solidarności i tym, którzy dziś kierują się ideą Solidarności – spuentował abp Kupny.