Reklama

Wiadomości

Seriale też mogą krzywdzić

Najnowsza produkcja Netflixa z Korei Południowej stała się światowym hitem. Serial wciąga oraz zaskakuje z odcinka na odcinek – fabuła zapewnia nam emocjonalny i moralny rollercoaster. Znajduje się w nim wszystko, co przykuwa uwagę widza. Dlaczego więc tak wielu boomerów oburza ten obraz? O co tyle krzyku wokół Squid Game?

[ TEMATY ]

serial

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zabawa w przemoc

Reklama

Produkcja Netflixa przeznaczona jest dla widzów powyżej 16. roku życia. Mimo to doskonale znają ją nawet siedmiolatkowie. Nauczyciele z całej Europy zgłaszają przypadki, gdy dzieci, które oglądały Squid Game, zaczynają bawić się w podobny sposób jak serialowi bohaterowie. Oczywiście nie posuwają się do odbierania sobie życia, ale ich zabawy nacechowane są brutalnością i wzajemną agresją – przegrani są bez litości bici. Wpływ serialu na psychikę osób poniżej 16. roku życia może okazać się destrukcyjny, a nasilające się przypadki „zabawy” w Squid Game wśród najmłodszych można określić mianem prawdziwej plagi w europejskich szkołach. Dzieje się tak z uwagi na plastyczną psychikę dzieci, co już w latach 60. XX wieku udowodnił Albert Bandura. Psycholog ten przeprowadził eksperyment ukazujący, jak łatwo ukształtować postawy agresywne u dzieci i w sposób naukowy dowiódł tego, co instynktownie każdy z nas wie, że dzieci naśladują zachowania agresywne autorytetów, które znajdują się w ich otoczeniu, a takimi niewątpliwie są serialowi bohaterowie. Oglądanie podobnych treści przez dzieci jest tak samo niewłaściwe, jak uczynienie Mein Kampf Adolfa Hitlera lekturą obowiązkową w pierwszej klasie podstawówki. Oczywiste jest, że w plastycznym umyśle dziecka, nieprzygotowanym na selekcje treści destrukcyjnych, taka „czytanka” wyrządziłaby spustoszenie porównywalne do eksplozji bomby atomowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zakazać Makbeta

Problemem nie są same filmy, seriale czy gry, w których znajdują się treści kontrowersyjne, moralne dylematy, a nawet przemoc. Jeślibyśmy w ten sposób podchodzili do tematu, to równie dobrze trzeba by było napiętnować sztukę Romeo i Julia, która nakłania nastolatków do przedwczesnej inicjacji seksualnej i samobójstwa, czy też Makbeta opowiadającego o pokusie władzy, która prowadzi do upadku moralnego, co pociąga za sobą kolejne zbrodnie. W Squid Game mamy do czynienia z przeglądem ludzkich postaw i osobowości wtłoczonych w sytuację „bez wyjścia” – śmierć na arenie albo śmierć z głodu w realu... Południowokoreański serial może stać się dla nas punktem wyjścia do rozmowy na temat społecznych wyzwań XXI wieku – przemocy, krzywdzie i nierówności społecznej.

Władcy marionetek

Reklama

Na koncie Netflixa znajduje się o wiele więcej innych produkcji, które są destrukcyjne dla osobowości nie tylko młodych ludzi. Te filmy należą już do innej kategorii – „ideologicznych lodołamaczy”, które mają na celu przełamanie obowiązujących wartości i przemianę światopoglądową pokolenia, które niebawem będzie decydować o kształcie świata. To tych filmów powinniśmy się obawiać i ich powinniśmy się wystrzegać. W nich została zastosowana metoda „gotowania żaby” – powolnego, acz metodycznego przedstawiania treści np. LGBT czy wypaczonego obrazu feminizmu w taki sposób, aby widz nie zorientował się, że już jest „ugotowany”, że już przyjął za swoją narrację i idee zawarte w serialu, filmie... Do tej kategorii seriali możemy zaliczyć np. okultystyczną Sabrinę od Netflixa. Dlaczego metoda na „gotowanie żaby” jest tak skuteczna? Wszystko tkwi w mechanizmach naszej psychiki.

Krzesło elektryczne

Reklama

W każdym z nas znajduje się naturalna potrzeba posiadania punktu odniesienia – autorytetu. Niby nic odkrywczego, ale to, czego dowiódł eksperyment przeprowadzony przez amerykańskiego psychologa społecznego Stanleya Milgrama, przeraża i daje do myślenia. Badaniu poddani zostali Amerykanie różnej płci, wieku, rasy, wykształcenia. Przekrój przez całe spektrum społeczne. Osoby te zostały poproszone o wcielenie się w rolę nauczyciela. Każda z nich zasiadła w pomieszczeniu przed specjalną aparaturą służącą do aplikowania wstrząsów elektrycznych. W drugim pomieszczeniu miał siedzieć uczeń podłączony do „krzesła elektrycznego”. Uczeń i nauczyciel się nie widzieli, kontakt odbywał się przez mikrofon i głośniki. Zadaniem nauczyciela było odczytywanie uczniowi poleceń, a gdy ten błędnie je wykona – wymierzanie kary w postaci wstrząsów elektrycznych, począwszy od najłagodniejszych (15 V), a skończywszy na bardzo bolesnych i niebezpiecznych – 450 V. To dwa razy więcej niż w gniazdkach w naszych domach. W czasie trwania eksperymentu siedzący obok nauczyciela autorytet, osoba nadzorująca badanie, zachęcała do aplikowania uczniowi coraz mocniejszych wstrząsów elektrycznych za każdą błędną odpowiedź. Jak się okazało, większość uczestników badania była posłuszna tym sugestiom i raziła coraz to mocniejszymi dawkami prądu ucznia, nawet gdy ten wył z bólu i prosił o litość. Blisko 70% badanych na sugestie autorytetu lub z własnej inicjatywy zaaplikowało najsilniejszy wstrząs o napięciu 450 V swoim ofiarom.

W rzeczywistości badanie było mistyfikacją, a w rolę ucznia wcielał się aktor, który w miarę rzekomego rażenia prądem miał odpowiednio reagować. Ale nie to jest najciekawsze. Milgram udowodnił, że większość z nas jest podatna na sugestie autorytetów, tak jakby mózg bezmyślnie wykonywał rozkazy. Wiedzą o tym twórcy treści popkultury i w odpowiedni sposób starają się nam przedstawiać treści tak, abyśmy je bezrefleksyjnie łykali, jak pelikany ryby. Nazbyt często pozbywamy się wolności, bezrefleksyjnie przyjmując ukute przez filmowych twórców idee i hasła zgodnie z mechanizmem opisanym przez Ericha Fromma w Ucieczce od wolności.

Ukryte zamiary

Z ekranów telewizorów uśmiechają się do nas nowe autorytety i trzeba przepastnej wyobraźni oraz wiedzy z zakresu medioznawstwa i psychologii społecznej, by odgadnąć kierunki, w jakich one nas popchną. A te nie zawsze są dobre. Jeśli spojrzymy na obecnie powstające produkcje – czy to filmowe, czy gry komputerowe – można śmiało powiedzieć, że cały świat chce nami manipulować, a my nie mamy narzędzi, aby dostrzec ukryte zamiary twórców filmowych i im się przeciwstawić. Wiedza jest najlepszą obroną przed oszustami ubranymi w owcze skóry. Jeśli żadna z instytucji nie chce nam tej wiedzy wyłożyć, szukajmy jej na własną rękę – warto ustrzec się przed głupkowatym powtarzaniem zasłyszanych w serialu czy filmie frazesów albo przed naśladowaniem niebezpiecznych wyczynów bohaterów. Warto zacząć myśleć samodzielnie.

Tekst pochodzi z "Niedzieli Młodych" nr 7/2021: Zobacz

2021-12-07 08:08

Ocena: +16 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska specjalność

Niedziela Ogólnopolska 4/2024, str. 55

[ TEMATY ]

serial

Materiały promocyjne producentów filmu Akson Studio/Netflix

Jeszcze raptem kilka tygodni temu z wypiekami na twarzy śledziliśmy losy bohaterów "Informacji zwrotnej", a już na szczyty wspiął się serial "1670".

Pierwszy to tragiczny opis wydarzeń, które spadły na niepijącego alkoholika, onegdaj gwiazdy rocka. Ot, Marcin Kania (tu jedna z tzw. życiowych kreacji Arkadiusza Jakubika) budzi się pijany w mieszkaniu swojego dorosłego syna. Nosi ślady pobicia, zaczyna szukać syna, ten nie odbiera telefonów, nikt nie wie, co się z nim dzieje. Marcin wyrusza na poszukiwania. Z każdym odcinkiem powracają flashbacki, puzzle zaczynają się układać, co prowadzi do odkrycia wstrząsającej prawdy. Nie chcę zdradzać detali, są bowiem tacy, którzy jeszcze do serialu nie dotarli, pokazuje on jednak pewien fenomen. Po pierwsze, mamy znakomitą prozę poddającą się genialnie ekranizacji (film bazuje na powieści Jakuba Żulczyka). Po drugie, są tacy, którzy potrafią przenieść słowo na filmowe klatki. Warto tutaj wrócić do książki Szczepana Twardocha Król, która też doczekała się serialowej adaptacji 4 lata temu, do tego stopnia jednak „nadmuchano balon”, że niestety, konfrontacja z pierwowzorem wypadła blado. A zdradzę, że jako fan audiobooków potrafiłem czasami siedzieć kilkanaście minut na parkingu, by dosłuchać do końca jakiegoś rozdziału czy wątku.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: jeden z kardynałów po zmianie daty urodzenia może wziąć udział w konklawe

2025-03-18 07:12

[ TEMATY ]

kardynał

Vatican Media

Kardynał z Burkina Faso wysłał do Watykanu dokumenty, na podstawie których w wyniku zmiany daty jego urodzenia przez cały ten rok zachowa prawo do udziału w ewentualnym konklawe - podał we wtorek dziennik "Il Messaggero". Elektorami mogą być kardynałowie, którzy nie ukończyli 80 lat.

Podziel się cytatem W ten sposób przez cały ten rok purpurat ma prawo wziąć udział w następnym konklawe, gdyby okazało się konieczne. Prawo to utraci w ostatnim dniu tego roku, gdy skończy 80 lat.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: obchody milenium koronacji okazją do podkreślenia wspólnych korzeni

2025-03-19 17:13

[ TEMATY ]

historia

Gniezno

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Archidiecezja Gnieźnieńska

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak

„Głęboko wierzę, że tak jak uroczystości 1050-lecia Chrztu Polski pokazały, że nasza wspólna historia przede wszystkim łączy, a nie dzieli, tak i obchody milenium królewskich koronacji mogą być dobrą okazją do podkreślenia wspólnych korzeni, z których wyrośliśmy” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas II Sejmiku Ziemi Gnieźnieńskiej, który odbył się 19 marca w Gnieźnie.

W swoim wystąpieniu metropolita gnieźnieński przypomniał, że obok 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta w tym roku przypada również 1025-lecie powstania archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej, najstarszej organizacji kościelnej na ziemiach polskich. Wraz z nią powołane zostały podległe jej biskupstwa ze stolicami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. „U progu drugiego tysiąclecia naród polski zyskał prawo, by na równi z innymi narodami włączyć się w proces tworzenia nowego oblicza Europy” - cytował św. Jana Pawła II abp Polak.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję