Reklama

Rok św. Maksymiliana

Być rycerzem Maryi

Niedziela Ogólnopolska 33/2004

Św. o. Maksymilian Maria Kolbe

Św. o. Maksymilian Maria Kolbe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Stanisławem Piętką, gwardianem klasztoru Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie, rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Witam serdecznie Ojca Gwardiana największego katolickiego klasztoru męskiego - w Niepokalanowie i serdecznie gratuluję z powodu tego, dokonanego w ostatnim czasie wyboru. Proszę powiedzieć, czym dla przełożonego Niepokalanowa jest to miejsce, założone przez św. Maksymiliana Marię Kolbego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O. Stanisław Piętka ofm conv: - Dziękuję bardzo może nie tyle za gratulacje, co za życzenia, bo przez gratulacje zawsze rozumiemy życzenia, żeby zadanie, które zostało powierzone w tym wypadku mojej osobie, najlepiej wypełnić. Jestem 17. z kolei gwardianem po o. Maksymilianie. Jeżeli chodzi o kadencję - będzie to 20. kadencja, a 17. osoba, która spełnia ten urząd. Jest to wielkie zadanie i kiedy człowiek przeżył 25 lat kapłaństwa, patrzy już nie tyle przez pryzmat tego, że jest przełożonym największego klasztoru męskiego świata, ale właśnie przez zadania, jakie będzie miał do wypełnienia. A tych zadań jest bardzo dużo, bo Niepokalanów - jak mówił św. Maksymilian - to przede wszystkim klasztor. Z początku było to przede wszystkim wydawnictwo jako środek do osiągnięcia celu. Św. Maksymilian założył Niepokalanów, aby był on ośrodkiem działalności Rycerstwa Niepokalanej, którego celem pośrednim jest zdobycie całego świata dla Chrystusa przez Niepokalaną - zaczynając od siebie - celem zaś ostatecznym jest jak największa chwała Boża. Tym celom - pośredniemu i ostatecznemu - ma służyć Niepokalanów. Św. Maksymilian mówił, że gdyby Niepokalanów miał wypaczyć ten cel albo go zaniechać, to lepiej, żeby w ogóle nie istniał.
Cel Niepokalanowa pokrywa się z celem Rycerstwa Niepokalanej. Gwardian Niepokalanowa jest jednocześnie narodowym asystentem kościelnym Rycerstwa Niepokalanej, co oficjalnie już przyjęto na ostatniej kapitule zakonnej, na której też zostałem wybrany gwardianem klasztoru. Dzieje się tak dlatego, aby zagwarantować Rycerstwu Niepokalanej wierność jego charyzmatowi, wierność temu wszystkiemu, czego od Rycerstwa i od Niepokalanowa oczekiwał św. Maksymilian.

- Przypomniał Ojciec Gwardian ważną rzecz, że Rycerstwo Niepokalanej, które założył o. Maksymilian, ma realizować cel misyjny: zdobywać świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. Proszę powiedzieć, czy w Niepokalanowie jest obecny duch o. Maksymilana?

- Przytoczę tu jeszcze wypowiedź św. o. Maksymiliana z ostatniego dnia jego pobytu w Grodnie, w listopadzie 1927 r., kiedy wraz z braćmi miał przenosić się do nowo powstającego klasztoru pod Warszawą, na terenie powiatu sochaczewskiego, który nazwał Niepokalanowem. Powiedział wtedy, że idziemy tam nie po to, żeby zakładać nowy zakon, żeby oddzielać się od dotychczasowego, ale by żyć w pełni duchem franciszkańskim według reguły konstytucji naszego zakonu, i to wszystko mamy realizować w sposób bohaterski, w stopniu heroicznym, w duchu całkowitego oddania się Matce Bożej i na Jej wzór oddania się Panu Bogu.
Ta idea również dzisiaj musi przyświecać Niepokalanowowi. Gdyby tego zabrakło, to można by było porównać Niepokalanów do dzwonu bez serca. To wszystko mogłoby pięknie wyglądać, ale nie spełniałoby swojego przeznaczenia, a tym samym nie byłoby użyteczne.

Reklama

- Miałem to szczęście, że w 1956 r. byłem przez kilka tygodni w Niepokalanowie. Poznałem wtedy braci, których do klasztoru przyjmował o. Maksymilan - mieli po ok. 50 lat, a od śmierci o. Maksymiliana upłynęło wtedy 15 lat, czyli wszystko było jeszcze bardzo świeże, i ci ojcowie, jak np. o. Florian Koziura, br. Iwo Achtelik, br. Hieronim Wierzba, br. Alfred Dziedzic i wielu innych - mogli przekazywać nam bardzo dokładne relacje o świętym Współbracie. Pokazywali nam oryginalnie zachowaną celę o. Maksymiliana, przedmioty, których używał, szaty, które nosił, a nawet jego ściętą brodę. Wszystko było dostępne, bliskie, wszędzie czuło się ducha o. Maksymiliana, choć do beatyfikacji było jeszcze daleko.
Czy udało się uczniom o. Kolbego przenieść jego przesłanie do młodych franciszkanów, którzy są obecnie w Niepokalanowie, którzy tu pracują, są kapłanami albo braćmi, i czy to przesłanie o umiłowaniu Niepokalanej jest dzisiaj podobnie realizowane?

Reklama

- Bardzo się cieszę z tego pytania, a jednocześnie ze świadectwa Księdza Infułata o życiu klasztoru w czasach, kiedy żyli jeszcze świadkowie o. Maksymiliana. Rzeczywiście, br. Alfred Dziedzic został przyjęty do Rycerstwa Niepokalanej przez o. Kolbego. Wspomnieć tu trzeba także o. Alberta Wojtczaka, który znał osobiście o. Maksymiliana i który jest autorem 2-tomowego życiorysu Świętego. Dzięki tym braciom zostały zebrane refleksje o. Maksymiliana z jego konferencji i wypowiadane w różnych okolicznościach. To właśnie dzięki nim myśl św. Maksymiliana przetrwała. Niektórzy ze współbraci o. Maksymiliana byli także więzieni. W tym roku mija 10 lat od śmierci br. Innocentego Wójcika, którego proces beatyfikacyjny także jest już przygotowywany, a który jest jakby symbolem tych wszystkich, których Ksiądz Infułat wspomina z takim nabożeństwem. Br. Innocenty cieszy się wielkim kultem wśród Rycerzy Niepokalanej.
Wiemy, że w czasie II wojny światowej aresztowano razem z o. Maksymilianem dwóch ojców, dwóch braci, a także trzech ojców z Białorusi. Wszyscy byli męczennikami. Dzięki tym świadkom Rycerstwo przetrwało.
Czy my dzisiaj tę myśl realizujemy? Kiedy się idzie w szeregu i niekiedy gubi krok, to trzeba posłuchać komendy i ten krok wyrównać. Musimy więc ciągle wracać do myśli z konferencji o. Maksymiliana i do jego pism, do życiorysów naocznych świadków o. Kolbego, z których jeszcze ok. 20 żyje, i pytać, słuchać, chłonąć każde słowo i patrzyć na ich życie.
Ja urodziłem się w cieniu Niepokalanowa, 7 km od klasztoru, w parafii Kampinos, więc Niepokalanów znam od dzieciństwa i marzy mi się, oczywiście, tamten Niepokalanów, z dużą liczbą powołań. Dzisiaj, choć dzięki Bogu, u nas one są, jednak jest ich zdecydowanie mniej. Proces beatyfikacyjny br. Innocentego byłby ukazaniem tu także roli brata zakonnego, na którym o. Maksymilian również oparł nasz klasztor - na braciach i ojcach, którzy chcieli realizować misję Niepokalanowa przy całkowitym, bezgranicznym poświęceniu się Matce Bożej i na Jej wzór Panu Bogu.

- Idee maryjne oparł o. Maksymilian na dogmacie o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Zapatrzony w Niepokalaną, bardzo chciał realizować królestwo Boże. Był to czas szczególnych działań masonerii i wrogów Kościoła. Św. Maksymilian przeżywał to wszystko, gdy był w Rzymie i już tam zaczął realizować swą ideę. Po powrocie do Polski jego działania jeszcze bardziej się skonkretyzowały i zaowocowały powstaniem Rycerstwa Niepokalanej.

Reklama

- Tak. Dziękuję za wprowadzenie w ten temat. Jestem też świeżo pod wrażeniem słów abp. Stanisława Nowaka, który zauważył, że świat ogarnia dziś wielka laicyzacja, ogarnia ona Europę, a także Polskę. Metropolita częstochowski uważa, że cała nadzieja, siła i moc tkwi teraz w różnych stowarzyszeniach, ruchach, w których widać głębokie przeżywanie wiary. Rycerstwo Niepokalanej też przecież po to powstało, o. Maksymilian powiedział: dla ratowania Kościoła w imię Niepokalanej i przy Jej pomocy. Widział on zagrożenie - silne wystąpienia antykościelne w 1916 r. i później, kiedy masoneria świętowała 200. rocznicę swego powstania. Wiedział, że masoneria inspiruje te antychrześcijańskie, antypapieskie wystąpienia. Słyszał i widział bluźniercze okrzyki i napisy, był także bardzo dobrze zorientowany w ideologii masońskiej. Pisałem o tym w Rycerzu Niepokalanej (nr 3 i 4 z 2002 r.). Był świadomy tego, że religią i filozofią masońską jest lucyferyzm, wiara w Lucyfera jako Boga. Autentycznie obawiał się o los papieża i Kościoła i nie chciał być obojętny. Chciał coś robić, nie tylko rozdzierać przysłowiowe szaty.
16 października 1917 r., trzy dni po ostatnich objawieniach Matki Bożej w Fatimie, powstaje Militia Immaculatae - Rycerstwo Niepokalanej. Nie jest to przypadek.
Rycerstwo powstało w Rzymie, ale swą działalność zaczęło od Polski, od Krakowa; potem było Grodno i Niepokalanów. Dzisiaj do Rycerstwa na całym świecie jest zapisanych ponad 4 mln wiernych, w tym ok. połowa w Polsce. Istnieje ono w 47 krajach, na 5 kontynentach, ma 220 wspólnot skoncentrowanych wokół 27 central narodowych, takich jak Niepokalanów. Rycerz Niepokalanej wychodzi w ponad 20 językach. W 1997 r., w 80. rocznicę powstania Rycerstwa Niepokalanej, Stolica Apostolska zatwierdziła jego statuty i uznała je za stowarzyszenie międzynarodowe, publiczne, z osobowością prawną kościelną i tam, gdzie jest konkordat - państwową. W Polsce więc Rycerstwo Niepokalanej od 2000 r. cieszy się również osobowością prawną w rozumieniu nie tylko prawa kościelnego, ale i państwowego. Jest największą organizacją religijną czy pozarządową w Polsce.

- Czy tak konkretny cel Rycerstwa: obrona wiary przez Maryję dla Boga - po 87 latach istnienia stowarzyszenia jest nadal aktualny?

- Jeżeli zagrożone jest zbawienie chociaż jednego człowieka - tym człowiekiem jestem najpierw ja - to idea Rycerstwa jest nadal aktualna. Matka Boża w Fatimie ukazuje dzieciom, że dusze ludzkie po śmierci wpadają do piekła jak spadające jesienią liście. Widzimy, że wciąż powstają nowe zastępy, które nazywają siebie rycerzami, a są sługami szatana: bluźnią Bogu, Matce Najświętszej, występują przeciw Kościołowi, Ojcu Świętemu, kapłanom. Odpowiedzią na to jest Rycerstwo Niepokalanej. O. Maksymilian jeszcze przed wojną mówił: Patrzcie, jak organizuje się zło, zobaczcie, jakie tam idą siły, pieniądze. A my mamy być obojętni? Obojętność nazywał największą zarazą XX wieku. Wobec tego trzeba nam się organizować w dobrym, żeby tym dobrem zło zwyciężać. Rycerstwo działa na różnych polach.
O. Maksymilian mówił, że trzeba wykorzystać wszystkie środki, byle godziwe, na jakie pozwala stan, warunki, okoliczności. Oczywiście prasa - stąd już w pierwszej fazie działalności Rycerstwa własne wydawnictwo. O. Maksymilian marzył o radiu - mamy radio, marzył o telewizji - jest telewizja. Dzisiaj jest także Internet i wiele innych środków, ale nie wolno zapomnieć o tej indywidualnej działalności poszczególnych rycerzy, którzy promują Rycerza, podają cudowny medalik, którzy słowem i swoją postawą dają świadectwo przynależności do Rycerstwa. Jest jeszcze rycerstwo u stóp Krzyża - czyli wszyscy chorzy, cierpiący. To są te pola, na których Rycerstwo działa i chce działać.
W dniach 15-17 października br. odbędzie się w Niepokalanowie ogólnopolskie sympozjum mariologiczne, organizowane przez nasz klasztor, Polskie
Towarzystwo Mariologiczne i Stowarzyszenie Rycerstwo Niepokalanej w Polsce. Osobisty patronat nad sympozjum przyjął kard. Józef Glemp, prymas Polski, a patronat medialny - Rycerz Niepokalanej, Radio Niepokalanów, Telewizja Puls i, oczywiście, Niedziela.
Wszyscy jesteśmy zaproszeni na to spotkanie, miejsca starczy dla każdego, a media będą na bieżąco informować i przybliżać ideę sympozjum.

- Serdeczne Bóg zapłać za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Maturzyści na Jasnej Górze „zarywają noce” … na modlitwie

2025-10-02 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Zdaniem maturzystów noc jest dobra nie tylko na naukę czy zabawę, ale i na modlitwę. Szczególnie mniejsze grupy klasowe, zwłaszcza z Polski wschodniej, wybierają nocne czuwania. Aż 700 km przejechali maturzyści z Włodawy, pielgrzymkę rozpoczęli od Apelu Jasnogórskiego, a zakończyli modlitwę dziś o 4 rano. Mówią o sobie, że „są do tańca i do różańca” i z optymizmem patrzą na stojące przed nimi wyzwania.

Z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie w pielgrzymce uczestniczyło około setki uczniów z pięciu klas maturalnych (liceum i technikum) przygotowujących się do egzaminu dojrzałości. - Jeżeli ktoś zaśnie, to możemy liczyć, że koleżanka lub kolega obudzi. Zarwana noc do dla nas nie pierwszyzna - uśmiechali się przed czuwaniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję