O takich miejscach jak Papiernia, mówi się w Polsce różnie; a że wrony zawracają, a że diabeł mówi „dobranoc”. Nie pomaga mapa ani nawigacja. Gdyby nie prowadzący po ostępach leśnych i wybojach pan Jerzy Rysiak, głównodowodzący całą akcją, można by się zgubić gdzieś między Drugnią Ociesękami, a Rakowem.
Więcej na ten temat w wydaniu papierowym
Niedzieli Kieleckiej - 21.11.2021.
Pomóż w rozwoju naszego portalu