Ps 20 [19], 2-5. 7. 10 - z Nieszporów na wtorek I tygodnia
Audiencja generalna, 10 marca 2004 r.
1. Końcowa inwokacja: „Panie, wybaw króla, a nas wysłuchaj w dniu, gdy Cię wzywamy” (por. Ps 20 [19], 10) ujawnia nam pochodzenie Psalmu 20, którego przed chwilą wysłuchaliśmy i który będziemy teraz rozważać. Mamy zatem do czynienia z Psalmem królewskim starożytnego Izraela, śpiewanym w świątyni Syjonu podczas uroczystego obrzędu. Prosi się w nim o błogosławieństwo Boże dla władcy nade wszystko „w dniu utrapienia” (w. 2), czyli w czasie, gdy cały naród przeżywa głęboki niepokój z powodu widma wojny. Mowa jest bowiem o rydwanach i koniach (por. w. 8), które zdają się jawić na horyzoncie; król i lud przeciwstawiają im swoją ufność w Panu, który staje po stronie słabych, uciskanych, ofiar arogancji zdobywców. Łatwo zrozumieć, jak tradycja chrześcijańska przekształciła ten Psalm w hymn ku czci Chrystusa Króla, „Pomazańca”, Mesjasza w pełnym tego słowa znaczeniu (por. w. 7). Przychodzi On na świat bez wojsk, lecz z mocą Ducha Świętego i przypuszcza ostateczny atak przeciwko złu i nadużyciu władzy, przeciwko despotyzmowi i pysze, przeciwko kłamstwu i egoizmowi. Powraca echo słów, jakie Chrystus wypowiedział wobec Piłata, symbolu doczesnej władzy cesarza: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37).
Reklama
2. Analizując fabułę tego Psalmu, widzimy, że ukazuje ona liturgię sprawowaną w świątyni jerozolimskiej. Na scenie jest zgromadzenie synów Izraela, którzy modlą się za króla, przywódcę narodu. Owszem, na początku widać obrzęd ofiarny, zgodny z ofiarami i całopaleniem, jakie władca składał „Bogu Jakuba” (Ps 20 [19], 2), który nie opuszcza „swego Pomazańca” (w. 7), lecz chroni go i wspiera. Modlitwę przepaja silne przekonanie, że Pan jest źródłem bezpieczeństwa: wychodzi On naprzeciw ufnemu pragnieniu króla i całej wspólnoty, z którą związany jest węzłem przymierza. Bez wątpienia panuje tu atmosfera wydarzeń wojennych, którym towarzyszą strach i niebezpieczeństwo. Słowo Boże nie wydaje się więc abstrakcyjnym przesłaniem, lecz głosem, który dostosowuje się do małej i wielkiej nędzy ludzkości. Dlatego Psalm jest odzwierciedleniem słownictwa wojskowego i atmosfery, jaka dominuje w Izraelu w czasie wojny (por. w. 6), dostosowując się w ten sposób do uczuć człowieka będącego w trudnościach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. W tekście Psalmu wiersz 7 wyznacza przełom. Podczas gdy wcześniejsze wersety wyrażały wprost prośby kierowane do Boga (por. ww. 2-5), wiersz 7 potwierdza pewność, że zostały one wysłuchane: „Teraz wiem, że Pan wybawia swego Pomazańca, odpowiada mu ze świętych swych niebios”. Na jakiej podstawie Psalmista dowiedział się o tym, Psalm nie wyjaśnia. Wyraża w każdym razie wyraźnie kontrast między położeniem nieprzyjaciół, którzy liczą na siłę materialną swych rydwanów i koni, a położeniem Izraelitów, którzy pokładają swą ufność w Bogu i dlatego odnoszą zwycięstwo. Myśl biegnie ku słynnej scenie Dawida i Goliata: broni i arogancji wojownika Filistyna młody Żyd przeciwstawia wezwanie imienia Pana, który osłania słabych i bezbronnych. Powiada bowiem Dawid do Goliata: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów (...) nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana” (1Sm 17, 45. 47).
4. Psalm, chociaż przez swą dziejową konkretność związany z logiką wojny, może stać się wezwaniem do tego, aby nie dać się porwać powabom przemocy. Również Izajasz mówił: „Biada tym, którzy pokładają nadzieję w koniach, mają ufność w mnóstwie rydwanów oraz w bardzo wielkiej sile jazdy, a nie pokładają ufności w Świętym Izraela ani się nie radzą Pana” (por. Iz 31,1). Wszelkiej formie okrucieństwa sprawiedliwy przeciwstawia wiarę, życzliwość, przebaczenie, propozycję pokoju. Apostoł Paweł napomni chrześcijan: „Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi” (por. Rz 12,17). A historyk Kościoła pierwszych wieków Euzebiusz z Cezarei (III-IV wiek), komentując nasz Psalm, obejmuje wzrokiem także zło śmierci, które, jak chrześcijanin wie, może pokonać za sprawą Chrystusa: „Wszystkie wrogie moce i nieprzyjaciele Boga ukryci i niewidzialni, zmuszeni do ucieczki przez samego Zbawiciela, upadną. Ale ci wszyscy, którzy otrzymali zbawienie, podniosą się ze swych dawnych ruin. Dlatego Symeon mówił: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu», to znaczy na upadek swych wrogów i nieprzyjaciół i na zmartwychwstanie tych, którzy raz upadli, ale zostali teraz przez Niego wskrzeszeni” (PG 23, 197).
(KAI/Watykan)