Reklama

Wiadomości

Kaczyński dla "Sieci": walczymy twardo

Walczymy twardo, w sprawach podstawowych dla państwa i Polaków i nie ustąpimy; traktujemy naszą granicę, naszą państwowość i wolność bardzo poważnie - mówi w wywiadzie dla "Sieci" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego wkrótce poznamy plan "bardzo poważnego wzmocnienia polskich sił zbrojnych".

[ TEMATY ]

Kaczyński Jarosław

Andrzej Biskupski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kaczyński został zapytany w wywiadzie dla "Sieci", czy Polska ulegnie "naciskom ze strony Unii Europejskiej". "Żadnym szantażom nie ulegniemy. Walczymy twardo, w sprawach podstawowych dla państwa i Polaków nie ustąpimy. Choć oczywiście wiemy, że polityka polega m.in. na umiejętności wychodzenia z sytuacji niełatwych, a droga do tego nie zawsze bywa prosta. Ci, którzy próbują nam zarzucać w tym kontekście jakieś lawirowanie, całkowicie się mylą. Nasze cele są niezmienne, różne dobieramy jednak metody. Bronimy polskiej suwerenności, bronimy też polskich praw w UE, bo one są teraz bezczelnie, bezprawnie i w niezgodzie z traktatami podważane" - powiedział.

"Będziemy też bronić polskiej granicy, temu służy budowa bariery zabezpieczającej. Ustawę w tej sprawie dużą większością głosów przyjął Sejm, teraz zajmie się nią Senat, potem trafi do prezydenta" - dodał.

Podziel się cytatem

Jak dodał, "na razie" bariera stanie tylko na granicy z Białorusią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przyznał jednocześnie, że sama bariera nikogo nie powstrzyma, musi być wspierana przez dobrze działającą Straż Graniczną, ale będzie to na pewno bardzo poważne utrudnienie dla prób nielegalnego przekraczania granicy.

"Nikt przy zdrowych zmysłach nie może nie dostrzec, że to jest w istocie rodzaj agresji, wojny hybrydowej, że mamy prawo się bronić. A jak nie będziemy się bronić, to jedynym skutkiem będzie zaostrzenie kryzysu, zwiezienie na naszą granicę kolejnych tysięcy. Poza tym przecież my bronimy także granicy Unii Europejskiej, choć nawet gdyby tak nie było, też byśmy nie ulegli" - podkreślił prezes PiS.

Pytany, czy nie należy posłuchać głosów, by wpuścić napierające grupy i niech Niemcy mają problem, ocenił, że nie jest to dobry pomysł. "Niemcy nas atakują, nie traktują fair, ale my trzymamy się tutaj starej polskiej zasady, by nie czynić drugiemu, co tobie niemiłe. Także politycznie taki cynizm nie przyniósłby w finale żadnego pozytywnego efektu" - dodał.

Na pytanie, czy państwo polskie zdało egzamin, Kaczyński odpowiedział, że "nie jest oczywiście idealnie, ale jest lepiej, niż można się było spodziewać, sądząc na podstawie ogólnej sprawności naszego państwa, która jest wciąż niewystarczająca".

Reklama

Zdaniem Kaczyńskiego Łukaszenka chce wymusić na Polsce i całej Unii uległość, uznanie jego władzy, porzucenie wspierania przez nas Białorusinów walczących o wolność. "I on, i także stojący za nim Putin panicznie boją się tego, co nazywają kolorowymi rewolucjami. Nie jest także wykluczone, że ten atak jest elementem szerszej ofensywy wobec Zachodu w stylu tego, co zrobiono Ukrainie" - dodał.

"W tej chwili bronimy się skutecznie. Trzeba sobie zdawać sprawę, że potrzebujemy umocnienia tej obrony i świadomości, że to może być coś długotrwałego i także rozszerzającego się w inne formy i być może w inne regiony" - ocenił wicepremier.

"W pierwszym wymiarze, bezpośrednio, to bój o spokój w kraju, w drugim o niepodległość. Siły, które mają jakieś zakusy wobec Polski, muszą wiedzieć, że z nami łatwo nie będzie, że traktujemy naszą granicę, naszą państwowość i naszą wolność bardzo, bardzo poważnie. I że przewidujemy różne możliwości, zabezpieczając się na wszelkie dostępne nam sposoby. Dlatego już wkrótce przedstawimy plan bardzo poważnego wzmocnienia polskich sił zbrojnych" - dodał.

Pytany o ocenę postawy opozycji wobec kryzysu granicznego, Kaczyński ocenił, że PSL poparło budowę zapory, co świadczy o "jakiejś refleksji". "A pozostali, no cóż – sami siebie nazwali totalną opozycją i tak się zachowują. Nie uznają normalnych reguł gry demokratycznej, nie podzielają opinii, że o tym, kto rządzi, decydują wyborcy. Właściwie stawiają się ponad demokracją i jeśli nie oni rządzą, to bez wahania idą na pozbawioną wszelkich hamulców wojnę z państwem. W Polsce, państwie dość miękkim nawet jak na warunki europejskie, to jest niestety możliwe. W wielu krajach Zachodu dość szybko musieliby za to słono zapłacić" - powiedział prezes PiS.

Jak dodał, w 2016 r. opozycja mówiła wprost, że by wpuściła migrantów do Polski i to każdą liczbę. "A dzisiaj pewnie broniliby granicy dużo słabiej, szybko by ulegli" - dodał.

Reklama

Dopytywany, czy "ulegaliby szantażom moralnym", Kaczyński ocenił, że to opozycja w dużej mierze te szantaże konstruują.

"To jest problem dużej części elit zachodnich, które poza swoim ego niczego innego nie widzą. Bo to chodzi o ich pychę, ego, a nie o żadne wartości" - uważa szef PiS.

Według niego "jest to postawa zakładająca, że oni mają być superczyści moralnie, w kategoriach, które sami definiują, a inni niech płacą za to cenę, nawet jeśli oznacza to właściwie niemożność normalnego spokojnego życia. Tylko to ich nic nie obchodzi. To jest establishment, który żyje własnym życiem, własnymi sprawami i o nic innego nie dba". "Chcą jednak, przeglądając się w symbolicznym lustrze, wyglądać pięknie, czysto, moralnie. Nie swoim jednak kosztem, a zwykłych ludzi, którym demolują społeczny spokój, państwo, bezpieczeństwo, także to codzienne. Nie ma żadnych powodów, by Polacy tę cenę płacili i dopóki my rządzimy, nie będą" - uważa Kaczyński.

W tej chwili nie widzę żadnej możliwości zmiany rządu, zmiany premiera; nie widzę też ku temu powodów, Mateusz Morawiecki to człowiek niezwykle sprawny i odporny - powiedział w wywiadzie dla "Sieci". Podkreślił, że po odejściu Jarosława Gowina "odetchnął" cały rząd.


Podziel się cytatem

W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Kaczyński został zapytany, czy premier Morawiecki poprowadzi rząd do czasu wyborów w 2023 r., prezes PiS oświadczył, że "w tej chwili nie widzi żadnej możliwości zmiany rządu, bo zmiana premiera jest też zmianą rządu". "Byłoby to przedsięwzięcie wielce ryzykowne. Nie widzę też powodów, to człowiek niezwykle sprawny i też odporny, co było widać choćby ostatnio w Sejmie. Opozycja wyje, zachowuje się straszliwie, a premier mówi, jakby się nic nie działo" - wskazywał wicepremier.

Reklama

Pytany o relacje z ministrem Zbigniewem Ziobrą, Kaczyński przyznał, że politycznie to niełatwy koalicjant. "Ale osobiście jesteśmy w dobrych relacjach, to jest pewna różnica w stosunku do Jarosława Gowina, gdzie kłótni nie było, ale moje zaufanie coraz bardziej słabło" - dodał.

W wywiadzie padło tez pytanie o powody odejścia z rządu. "Od początku mówiłem, że przychodzę, by wykonać kilka zadań związanych z koniecznym wzmocnieniem państwa. Wszystkie te tezy, że mam nadzorować premiera, były nieprawdziwe, przecież nawet nie jestem pierwszym wicepremierem – tę funkcję pełni Piotr Gliński i to on prowadzi posiedzenia Rady Ministrów w zastępstwie Mateusza Morawieckiego" - powiedział Kaczyński.

Jak dodał, przyszedł do rządu, żeby wykorzystać swoją pozycję polityczną, "może trochę lepszą niż przeciętnego wicepremiera, żeby pewne sprawy przepchnąć". "Przede wszystkim zwiększenia wydatków na uzbrojenia, uporządkowania przepisów o stanach nadzwyczajnych i zarządzaniu kryzysowym, wprowadzenia możliwości skutecznej interwencji przez wojewodów na rzecz obywateli w przypadku rażąco bezprawnych decyzji administracyjnych. To pakiet dużych zmian w prawie" - dodał.

Został zapytany też, czy odetchnął po odejściu Jarosława Gowina. "Gowin z wozu, koniom lżej" - zapytano. "No tak. To odpowiedni zwrot. Cały rząd odetchnął" - odpowiedział prezes PiS.

"Ta nieustanna obecność związana z postawą tego polityka, ciągłe próby chwiania łódką, były już dla wszystkich bardzo męczące, całkowicie niezrozumiałe. Przecież on negocjował tygodniami jakieś rozwiązania, na przykład zawarte w Polskim Ładzie, wywierał na nie wpływ, wnosił poprawki, wreszcie zadowolony podpisywał, a następnie wychodził i się odcinał, krytykował" - wskazywał Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS Gowin "uwierzył, że będzie w stanie przeprowadzić plan, który zamajaczył mu w roku 2020: obalić rząd z opozycją, zostać co najmniej marszałkiem Sejmu".

Kaczyński przyznał, że "zakolegował" się z Pawłem Kukizem. Dopytywany, czy razem śpiewają, odpowiedział: "zdarzyło się w pewnym stanie, lepiej tu postawić kropkę". "Istotą tej współpracy jest jednak realizacja dużej części programu tego środowiska. Umówiliśmy się w kilku sprawach i dotrzymujemy słowa" - dodał.

Pytany, czy wewnętrzne targi w Zjednoczonej Prawicy i wokół budowania większości nie przekraczają granicy zachłanności, Kaczyński przyznał, że zachłanność polityków się pojawia. Zapytał jednocześnie, kiedy jej nie było. "Taka jest polityka, politycy zwykle ostro targują się o swoje strefy wpływów, zawsze licytują wyżej, niż się należy. Mam nad tym kontrolę" - zapewnił.- podkreślił

2021-10-18 07:34

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kaczyński: to ostatni możliwy termin wyborów; nie ma możliwości przeprowadzenia kolejnych zmian

Niektórzy chcą odrzucić rozwiązania konstytucyjne ws. terminu wyborów; ostatni możliwy termin to 28 czerwca; nie ma żadnej możliwości przeprowadzenia kolejnych zmian - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ocenił, że ci, którzy takie zmiany proponują, sieją zamęt.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz szef Porozumienia Jarosław Gowin wystąpili w środę odnosząc się do kwestii wyborów prezydenckich.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję