Reklama

Kościół

Druga grupa biskupów polskich rozpoczęła wizytę w watykańskich dykasteriach - rozmowy o kluczowych problemach

O wrażeniach ze swoich spotkań w Dykasterii Świeckich, Rodziny i Życia oraz ds. Integralnego Rozwoju Człowieka mówili dzisiaj przebywający w Rzymie z wizytą ad limina biskupi polscy, podczas briefingu z dziennikarzami.

[ TEMATY ]

Watykan

biskupi

ad limina

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozmawiano tam o kryzysie rodziny i duszpasterstwie rodzin oraz o sytuacji migrantów w Polsce, m.in. na polsko-białoruskiej granicy.

Jak zaznaczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki wizyta ta ma nie tyle charakter administracyjny, ile wyraża jedność z Następcą św. Piotra.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Dykasterii Świeckich, Rodziny i Życia relację polskich hierarchów przedstawił biskup toruński, Wiesław Śmigiel, a następnie miała miejsce rozmowa z prefektem dykasterii, kard. Kevinem Farellem. W relacji nie zabrakło kwestii trudnych, które dotyczą nie tylko Polski, lecz całego świata, a następnie rozwinęła się dyskusja.

Biskup Wiesław Śmigiel wyjaśnił, że w swej relacji wskazał między innymi na problem laicyzacji i nietrwałości małżeństw, czy niechęci do ich zawierania. Poruszono konieczność zaangażowania osób świeckich w duszpasterstwo rodzin.

„Najpierw starałem się ukazać sytuację naszych diecezji, czyli mówiłem o tym, jaka jest historia naszych diecezji, ale też o problemach, które nas dotykają. Na przykład rozpad małżeństwa i rodziny, bo przecież 1/3 małżeństw się rozpada, a część ludzi młodych nawet nie bardzo chce zawierać związki małżeńskie, nie chcą w żaden sposób oficjalnie potwierdzać swoich związków” – powiedział biskup toruński. Zaznaczył, że duszpasterze mają świadomość, iż sami nie są w stanie dotrzeć do różnych środowisk. Podkreślił, że najskuteczniej można ewangelizować małżeństwo i rodzinę przez inne małżeństwa i inne rodziny, które ukazują dobrą i piękną stronę życia małżeńskiego, bo nie są to tylko problemy i trudności, ale jest też blask i radość życia w małżeństwie i rodzinie” – wyznał.

Kardynał Farell wraz ze swoimi współpracownikami starali się odpowiedzieć na przedstawione wyzwania. „Przekazał nam zachętę aby bardzo cierpliwie ewangelizować, i powiedział że przecież całego świata nie zmienimy w jednej chwili. Wyjaśnił, że potrzeba bardzo cierpliwej pracy nad przemianą serca człowieka. Zostaliśmy też zaproszeni do włączenia się w organizację Światowego Spotkania Rodzin, które w przyszłym roku będzie przebiegało inaczej, niż zazwyczaj. Główny ciężar tego spotkania będzie spoczywał w diecezjach, w łączności z Ojcem Świętym” – powiedział dziennikarzom biskup Wiesław Śmigiel.

Reklama

O rozmowach biskupów w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka mówi natomiast biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, Krzysztof Zadarko. Wskazał na cztery tematy poruszane podczas rozmów w dykasterii kierowanej przez kardynała Petera Turksona.

Pierwszym z nich była sprawa duszpasterstwa migrantów, i to zarówno Polaków na przebywających poza krajem jak i osób, które przybywają do Polski. „Mówiliśmy o problemie duszpasterstwa emigracji zwłaszcza w różnych Polskich Misjach Katolickich i zasygnalizowaliśmy zjawisko minimalizowania, czy też osłabienia duszpasterstwa ze strony Kościołów lokalnych, a nawet likwidacji struktur duszpasterskich dla Polaków za granicą” – powiedział biskup Zadarko.

Koszalińsko-kołobrzeski biskup pomocniczy zaznaczył, że mowa też była o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej, która jest w Watykanie znana. Biskupi polscy podkreślali kontekst międzynarodowy i polityczny tego kryzysu. Natomiast w Watykanie dostrzeżono działania Kościoła w Polsce. „Zapytano mnie o dwie rzeczy: o stanowisko naszej Rady Konferencji Episkopatu do spraw Migracji z 22 sierpnia i o stanowisko arcybiskupa Gądeckiego tuż przed przyjazdem tutaj na ad limina Apostolorum, w którym apelował o korytarze humanitarne, o relokację, a przede wszystkim o pomoc humanitarną i medyczną. Wskazano, że tak należy działać zwłaszcza w takiej bardzo skomplikowanej materii, o wymiarze nie tylko humanitarnym, ale również politycznymi i międzynarodowym”- powiedział bp Krzysztof Zadarko.

Reklama

Mowa też była o problemach związanych z opieką zdrowotną, uwypuklonych przez pandemię COVID-19, o działalności dobroczynnej Kościoła, zwłaszcza wobec ubogich i wykluczonych.

Kolejną sprawą była troska o stworzenie. „Warto podkreślić, że nie tylko chodzi o jakąś katolicką ekologię, ale właściwie o integralne podejście do człowieka, który znajduje się w różnego rodzaju kryzysach na skutek grzechu, przeciwko Bogu jakoś Stwórcy” – powiedział biskup. Dykasteria zainteresowała się natomiast listem pasterskim biskupów Dolnego Śląska na temat czystości powietrza, oraz o czystości wody opublikowanym przez biskupów Górnego Śląska przed szczytem klimatycznym 2018 roku w Katowicach.

2021-10-11 18:23

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojcowskie wspomnienia z podróży

Niedziela zamojsko-lubaczowska 44/2021, str. IV

[ TEMATY ]

ad limina

ad limina Apostolorum

BP KEP

Polscy biskupi po rozmowie z Ojcem Świętym Franciszkiem podczas wizyty ad limina apostolorum. Ordynariusz zamojsko-lubaczowski bp Marian Rojek trzeci od lewej

Polscy biskupi po rozmowie z Ojcem Świętym Franciszkiem podczas wizyty ad limina apostolorum. Ordynariusz zamojsko-lubaczowski bp Marian Rojek trzeci od lewej

Październik to czas spotkania polskich biskupów z Ojcem Świętym Franciszkiem. Wrażeniami z pobytu u grobów apostolskich dzieli się bp Marian Rojek.

Ks. Krzysztof Hawro: Księże Biskupie, ostatnio głośno było o tym, że Ojciec Święty wezwał polskich biskupów na dywanik. Wiemy, że cel te wizyty był zupełnie inny. Jaki to cel?

Bp Marian Rojek: Celem wizyty biskupów ad limina jest nawiedzenie grobów apostolskich św. Piotra i św. Pawła, wspólna modlitwa w Bazylikach Większych Rzymu i bezpośrednie spotkanie z obecnym następcą Pierwszego Apostoła, biskupem Rzymu czyli papieżem Franciszkiem. Biskupi nawiedzają również poszczególne urzędy Kurii Rzymskiej, kongregacje i dykasterie, gdzie prezentowane są aktualne problemy z poszczególnych Kościołów lokalnych oraz dokonuje się wymiana doświadczeń życia wiarą, dzielenie się sprawami a także zamierzeniami duszpasterskimi. Uśmiecham się sam do siebie, jak słyszę medialny szablon: „Ojciec Święty wezwał polskich biskupów na dywanik” i zestawiam z tym czym jest rzeczywiście takie spotkanie w Rzymie i wizyta u papieża Franciszka oraz modlitwa przy grobach Apostołów.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

[ TEMATY ]

Unia Europejska

projekt

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Odnosząc się do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego abp Crepaldi podkreśla ich wyjątkową ważność. „Unia Europejska nie sprawdziła się w ostatnim czasie. Wiele osób wskazywało na poważne wady Europejskiego Zielonego Ładu, ale nie zostały wysłuchane. Polityka klimatyczna i transformacji energetycznej była centralistyczna, kosztowna, nieskuteczna i iluzoryczna, wywołując reakcje odrzucenia. Niedawne głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji jako prawa człowieka podkreśliło przejęcie kontroli nad parlamentem przez destrukcyjną i beznadziejną ideologię. Wtrącanie się instytucji UE w wybory parlamentarne w Polsce i forsowanie decyzji przez rząd Węgier, narodu często traktowanego jako «obcy» dla Unii, to tylko niektóre aspekty sytuacji wyraźnego kryzysu. Dodajmy do tego znaczącą porażkę w polityce zagranicznej” - stwierdził emerytowany biskup Triestu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję