Reklama

O moralności w polityce

Jednym z prelegentów XVIII Ogólnopolskiej Konferencji Samorządowej, jaka miała miejsce pod koniec września w Częstochowie, był prezes Najwyższej Izby Kontroli Mirosław Sekuła. Jego obecność w tym miejscu nie jest niczym nadzwyczajnym. Po pierwsze: od wielu lat jest znanym działaczem samorządu Zabrza i posłem na Sejm, po wtóre: swoje ślubowanie, gdy powołano go na stanowisko szefa NIK - jedno z najważniejszych stanowisk w państwie - złożył również przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej.

Niedziela Ogólnopolska 44/2003

Prezes NIK Mirosław Sekuła, poseł RP Tadeusz Cymański i Tadeusz Wrona

Prezes NIK Mirosław Sekuła, poseł RP Tadeusz Cymański i Tadeusz Wrona

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy Mirosław Sekuła w lipcu 2001 r. ślubował, że dochowa wierności konstytucji, a powierzone obowiązki będzie „wypełniał bezstronnie i z najwyższą starannością” (z tekstu ślubowania prezesa NIK), miał pełną świadomość wagi tych słów, dlatego - jak mówi - nie ma żadnych trudności, aby dochować im wierności. Ludzie, którzy go znają, mówią, że jest niezwykle pracowity i wymagający zarówno od siebie, jak i od innych. Już jako szef komisji finansów publicznych, która jest jedną z najważniejszych w parlamencie, pokazał, że potrafi trzeźwo i obiektywnie oceniać sytuację, nie kierując się politycznymi czy osobistymi sympatiami. To również ta cecha, niestety, dość rzadko spotykana wśród polityków, zdecydowała podobno o jego kandydaturze na szefa NIK.
Wystąpienie Mirosława Sekuły na częstochowskiej konferencji było ściśle związane z jej zasadniczym tematem: Uczciwa rodzina - uczciwy samorząd - uczciwe państwo. Najwięcej czasu poświęcił mówca zjawisku korupcji, która jest podobno stara jak świat, choć niektórzy twierdzą, że zapoczątkowali ją Fenicjanie, wybijając pierwsze monety. Dziś, kiedy „kasa” staje się dla ludzi coraz większą wartością, również i ona zaczyna przybierać na sile. Referat Prezesa NIK zatytułowany był Zjawisko korupcji w latach transformacji ustrojowej - reakcja na nią instytucji państwowych, pozarządowych oraz społeczeństwa. Pełniąc tego typu funkcję, nie sposób uniknąć kontaktu z nieuczciwością, i to tą na eksponowanych stanowiskach, w dużych, zarządzanych przez państwo firmach. Wie o tym każdy, kto choćby czasem ma kontakt z mediami. Mirosław Sekuła mówił o tych problemach w kontekście pewnej nieuchronności, która wynika z trudnych czasów zmian ustawodawczych i jest ubocznym skutkiem demokratyzacji życia politycznego. Na tym właśnie tle podkreślał niezwykle ważną rolę, jaką w zapobieganiu wszelkim nieprawidłowościom ma Najwyższa Izba Kontroli. Szef NIK za niezwykle ważny dla budowania państwa prawa uznał odpowiedni wybór ludzi, którzy swą pracę pojmowaliby w kategoriach służby, a ich wysokie morale byłoby gwarancją jej rzetelności. „Występowanie zagrożeń korupcyjnych stwarza zaledwie warunki do korupcji, ale by do niej doszło, konieczne jest działanie człowieka. Podmiotem korupcji jest w każdym przypadku człowiek o określonym stanie moralnym. Dlatego istotą walki z korupcją jest zawsze utrwalanie, odnawianie i kultywowanie moralnych fundamentów państwa” - konkludował.
Głośna ostatnio tzw. afera starachowicka, jej rozmiary i zasięg dowodzą, jak ważne jest, aby ludzie pracujący na rzecz lokalnych społeczności kierowali się w swym działaniu zasadami wskazanymi w Dekalogu. Konferencje podobne tej częstochowskiej mają być „kuźnią” właśnie takich polityków. Mają szansę, ale czy tak się stanie naprawdę? Czas pokaże.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Żyjmy Bożą obecnością

2025-08-16 19:07

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Łukasz Krzysztofka

- Jesteśmy za mało ludźmi paschalnymi, wielkanocnymi. Za słabo żyjemy zwycięstwem Chrystusa. Jesteśmy nieraz sparaliżowani, pełni lęku, a przecież to Chrystus zwyciężył świat, a nie świat Chrystusa – powiedział w homilii w czasie Mszy św. kończącej 49. Pieszą Pielgrzymkę Opolską na Jasną Górę bp Andrzej Czaja.

Ordynariusz opolski przewodniczył koncelebrowanej Eucharystii dla opolskich pątników na Jasnogórskim Szczycie. Mszę św. koncelebrowali m.in. ks. Daniel Leśniak, obecny kierownik pielgrzymki opolskiej, oraz ks. Marcin Ogiolda, wieloletni przewodnik kompanii na opolskim szlaku na Jasną Górę, a także liczne grono kapłanów diecezjalnych i zakonnych.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi u Matki

2025-08-17 07:46

Paweł Wysoki

14 sierpnia do domu Matki Bożej Częstochowskiej dotarli pątnicy 47. Pieszej Pielgrzymki z Lublina na Jasną Górę.

W 12 dni (grupa chełmska w 14.) pokonali ponad 300 km. Jednak pielgrzymka trwa cały rok. Jak mówi przewodnik ks. Paweł Saran, „jest w sercach tych, którzy ją przeżywali, bo to nie turystyczna wędrówka, ale rekolekcje w drodze, które zostawiają trwały ślad”. W Roku Jubileuszowym pielgrzymowało 1100 osób, do nich dołączyło 350 na szlaku w ramach opcji „Ile możesz”. Duchową opiekę nad pątnikami sprawowało 29 kapłanów, 1 diakon, 7 kleryków i 8 sióstr zakonnych. W służbach pielgrzymkowych (m.in. porządkowych, kwatermistrzowskich, medycznych i w sekretariacie) służbę pełniło ponad 60 osób. Najmłodszym pątnikiem było 3-miesieczne dziecko, które pielgrzymowało z siostrami Kapucynkami, najstarszym 83-letnia kobieta. Szczególnym pątnikiem był ks. Józef Brodaczewski, który w 70. roku życia, po przejściu na emeryturę, wyruszył z Tomaszowic, by podziękować Matce Bożej za opiekę; to była jego pierwsza piesza pielgrzymka! W pielgrzymkowej rodzinie znalazło się też niemal 1500 osób, które złożyły intencje w ramach funduszu „Idę z Tobą”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję