Uroczyste obchody 79. rocznicy zagłady getta kieleckiego rozpoczęły się spotkaniem modlitewnym przy Pomniku Menora na Al. IX Wieków Kielc. Wzięli w nim udział członkowie Stowarzyszania im. Jana Karskiego, przedstawiciele władz miasta, Instytutu Pamięci Narodowej oraz Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach.
Organizator uroczystości Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w swym przemówieniu zwrócił uwagę na to, że nadal posługujemy się językiem oprawców, nazywając zagładę żydowskich mieszkańców Kielc ich likwidacją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Mówimy likwidacja getta. Mówimy mieszkańcy getta. To nie była dzielnica żydowska. To było więzienie. To był obóz koncentracyjny. To nie byli mieszkańcy getta, lecz byli to więźniowie. To nie była likwidacja getta, lecz to była zagłada. Już najwyższy czas byśmy się nie posługiwali językiem oprawców! Już najwyższy czas, byśmy sobie uświadomili, że Niemcy zamordowali jedną trzecią kielczan – apelował prezes Bogdan Białek.
Włodzimierz Kac, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach wyraził wdzięczność za to, że organizatorzy corocznych uroczystości pozwalają nadal pamiętać o strasznej prawdzie sprzed 79 lat. Przy okazji zaapelował do uczestników uroczystości o zadbanie o dziedzictwo Żydów kieleckich, w tym m.in. o należytą opiekę nad cmentarzem żydowskim na Pakoszu.
Reklama
Wiceprezydent Kielc Marcin Chłodnicki podkreślił, że dzisiejsza uroczystość jest daniem świadectwa pamięci zagłady społeczności żydowskiej, jak miała miejsce 79 lat temu w Kielcach.
– Nie jest to rozdrapywanie ran, lecz pamięć o przeszłości, którą musimy kultywować i dbać o to, by a pamięć trwała, szczególnie tutaj w Kielcach – podkreślał wiceprezydent Kielc.
Naczelnik Delegatury IPN w Kielcach dr Dorota Koczwańska-Kalita podkreśliła, że należy
pamiętać, że zamordowani 79 lat temu ludzie, to byli polscy obywatele. Powinniśmy pamiętać, że relacje polsko – żydowskiego, to wspaniałe nasze dziedzictwo – apelowała naczelnik Delegatury IPN.
Po przemówieniach zostały odmówione modlitwy w intencji zamordowanych Żydów, odczytane nazwiska zamordowanych Żydów i zapalono znicze.
W niedzielę, 22 sierpnia, odbędzie się czwarta już pielgrzymka pamięci do miejsca zagłady Żydów z kieleckiego getta - byłego niemieckiego obozu śmierci w Treblince. Z zaproszenia mogą skorzystać wyłącznie osoby zaszczepione na Covid.
W takcie podróży uczestnicy wyjazdu zwiedzą także willę Antoniny i Jana Żabińskich, którzy ryzykując własnym życiem stworzyli w warszawskim ZOO azyl dla ponad 300 Żydów z warszawskiego getta oraz zatrzymają się w Otwocku, aby wziąć udział w spacerze po „Nieistniejącym mieście", czyli terenie getta otwockiego.
Reklama
Getto w Kielcach utworzono na mocy rozporządzenia niemieckiego starosty miejskiego z 31 marca 1941 roku. Jego teren zajmował 0,46 km.kw., co stanowiło około 1,1 proc. ówczesnego obszaru miasta. Znajdowało się tam 500 budynków mogących pomieścić 15 000 osób.
Teren getta oddzielały od miasta zasieki z drutu kolczastego i gdzieniegdzie drewniany płot. Oficjalna racja żywnościowa na jedną osobę wynosiła 130 gramów chleba na dwa dni. W ciągu roku z głodu, chorób i wycieńczenia zmarło około 4 tys. ludzi.
W dniach 20-24 sierpnia 1942 roku z Kielc wywieziono do obozu w Treblince ok. 20 000 – 21 000 osób. Na miejscu zastrzelono ok 1500, głównie starszych, chorych i dzieci. Po zakończeniu wysiedlenia w Kielcach pozostało ok. 2 000 Żydów, których uwięziono w obozie pracy przy ul. Stolarskiej i Jasnej.