Reklama

Jesteście domownikami Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żałobni Słuchacze!

W kalendarzu Kościoła katolickiego pod datą 3 lipca występuje św. Tomasz Apostoł, ten sam, który od kilku wieków jest patronem dawnej kolegiaty, czyli obecnej katedry zamojskiej. I oto dzisiaj, 3 lipca 2002 r., przychodzi do tej katedry śp. Jan Zamoyski, aby po naszych solennych modlitwach spocząć snem sprawiedliwego w podziemiach wspaniałej świątyni, która i jemu wiele zawdzięcza.

Jakże to przedziwny zbieg okoliczności! Niegdyś pierwszy ordynat na Zamościu obrał św. Tomasza Apostoła za patrona swej umiłowanej kolegiaty. Po upływie 400 lat ostatni ordynat, w dzień św. Tomasza Apostoła, ma tutaj swój pogrzeb. Na naszych oczach i w naszej obecności zatacza krąg koło historii. Dokonuje się oto i zamyka kolejny rozdział naszych dziejów tak lokalnych, jak i ogólnonarodowych.

Zbierzmy w jedno nasze myśli! Pośrodku katedry w Zamościu spoczęła trumna z doczesnymi szczątkami wielkiego zaiste człowieka i wspaniałego Polaka. Niechaj swym 90-letnim życiem przemówi on teraz do nas życzliwie po ojcowsku, po katolicku, po polsku!

I

Reklama

Śp. Jan Zamoyski był chrześcijaninem katolikiem. Należał on bowiem do tych szczęśliwych ludzi, którzy według brzemienia dzisiejszej Ewangelii o św. Tomaszu "nie widzieli, a uwierzyli" (J 20, 29). Można śmiało zaświadczyć, że przez całe swoje długie życie nie tylko nie był on "niedowiarkiem", ale przeciwnie - był on człowiekiem głęboko " wierzącym" (por. J 20, 27). Całym więc swym życiem składał religijne wyznanie: "Pan mój i Bóg mój" (J 20, 28). Powtarzał je niejako za Patronem tej świątyni, przyjmującej go dzisiaj na zasłużony spoczynek, który potrwa aż do dnia zmartwychwstania.

Właśnie do takich jak on odnoszą się czytane przed chwilą natchnione słowa Pisma Świętego: "Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga" (Ef 2, 19). Bo rzeczywiście snem wiecznym będzie on teraz spoczywał w domu Bożym! Albo powiedziawszy lepiej, będzie brał za swoje następujące słowa Biblii: "Jak miłe są przybytki Twoje, Panie Zastępów! Dusza moja pragnie i tęskni do przedsieni Pańskich. Moje serce i ciało radośnie wołają do Boga żywego... Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie" (Ps 84, 1-2. 5).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

II

Powiedzmy od razu, że jako katolik śp. Jan Zamoyski bardzo się interesował życiem i sprawami Kościoła. Cieszył się również z powstania 10 lat temu nowej diecezji zamojsko-lubaczowskiej i brał czynny udział w związanych z tym faktem uroczystościach. Osobiście witał Ojca Świętego Jana Pawła II na podzamojskim lotnisku, dokładnie zresztą na swoje 87. urodziny 12 czerwca 1999 r. Był tam wtedy przed Papieżem Polakiem wraz ze swym wnukiem, jakby chciał powiedzieć młodemu człowiekowi, że w chrześcijańskim nurcie cywilizacji i kultury jest najbezpieczniejsza przyszłość dla Polski i świata. Może zresztą znał wypowiedź jeszcze z XVIII w., która wyszła spod pióra jednego z najbardziej znanych jego przodków, kanclerza Andrzeja Zamoyskiego, i była przeznaczona dla innego wielkiego Polaka tamtej doby, ks. Stanisława Konarskiego: " Wszyscy coś mówią o reformie Rzeczypospolitej i jej życzą, lecz jak bez słońca światło świata być nie może, tak poprawienie rządów i rad bez poprawy wprzód obyczajów, a poprawa obyczajów bez religii udać się żadną miarą nie mogą" (Konarski: O religii, s. 6).

III

Reklama

Śp. Jan Zamoyski potrafił o Polsce nie tylko pięknie mówić czy pisać, lecz nade wszystko umiał o nią walczyć. Był przecież żołnierzem frontowym we wrześniu 1939 r. Należał potem do ZWZ. Był żołnierzem AK. Ratował z niemieckich szponów dzieci Zamojszczyzny. Przechowywał Żydów. Mimo to Polska Ludowa nie oszczędziła mu upokorzeń i całych lat więzienia. Gdy w ostatnich dekadach XX w. pojawiła się jednak nadzieja na odbudowę Polski wolnej i demokratycznej, znalazł się natychmiast w pierwszych szeregach walczących o tę sprawę. Tak wtedy jak i przedtem niezmiennie i zawsze pamiętał, co to znaczy "za honor się bić".

Pielęgnował także wielkie tradycje swego rodu. Wiedział dobrze, że jego przodkowie walczyli pod Wiedniem i budowali kościoły. Był wręcz dumny z faktu, że jego przodkowie, a więc cały ród Zamoyskich, nigdy nie zdradzili sprawy Ojczyzny i Kościoła. Miał rozeznanie, którzy wśród jego krewnych byli przez wieki politykami czy ekonomistami, rycerzami czy biskupami i czym się zasłużyli przed Bogiem i historią.

IV

Kochał serdecznie także tę małą ojczyznę, którą nazywamy Zamojszczyzną. Na pewno wiedział o tym, że w samej nazwie "Zamojszczyzna" zaklęte są takie dźwięki, które pobrzmiewają słowem "ojczyzna". Tutaj więc często przebywał, gdy tylko władze państwowe zdjęły zeń restrykcje i zakazy w tym względzie. Interesowała go każda połać lasu czy pola, wielkie świątynie i kapliczki przydrożne. Kochał ludzi także tych niewdzięcznych. Szanował przeszłość i myślał o dniu dzisiejszym, a także o przyszłości. Kochał miasto Zamość i niewątpliwie dlatego tak ciasnym a wielkim kręgiem serc i osób otaczamy teraz tę metalową trumnę.

Bracia i Siostry!

Pośrodku tej świątyni, która potężnym głosem przypomina o innym Janie Zamoyskim sprzed 400 lat, także tutaj pogrzebanym, stoi trumna z ciałem ostatniego Ordynata. Mają polskie miasta swoje sławne nekropolie. Jest przecież Wawel i Skałka w Krakowie, jest znana krypta pod stołeczną katedrą św. Jana w Warszawie. Ma także Zamość swój panteon chwały w podziemiach katedry Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła, którego dziś, 3 lipca, liturgicznie wspominamy. Do naszego panteonu powędruje niebawem ciało śp. Jana Zamoyskiego i dołączy do jakże długiego szeregu przodków.

Myślimy oczywiście o jego szlachetnej duszy. Niechaj z pomocą naszej modlitwy i tej najświętszej Ofiary Chrystusa, którą właśnie sprawujemy, trafi ona w ramiona dobrego Ojca w niebie. Niech mu udzieli wspomożenia i pomocy nasza przemożna Patronka, Matka Odkupiciela, razem ze św. Apostołem Tomaszem. Niech się tak stanie, niech się to wszystko nam spełni. Amen.

Katedra zamojska, 3 VII 2002 r.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czeladź: Spotkanie Zespołu KEP ds. katechezy parafialnej

2025-10-25 07:49

[ TEMATY ]

katecheza

katechezy

Episkopat News

Trwają intensywne prace nad przygotowaniem wytycznych dotyczących katechezy w parafiach. Podczas zakończonego dziś w Czeladzi spotkania obradował na ten temat, w poszerzonym składzie, Zespołu KEP ds. katechezy parafialnej. Zostali zaproszeni przedstawiciele Szkół Katechistów z Poznania, Kielc i Łodzi. Wskazywano m.in. na potrzebę deklerykalizacji katechezy parafialnej, permanentną aktualizację programów i pastoralne nawrócenie proboszczów, zróżnicowanie dotychczasowych form katechezy.

Podziel się cytatem Drugim elementem była praca nad szkołami katechistów. Ks. Jacek Hadryś, twórca pierwszej szkoły w Polsce, podzielił się refleksjami z perspektywy piętnastu lat jej funkcjonowania. Ks. dr Szymon Jakub przedstawił wyniki badań przeprowadzonych wśród katechistów, proboszczów, kandydatów i samych uczestników katechez. Stały się one punktem wyjścia do przekazania szeregu postulatów. Wskazywano na potrzebę deklerykalizacji katechezy parafialnej, towarzyszenie, permanentną aktualizację programów, reorganizację wymagań. Niezbędne jest także określenie zakresu działań katechistów, pastoralne nawrócenie proboszczów, zróżnicowanie dotychczasowych form katechezy i potrzeba ustanawiania Rad katechistów, którzy mają być nie tylko podmiotem katechezy, ale jej aktywnymi twórcami.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy rozgrzesza większy grzesznik

Wśród licznych pytań, które napływają do redakcji, znalazło się jedno sprowokowane niedawnymi wydarzeniami w Kościele: „Wiele osób spowiada się z niczego u księży, którzy przed chwilą uczestniczyli w czynach niegodnych. Czy uzyskane rozgrzeszenie jest ważne i czy nasza spowiedź ma sens?”.

Pewien mężczyzna cierpiał kiedyś straszliwie na ból zęba. Ponieważ była sobota wieczorem i nigdzie nie mógł znaleźć otwartego gabinetu stomatologicznego, postanowił pójść prywatnie tam, gdzie była taka możliwość. Gdy już z wielką ulgą znalazł czynny gabinet, z przerażeniem przeczytał na tabliczce nazwisko lekarza. Ponieważ nie był jeszcze pewien, delikatnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. Jego oczom ukazała się dobrze znana twarz człowieka, o którym wiedział, że kiedyś miał romans z jego żoną. Cała sprawa o mało nie zakończyła się rozpadem małżeństwa, które ocaliły tylko jego heroiczna miłość i gotowość do przebaczenia żonie. Przerażony mężczyzna wycofał się na korytarz. „Nigdy nie siądę na fotel człowieka, który zrobił mi takie świństwo” – pomyślał. Ząb jednak bolał go niemiłosiernie, a następnego dnia była niedziela. Mężczyzna usiadł na korytarzu i, mimo bólu, próbował trzeźwo myśleć. „Jeśli teraz nie pozwolę sobie pomóc, to będę musiał cierpieć przez najbliższych kilkadziesiąt godzin. Czy ktoś tylko dlatego, że prywatnie jest świnią, gorzej wyleczy mi zęba?”. Po dłuższym namyśle przekroczył próg gabinetu. Spotkanie nie było łatwe, ale dentysta stanął na wysokości zadania. Po godzinie pacjent wyszedł z o wiele mniejszym bólem i perspektywą spokojnego weekendu. Na koniec wizyty lekarz rzucił tylko przez zaciśnięte zęby: „Przepraszam”. Wypisał też receptę na środek przeciwbólowy i antybiotyk. Mężczyzna wrócił do domu i spędził jeden z najcudowniejszych weekendów ze swoją żoną.
CZYTAJ DALEJ

W diecezji kieleckiej dwóch kapłanów odeszło tego samego dnia

2025-10-25 15:42

[ TEMATY ]

diecezja kielecka

śmierć kapłana

diecezja.kielce.pl

W piątek, 24 października 2025 roku, zmarło dwóch kapłanów: ks. Rafał Palacz oraz ks. Marcin Bajer. Informacje o ich śmierci pojawiły się na stronie diecezjalnej.

Ks. Rafał Palacz, wikariusz parafii w Sokolnikach, miał 48 lat. Jak poinformowała diecezja, szczegóły uroczystości pogrzebowych zostaną ogłoszone w najbliższych dniach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję