Reklama

Prosto i jasno

Szczególny moment historii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskupi polscy wystosowali 21 marca br. list do wiernych na temat integracji europejskiej. Piszą w nim o szczególnym momencie historii, w jakim znalazła się Polska; wyrażają nadzieję, że jednocząca się Europa zachowa wspólnotę dziejów, kultury oraz tradycji opartych na trwałych judeo-chrześcijańskich wartościach duchowych. Biskupi wyjaśniają, że nie wypowiadają się "za" ani "przeciw", nie bronią też interesów Kościoła, a jedynie podają kryteria wartościowania, w tym najważniejsze: kryterium godności ludzkiej. Z ducha listu można jednak wyczytać dość wyraźnie, że jeśli Polska nie wejdzie do Unii Europejskiej, pozostanie na uboczu, nie będzie miała możliwości współdecydowania o kształcie Europy.
Doceniam wagę wyrażonej w liście troski naszych Pasterzy o kształt przyszłej Unii, troski zawartej zwłaszcza w słowach, że " Unia Europejska powinna jasno określić zadania i cele, a także wartości, na których ma opierać się współpraca i współzależność między poszczególnymi jej członkami". Rozumiem, że w krajach piętnastki trwają rozmowy nad reformą Unii, czy jednak w sferze wartości nie postawiono już kropki nad "i"? Czy na pewno cokolwiek w tej poszerzonej Unii będzie zależało od Polski?
Wątpliwości te stale się pogłębiają, ponieważ niemal codziennie dowiadujemy się o postępującym na Zachodzie procesie odchodzenia od tych duchowych wartości, które rzekomo mamy pomóc Europie ocalić. Przykład pierwszy z brzegu. Od paru lat obowiązuje w kilku krajach Europy ustawa o eutanazji. Obecnie Holandia chce pójść jeszcze dalej w liberalizacji prawa do umierania, mianowicie toczy się dyskusja nad wprowadzeniem pigułki skracającej życie. Jeśli ten pomysł znajdzie formę prawną, a zapewne tak będzie, to ludzie będą mieli prawo do pigułki na szybkie zejście, nawet jeśli nic im nie będzie dolegało. Jednym słowem, każdy będzie mógł legalnie kupić truciznę, by pomóc sobie lub innym zakończyć życie. Z całą pewnością ten, jak i inne zapisy prawne, w tym o aborcji czy małżeństwach homoseksualnych, znajdą się w konstytucji europejskiej. Zostanie ona uchwalona jeszcze przed poszerzeniem Unii. Nie wiadomo również, jakie jeszcze inne zapisy znajdą się w zreformowanej Unii, czy zostanie np. zagwarantowany status prawny Kościoła i wolność religijna, a nie tylko wolność sumienia i wolność zakładania wszelkich związków religijnych. Jak się bowiem wydaje, inną miarę przykłada się do samej wolności religijnej, a inną do nieobrażania uczuć religijnych katolików, o czym można było się przekonać na "Europaliach" w Brukseli.
W liście polskich Biskupów znalazły się słowa o tym, że bardzo wielu tak zwolenników, jak i przeciwników Unii Europejskiej w Polsce powołuje się na autorytet Jana Pawła II. Faktycznie, od pierwszych dni pontyfikatu Papież nie stroni od zabierania głosu w sprawach społeczno-politycznych. Jego strategia w odniesieniu do świata skupia się na obronie praw człowieka, na wolności jednostki, w tym przede wszystkim na prawie do wolności religijnej, a także na szacunku do prawdy. Oddając jak najkrócej styl papieskiego zaangażowania w sprawy społeczno-polityczne, można napisać, że było to i jest sięganie do słów z najczystszego źródła - Dekalogu. Stąd w nauczaniu Jana Pawła II tych odwołań i apeli o przestrzeganie Dekalogu było i jest bardzo wiele. Ich ton dobrze oddają słowa wypowiedziane w Poznaniu w 1991 r.: "Jeśli człowiek burzy ten fundament, szkodzi sobie, burzy ład życia i współżycia ludzkiego w każdym wymiarze: zaczynając od wspólnoty najmniejszej, jaką jest rodzina, idąc poprzez naród, aż do tej ogólnoludzkiej społeczności, na którą składają się miliardy istnień".
Kiedy dzisiaj oceniamy to społeczno-polityczne zaangażowanie Papieża, stwierdzamy z całą pewnością, że doprowadziło ono m.in. do rewolucji "Solidarności", co w efekcie przyniosło wyzwolenie krajów Europy Środkowo-Wschodniej spod sowieckiej dominacji. Podobnie można by ocenić papieskie zaangażowanie w demokratyzację życia w krajach Ameryki Łacińskiej, na Filipinach, w doprowadzeniu do pokoju na Bałkanach itd. I znowu należy dopowiedzieć: źródłem sukcesów Jana Pawła II jest jego nieprzejednane stanowisko w kluczowych kwestiach ludzkich, bowiem jego polityką jest Dekalog poparty znakomitą znajomością filozofii, teologii i Biblii. Mogą się więc obawiać budowniczowie "Nowej Europy", czy aby Papież nie jest zbyt destabilizujący, skoro tak często mówi o budowaniu Europy ducha. To w końcu dzięki niemu została podważona umowa jałtańska, podział Europy na dwa bloki: zachodni i wschodni. Prawda bowiem o Jałcie jest bolesna dla Zachodu, który oddając "w opiekę" Rosji Sowieckiej kraje środkowowschodniej Europy, zaczął obrastać w dobrobyt, tworząc wspólny rynek, armię i politykę. Papież z Polski ten błogostan zakłócił, ba, zaniepokoił sumienie Zachodu losem narodów żyjących "za żelazną kurtyną". Przede wszystkim jednak Papież z Polski zdmuchnął jak mydlaną bańkę intelektualny flirt zachodnich filozofów i polityków z marksizmem. Rozprawił się z tym nieludzkim systemem tak szybko, jak to było możliwe. Ale zachodnie elity nawet i to postanowiły wykorzystać. Kiedy państwa Europy Środkowo-Wschodniej mocowały się z nową sytuacją wolnego rynku, Zachód podając jedną rękę z pomocą, drugą hojnie zarzucił nowy rynek zbytu środkami antykoncepcyjnymi, demoralizującymi filmami, swoją tanią nadprodukją przemysłową, niszcząc w ten sposób rodzime zakłady. Z czasem też wdarła się w "zniewolone umysły" fala nowej wolności, ze swoiście pojmowaną filozofią konsumpcji i braku etyki.
Kluczową rolę w tym ogłupianiu ludzi odegrały środki przekazu. Zamiast ukazać rolę Jana Pawła II jako moralnego przywódcy świata, powielano tezę o zagrożeniu wolności, jakie łączy się z jego nauczaniem czy pielgrzymkami. Nie znajdując innych argumentów, pisano, że Papież podróżuje, ale nie może ludzi ocalić od głodu i nieszczęść. Nie trzeba dodawać, że krytykują Jana Pawła II przede wszystkim ci, którzy srodze zawiedli się na Papieżu z Polski. Początkowo sądzono bowiem, że uda się go przekonać do nowej moralności. Kiedy okazało się, że on jest "niereformowalny", przystąpiono do ataku. Zaczęto więc pisać, że Papież przestał rozumieć swoich wiernych, używa nowej władzy i autorytetu do rozstrzygania spraw kontrowersyjnych i z góry przegranych. Jest przeciw katolickim aptekarzom, którzy sprzedają pigułkę antykoncepcyjną. Nie ocenia właściwie problemów demograficznych i przyczynia się swoją polityką przeciw kontroli urodzeń do większej nędzy na świecie. Jego apele o sprawiedliwość i pokój pozostają bez echa. Nie potrafi rozwiązać skomplikowanych problemów wewnątrz Kościoła, ba, swoją polityką personalną i nieugiętą postawą jeszcze bardziej je zaostrza.
Aby osłabić znaczenie Papieża i Kościoła, rozpętano dzisiaj na całym świecie wielką kampanię o grzechu homoseksualizmu wśród duchownych katolickich. Współcześni konstruktorzy "Nowej Europy", którzy zdołali już zepchnąć Kościoły protestanckie na margines życia społecznego, sprowadzając je do roli instytucji charytatywnych, liczą, że w podobny sposób rozprawią się z Kościołem katolickim. Dlatego, na razie, podkreśla się wszędzie akceptujące stanowisko Papieża wobec Unii Europejskiej, unikając jak ognia jego argumentacji o budowaniu Europy ducha.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak będzie w czyśćcu? Fulla Horak o życiu pozagrobowym

[ TEMATY ]

czyściec

Adobe.Stock

Nieprzeliczona, nieobjęta wprost myślą jest rozmaitość tych mąk, gdyż każda wina ma swój odpowiednik w cierpieniu. Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa stale z wyjątkiem okresu, który spędza w niektórych kręgach czyśćca, gdzie niemożność zwracania się do Niego myślą – jest najokrutniejszą męką właśnie.

We wszystkich zresztą innych kręgach dusza rwie się ku górze, ku światłu, ku Bogu i cierpi z powodu niemożności zbliżenia się do Niego przez swoje nieodpokutowane jeszcze winy. Żadne pragnienie, do jakiego serce ludzkie jest zdolne, nie może się z tym równać, gdyż jest to pragnienie powrotu do swego Stwórcy i Pana wiedzącej, wyzwolonej już z ciasnoty zmysłów, nieśmiertelnej duszy. Bóg ciągnie ją ku sobie jak olbrzymi o prze-możnej, obezwładniającej sile magnes. Tęsknota za Bogiem jest więc czymś, czego dusza wyzbyć się nie może, tak jak ślepe, bezwolne opiłki metalu nie mogą przestać rwać się ku przyciągającym je biegunom. Tęsknota ta jest więc niejako tłem, na którym zarysowują się rozmaite desenie i zygzaki cierpień, udręczeń i stanów pokutującej duszy.
CZYTAJ DALEJ

Czy Prymas Glemp wiedział, że ks. Popiełuszko miał być uwięziony w bunkrze w Kazuniu?

Przy okazji 41. rocznicy pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki (3 listopada) w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że „prymas Polski Józef Glemp co roku przyjeżdżał do Kazunia i odwiedzał bunkier, w którym zginął ks. Popiełuszko”, ale „ukrywał ten fakt przed opinią publiczną”. Jaka jest prawda na ten temat?

W pogrzebie ks. Jerzego 3 listopada 1984 roku uczestniczyłam z rodziną jako mała dziewczynka. Trzymając mamę za rękę, stałam w tłumie na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki w Warszawie i ze zdumieniem obserwowałam ludzi znajdujących się na drzewach oraz na dachach pobliskich domów, a także na balkonach mieszkań. O jedenastej, przy akompaniamencie dzwonów, stanął na balkonie prymas Polski, kard. Józef Glemp jako główny celebrans. Obok niego sześciu biskupów z jednej strony i sześciu księży z drugiej.
CZYTAJ DALEJ

Od 20 lat pomagają bliźnim w potrzebie

2025-11-03 20:56

fot. Archiwum Caritas

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

Jednym z fundamentalnych zadań każdej wspólnoty parafialnej jest troska o ludzi dotkniętych różnymi formami ubóstwa. W szczególny sposób w dzieło pomocy bliźnim w potrzebie włączają się Parafialne Zespoły Caritas, funkcjonujące we wszystkich parafiach Diecezji Rzeszowskiej.

26 października 2025 r. Parafialny Zespół Caritas w Lisowie świętował 20-lecie swojej działalności. Został on powołany do istnienia wkrótce po utworzeniu parafii, wydzielonej w 2005 r. z sąsiedniej parafii w Skołyszynie. Uroczystej Mszy św., w czasie której dziękowano za dokonane i otrzymane w ciągu 20 lat dobro, przewodniczył dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała, w koncelebrze z proboszczem parafii – ks. Bogdanem Klocem. Nawiązując do Ewangelii o pokornej modlitwie celnika – dyrektor rzeszowskiej Caritas podziękował całej wspólnocie parafialnej na czele z członkami Parafialnego Zespołu Caritas za pokorną pomoc ubogim, świadczoną nie tylko od święta, ale na co dzień. „Czasem wystarczy odwiedzić samotną staruszkę, biednemu sąsiadowi zanieść paczkę ze świątecznym prezentem, kupić lekarstwo temu, kto nie ma pieniędzy. A zawsze – możemy pomodlić się za tych ludzi. Wtedy na ich twarzy pojawi się uśmiech, a sercu radość. Bo dzięki wam poczują, że Jezus o nich nie zapomniał; że Jezus ich miłuje” – mówił kaznodzieja. Na zakończenie Mszy św. przewodnicząca Caritas w parafii Lisów otrzymała pamiątkowy dyplom wdzięczności, podpisany przez Biskupa Rzeszowskiego Jana Wątrobę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję