Reklama

Kazanie

Trudna pielgrzymka

Niedziela Ogólnopolska 1/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ujrzeliśmy gwiazdę Jego - mówią Trzej Mędrcy-Królowie i wędrują za jej światłem. Niektórzy Ojcowie Kościoła wierzyli, że ta gwiazda, którą nazywamy betlejemską, świeciła 10 tysięcy razy mocniej i jaśniej niż Słońce. Dlatego że ona była znakiem samego Pana Jezusa. Trzej Królowie podjęli trud pielgrzymowania przez bezdroża pustyni. W Jerozolimie zastali zamiast Króla-Mesjasza - Heroda, króla-szaleńca, i kapłanów Starego Testamentu z umysłami i sercami zamkniętymi na blask gwiazdy. Uboga stajenka i biedne Dzieciątko, nad którym ta gwiazda zatrzymała się i zgasła. Skrajne ubóstwo zamiast królewskiego tronu. Mimo tych nie-królewskich znaków - oni zginają kolana przed Dziecięciem. Ich pokora i wiara - to dla nas wzór.
Dzieciątko także nas wzywa do podjęcia decyzji. Wtedy wielu odrzuciło Pana Jezusa. Tak jest i dziś. Wielu ucieka w samowystarczalność, w swoje własne zbawienie, czasem - w narkotyki.
Słowo Boże, które stało się Ciałem, "przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli" (J 1, 11) - mówi ze smutkiem św. Jan Ewangelista. Podobnie smutne są słowa Symeona: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą" (Łk 2, 34). Własny naród odrzuca swojego Proroka i Mesjasza.
Herod staje się w swoim zaślepieniu pierwszym w historii prześladowcą Chrystusa. Mimo okrutnego mordu niewinnych dzieci, co miało utrzymać jego panowanie, jak podaje Józef Flawiusz, współczesny żydowski historyk, Herod umiera w poniżeniu, zżerany przez robaki za życia. Dlatego tym większa chwała owych Magów, ówczesnych uczonych, którym wystarczyła gwiazda, jako znak od Boga. Podjęli trudną wędrówkę, powiedzielibyśmy dziś: pielgrzymkę!
Dzisiejsza niedziela, druga w Oktawie Bożego Narodzenia, jest w dalszym ciągu przeżywaniem tajemnicy Nocy Betlejemskiej. Razem z tymi Trzema z pokorą i wiarą stajemy przed żłóbkiem. Ci Trzej ze Wschodu to byli nie tyle królowie, co prawdziwi Magowie, ówcześni uczeni szukający prawdy w tajemniczej wiedzy. Ta magia - to była mądrość ludzka, nie zawsze poddana Bogu. Kraje sąsiadujące z Izraelem miały wielu magów, ale ci nasi Trzej, których czcimy 6 stycznia, żarliwie i szczerze szukali prawdy, skoro zostali zaproszeni do Jezusowej stajenki.
Gdybyśmy przeprowadzili ankietę, które święto bardziej kojarzy nam się z przyjściem Pana Jezusa na świat: Boże Narodzenie czy Objawienie Pańskie - to na pewno zdecydowanie więcej głosów miałoby tradycyjne Boże Narodzenie, czyli 25 grudnia. A jednak Kościoły wschodnie uroczyściej obchodzą Objawienie Pańskie, nazywane u nas świętem Trzech Króli.
Dobry Bóg tak bardzo szanuje naszą ludzką wolność, że nie przymusza, lecz pragnie, abyśmy Go szukali. Tak pięknie mówi ks. Jan Twardowski: "trzeba się ruszyć z miejsca, choćby najbardziej wygodnego, nie bać się drogi przez pustynię, nie załamywać rąk, jeśli gwiazda zgaśnie" (Wszędy pełno Ciebie, s. 16).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Relikwie patronki teściowych w Bierutowie

2025-07-13 22:15

Archiwum parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Bierutowie

Relikwie bł. Marianny Biernackiej

Relikwie bł. Marianny Biernackiej

Dziś przypada liturgiczne wspomnienie bł. Marianny Biernackiej. Od pół roku w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Bierutowie, w każdą drugą sobotę miesiąca o godz. 8:00 odprawiane jest nabożeństwo modlących się dziadków i babć za swoje wnuki. Od teraz tej modlitwie towarzyszyć będzie bł. Marianna, jako patronka babć i teściowych

Jak zaznacza proboszcz parafii ks. Bartosz Mitkiewicz, kult bł. Marianny wypływał z potrzeby serca wiernych. - Nabożeństwo jak i pomysł sprowadzenia relikwii to inicjatywa parafian. Jej relikwie przywieźli do wierni naszej parafii, którzy wraz z wikariuszem ks. Bartłomiejem Radziochem byli na pielgrzymce po Pojezierzu Suwalskim - zaznacza kapłan.
CZYTAJ DALEJ

Św. Kamil de Lellis

Niedziela sosnowiecka 34/2003

[ TEMATY ]

święty

martyrologium.blogspot.com/

Św. Kamil de Lellis, założyciel Zakonu Ojców Kamilianów. Urodził się 25 maja 1550 r. Rodzice przyjęli narodziny syna z radością, ale i z niepokojem, którego powodem był sen matki. Ujrzała chłopca stojącego na czele grupy rówieśników. Każdy z chłopców nosił na piersi czerwony krzyż. Takim krzyżem znaczono przestępców skazanych na karę śmierci. W wieku 17 lat Kamil poszedł wraz z ojcem na wojnę z Turkami. Nie trwało to długo, obydwu złamała choroba. Po śmierci rodziców jeszcze kilkakrotnie zaciągnął się do wojska, jednak wszystkie zarobione pieniądze tracił, uprawiając hazard. Taki styl życia doprowadził go do skrajnego ubóstwa. Pracując przy budowie klasztoru w Manfredonii, spotkał się po raz pierwszy z życiem zakonnym. Wtedy nastąpiło jego nawrócenie i radykalna odmiana życia. Wkrótce Kamil otrzymał upragniony habit franciszkański. Jednak zaniedbana rana na nodze otworzyła się na nowo i Kamil zmuszony był poddać się leczeniu. W szpitalu św. Jakuba w Rzymie spotkał się z ludzką niemocą i cierpieniem. Doświadczenie to spowodowało, że w 1586 r. założył Stowarzyszenie Sług Chorych, a papież Sykstus V nadał towarzystwu przywilej noszenia na zakonnym habicie czerwonego krzyża. 21 września 1591 r. papież Grzegorz XIV podniósł Towarzystwo do rangi Zakonu i nadał mu nazwę: Zakon Kleryków Regularnych Posługujących Chorym.
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję