Reklama

Komu przeszkadza ten projekt?

Szansa dla Torunia, szansa dla Polski

Niedziela Ogólnopolska 16/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowa wyższa uczelnia, towarzyszące jej osiedle akademickie, hala widowiskowo-sportowa, stadion, hospicjum, dom opieki nad osobami starszymi - to tylko część obiektów, które być może w niedalekiej przyszłości ubogacą pejzaż Torunia. Mieszkańcy grodu Kopernika od pewnego czasu z uwagą śledzą losy projektu przedłożonego władzom miasta przez związaną z Radiem Maryja Fundację "Nasza Przyszłość". Fundacja ta nosi się z zamiarem budowy miasteczka uniwersyteckiego pod nazwą Centrum "Polonia in Tertio Millennio" (Polska w Trzecim Tysiącleciu) i chciałaby je zlokalizować właśnie w Toruniu, na terenie przy ul. Polnej, znanym pod nazwą "Jar", zajmowanym niegdyś przez jednostkę Armii Radzieckiej.

Projekt urbanistyczny, opracowany pod kierunkiem architektów Andrzeja Ryczka i Romualda Lewickiego, przewiduje podział miasteczka na 5 sektorów (A,B,C,D,E):
- Sektor A: obejmowałby zabudowania Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, a więc obiekty dydaktyczne, budynek administracyjny z rektoratem i aulą, centrum komputerowe i medialne, laboratoria, bibliotekę z czytelniami i salami wystawowymi oraz kryty pasaż.
- Sektor B: znalazłyby się w nim domy akademickie, stołówka, sklepy, kluby, teatr studencki, przychodnia lekarska, sale gimnastyczne oraz kryty basen pływacki. Tutaj również miałoby powstać osiedle mieszkaniowe dla pracowników dydaktycznych.
- Sektor C: przewiduje się tu budowę domu opieki dla osób starszych, hospicjum dla osób przewlekle chorych, ogólnodostępnej kaplicy i klasztoru. W zamyśle inicjatorów budowy Centrum leży, aby formacja duchowa przyszłych pracowników środków masowego przekazu dokonywała się poprzez bezpośredni kontakt z osobami potrzebującymi społecznie zorganizowanej pomocy.
- Sektor D: na projekcie usytuowano w nim obiekty sportowo-rekreacyjne, wśród nich halę sportowo-widowiskową na 3-5 tys. miejsc, stadion, boiska, otwarte kąpieliska itp. Ta część miałaby służyć także mieszkańcom przylegającego do niej, projektowanego osiedla mieszkaniowego "Jar".
- Sektor E: zaplanowano w nim budowę Muzeum Osiągnięć Narodu Polskiego, dokumentującego (częściowo w plenerze) ponadtysiącletni dorobek kulturowy Polaków.
Jak widać - skala zamierzonego przedsięwzięcia jest ogromna; koszty realizacji szacuje się na 600-800 mln zł! Żadna z inwestycji zrealizowanych w ostatnich latach w Toruniu nie dysponowała nawet w przybliżeniu takim budżetem (dla porównania: budowa mostu autostradowego sprowadziła do Torunia kapitał w wysokości ok. 200-250 mln zł, budowa oczyszczalni ścieków kosztowała 100-140 mln).
Co zatem sprawia, że projekt inwestycji o wysokości dwukrotnie przewyższającej roczny budżet miasta wzbudza tak wielkie emocje? Dlaczego miejscowe media przedstawiają go jako kontrowersyjny, sugerując, że przekazanie gruntu pod planowaną budowę na preferencyjnych warunkach stanowić będzie nadmierne uprzywilejowanie Kościoła katolickiego? Warto przyjrzeć się, jak daleko w tego typu argumentacji posunęła się lokalna edycja Gazety Wyborczej w numerze z 14 marca br. Zamieszczony w nim został krótki artykuł opisujący planowaną przez miasto sprzedaż działki o powierzchni 1500 m2,
na której miałby stanąć dom modlitwy i świetlica prowadzona przez Świadków Jehowy. Władze miejskie żądają za grunt 90 tys. zł. Do notki dodany został komentarz, który warto tutaj przytoczyć w całości: "Wiara czyni cuda... finansowe. Katolickiego duchownego o. Rydzyka, uzbrojonego w moc anteny Radia Maryja, niektórzy w magistracie boją się jak diabeł wody święconej, więc chcą mu niemal za darmo oddać 54 ha gruntu ´na cele społeczne´. Świadkowie Jehowy takiego respektu nie budzą, więc mają zapłacić dość duże pieniądze za niewielką, niechcianą przez nikogo działkę. Mamy więc do czynienia z religijnym rozdwojeniem jaźni, za którym stoją pieniądze: ulgowe dla ´swoich´, duże dla ´odszczepieńców´. Tak w praktyce Toruń realizuje równość wobec wyznań".
Wczytajmy się uważnie w te słowa. Wynika z nich, że toruńscy radni przychylają się do wyrażenia zgody na przekazanie gruntu Fundacji " Nasza Przyszłość" ...ze strachu przed o. Rydzykiem. Nie ma innych, merytorycznych względów, tylko tchórzostwo włodarzy miasta, którzy nie potrafią się "postawić" dyrektorowi Radia Maryja. Po drugie - zwróćmy uwagę na ten cudzysłów: "oddać 54 ha gruntu ´na cele społeczne´". W delikatny sposób sugeruje on, że projektowane
Centrum nie będzie służyło celom społecznym, tylko... no właśnie, komu? Czyżby znowu o. Rydzykowi?
Zacietrzewienie bijące z przytoczonego komentarza jest tak ogromne, że nie ma chyba sensu wchodzić w rzeczową dyskusję z jego autorem. Można tylko ograniczyć się do stwierdzenia: cóż, takie są realia. Gdy zestawimy ponad 1000 lat obecności Kościoła katolickiego w Polsce, jego zasługi dziejowe dla narodu, liczbę wiernych, zakres prowadzonej działalności duszpasterskiej, dzieł miłosierdzia itd. z działalnością Świadków Jehowy, to nie dziwmy się, że jedni płacą mniej, a drudzy więcej. Zachowajmy proporcje i zamiast szukać dziury w całym, raczej doceńmy, że Świadkowie Jehowy w ogóle mają możliwość zakupu - za niewygórowaną cenę - działki leżącej 15 minut drogi pieszo od centrum.
A jakie argumenty przemawiają za tym, by miasto z szeroko otwartymi ramionami przyjęło propozycję Fundacji? Najpełniej chyba zestawiła je poseł Anna Sobecka w oświadczeniu zatytułowanym Korzyści z Centrum, opublikowanym w Nowościach z 22 marca br.
1.Skala inwestycji - nieporównywalna ze wszystkim, co do tej pory w Toruniu udało się wznieść. Nikt, łącznie z przeciwnikami projektu, nie dysponuje alternatywnym pomysłem, jak do naszego miasta ściągnąć kapitał podobnego rzędu.
2.Projekt Centrum nie koliduje z założeniami rozwoju przestrzennego miasta i doskonale harmonizuje z zapisem: " Toruń - miastem nauki, kultury i turystyki", uchwalonym w Założeniach Rozwoju Miasta Torunia z 1996 r.
3.Budowa Centrum automatycznie podniesie wartość przylegających doń gruntów, na czym skorzysta właściciel - gmina.
4.To prawda, że planowane na tym terenie osiedle mieszkaniowe "Jar" ulegnie nieco zmniejszeniu (z 20 tys. mieszkańców do ok. 12-15 tys.). Warto jednak zwrócić uwagę na prognozy naukowców z UMK, mówiące, że ludność miasta do 2030 r. wzrośnie raptem o ok. 20 tys. Czy zatem wszystkie te mieszkania znalazłyby swych nabywców? Z drugiej strony - bliskość Centrum może faktycznie wzmóc popyt na nie.
5.Budowa Centrum stanowi szansę dla przynajmniej kilku firm toruńskich, które mogłyby partycypować w jego wznoszeniu.
6.Centrum w przyszłości stworzy ok. 1000 stabilnych miejsc pracy.
7.Wchodząca w jego skład uczelnia będzie kształciła jednorazowo ok. 5 tys. studentów, z czego znaczną część spoza Torunia. To będą dodatkowi klienci toruńskiego handlu, gastronomii, bywalcy kin itd.
8.Znaczną część Centrum będą stanowiły obiekty ogólnodostępne, np. hala sportowa, na budowę której miasta po prostu nie stać, boiska, baseny, 15-hektarowy park itd. (Na marginesie komentarza Gazety Wyborczej aż prosi się dodać, że będą z nich mogli korzystać również... Świadkowie Jehowy).
Skoro autorzy takich przedsięwzięć komercyjnych, jak Centrum Handlowe "Filmar", Arsenał, Planetarium czy PDT pozyskiwali grunty po preferencyjnych cenach, to dlaczego w tym wypadku stosować inną miarę? - kończy swe oświadczenie poseł Sobecka.
Końcowa refleksja. Przez ostatnie 12 lat część publicznych mediów uczyniła wiele, by zohydzić w oczach polskiego społeczeństwa, w tym katolików, obraz Kościoła. Padały oskarżenia, że po latach " czerwonej dyktatury" grozi nam "czarna", że wpływ duchowieństwa na sumienia i umysły Polaków jest za duży. Wielu dziennikarzy wręcz specjalizowało się, i nadal specjalizuje, w atakowaniu Kościoła, zwłaszcza tego, co w nim niedomaga, a celowym pomijaniu pełnionej przezeń co dzień, cichej mozolnej misji na rzecz każdego człowieka. Ta propaganda w sporej mierze odniosła skutek. Nie chcę w tym miejscu rozwijać tego wątku - w przyszłości, być może, na nowej toruńskiej uczelni będą zapewne na ten temat powstawały prace naukowe.
Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że fatalny stan części polskich mediów - nastawionej na przemoc i wulgarność telewizji, dalekich od obiektywizmu gazet, z kloaki rodem brukowych kolorowych magazynów - jest oczywisty dla średnio rozgarniętego odbiorcy. W tym kontekście, zamiast rzucać kłody pod nogi, może lepiej z entuzjazmem powitać projekt utworzenia uczelni, która będzie kształciła dziennikarzy wrażliwych na prawdę, postrzegających swą pracę jako służbę wobec społeczeństwa. A może taka wizja jest komuś nie na rękę? Może ktoś boi się utraty monopolu na informację? Nadużycia przy przyznawaniu koncesji Radiu Maryja oraz dyskryminowanie Telewizji "Puls" wydają się sugerować twierdzącą odpowiedź na te pytania.
A niejednemu z dziennikarzy, którzy zapomnieli, na czym polega ich misja, gorąco polecam zapisanie się do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej (oby) w Toruniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję