Po raz pierwszy w nowym tysiącleciu odezwał się dzwon "Zygmunt". Nowe serce zostało umieszczone w czaszy dzwonu 5 kwietnia br. Dzwonnicy
wawelscy rozkołysali dzwon.
"Radość, radość, radość!" - powiedział Marcin Biborski,
jeden z wawelskich dzwonników, który jako pierwszy dotknął nowego
serca dzwonu "Zygmunt" po umieszczeniu go w czaszy dzwonu. Skomplikowana
operacja zawieszenia serca trwała prawie trzy godziny. Uczestniczyło
w niej dziesięć osób. Serce zostało przetransportowane na wieżę Zygmuntowską
drogą wewnętrzną, między schodami. Następnie umieszczono je w specjalnej
windzie i zawieszono na skórze w kielichu dzwonu. Ośmiu wawelskich
dzwonników rozkołysało dzwon "Zygmunt", by sprawdzić techniczny efekt
zawieszenia serca. Kraków nie usłyszał jego głosu, gdyż serce zostało
owinięte materiałem, ale stłumiony dźwięk dzwonu owacyjnie powitali
zgromadzeni na wieży Zygmuntowskiej dziennikarze i pracownicy firm
zaangażowanych w prace nad renowacją dzwonu. "Nawet gdybym zamknął
oczy, wiedziałbym, że dotykam nowego serca. Stare ma strukturę porowatą,
to jest gładkie, nowe i po prostu nasze" - mówił rozentuzjazmowany
M. Biborski. "Ożywiliśmy ´Zygmunta´ i być może całą Polskę" - wtórowali
mu pozostali dzwonnicy. Wszyscy wierzą, że nowe serce dzwonu będzie
biło co najmniej tysiąc lat. "Tu jest ukryta praca i modlitwa setek,
a może tysięcy osób" - podkreślali.
Podczas procesji rezurekcyjnej po Wigilii Paschalnej
2001 r. Kraków usłyszał dzwon "Zygmunt" z nowym sercem po raz pierwszy.
Na pierwsze w nowym tysiącleciu dzwonienie dzwonnicy stawili się
w komplecie. Niektórzy żartobliwie mówią, że czeka ich redukcja,
bowiem dzwon kołysze się lżej niż przed pęknięciem serca i wystarczy
kilka osób, by go pobudzić do dzwonienia. Czas potrzebny na wykonanie
nowego serca został bowiem wykorzystany na prace konserwatorskie
na wieży Zygmuntowskiej. Stare serce Zygmunta jest umieszczone w
Muzeum Archikatedralnym, gdzie oglądają je rzesze turystów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu