Reklama

Pielgrzymka Rodzin Osób Powołanych i Wspierających Powołania na Jasną Górę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stowarzyszenie Wspierania Powołań Kapłańskich Archidiecezji Gnieźnieńskiej od początku swego istnienia każdego roku pielgrzymuje na Jasną Górę, aby sprawę powołań duchownych opowiedzieć i pokazać Matce Bożej. Od trzech lat przybywa w ramach Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodzin Osób Powołanych i Wspierających Powołania, organizowanej przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań.

11 maja br. przybyło z całej Polski około 1000 pielgrzymów, w tym z Gniezna 762 osoby (15 autokarów). Z regionu Bydgoszczy - 202, z regionu Gniezna - 200, z Kujaw - 160, z Pałuk - 150, z najbardziej oddalonej Krajny - 50. Poszczególnym grupom pielgrzymów, które w większości przybyły już o świcie, towarzyszyli opiekunowie kół parafialnych: ks. Marian Ratajczak, ks. Mikołaj Szymański, ks. Roman Jakubowski, ks. Paweł Kowalski, ks. Ryszard Figiel, ks. Jan Tadych, ks. Błażej Kownacki, ks. Tomasz Walterbach, ks. Tadeusz Bachorz, ks. Sławomir Brząkała, ks. Grzegorz Kuliński, ks. Paweł Błochowiak oraz dk. Maciej Jasnowski.

Jasnogórskie spotkanie rozpoczęło się o godz. 10.00 w sali o. Kordeckiego. Pielgrzymów serdecznie powitał bp Stefan Regmunt, delegat Episkopatu Polski ds. Powołań. O. Izydor Matuszewski, generał Ojców Paulinów, nawiązując do gnieźnieńskiej uroczystości wręczenia krzyży misyjnych pięćdziesięciu dwum duchownym i świeckim (28 kwietnia br.), którzy od grobu św. Wojciecha zostali posłani na wszystkie kontynenty świata, zachęcił pielgrzymów do ufnej modlitwy w intencji nowej ewangelizacji na początku trzeciego tysiąclecia wiary. Ks. Jan Tadych dokonał krótkiego wprowadzenia muzycznego i wokalnego do Mszy św. Wspólny śpiew ubogacił klerycki zespół muzyczny z Legnicy. Materiały powołaniowe przygotowała i rozprowadzała s. Alodia Witas z Katowic.

O godz. 11.00 Bazylika Jasnogórska wypełniła się do ostatniego miejsca. Najświętszej Eucharystii przewodniczył bp Stefan Regmunt. W homilii raz jeszcze powitał wszystkich księży. "Gdzie kapłani troszczą się o duszpasterstwo powołań - powiedział - tam powołań nigdy nie zabraknie. Kościół w Polsce raduje się, ponieważ Pan Bóg stale daje mu wiele powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Jednak w środkach społecznego przekazu pojawia się wiele agresji, skierowanej przeciwko Kościołowi i powołanym do służby Bożej. Kościół potrzebuje dziś żarliwej modlitwy i świadectwa życia z wiary". Ksiądz Biskup zakończył homilię słowami modlitwy Jana Pawła II: "Ojcze Święty, daj Twemu Kościołowi świętych kapłanów, którzy uświęcą Twój lud mocą Twojej łaski. Daj mu wiele osób konsekrowanych, które ukażą światu Twoją świętość. Poślij do swej winnicy świętych kapłanów, którzy będą pracować z zapałem i miłością, a przynagleni przez Twego Świętego Ducha zaniosą Chrystusa aż na krańce ziemi".

Delegaci osób powołanych, wybrani przez ks. Andrzeja Magdziarza z Poznania, odczytali Słowo Boże, przedstawili intencje modlitwy powszechnej, zaczerpnięte z orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II: za biskupów i kapłanów, za siostry i braci zakonnych, za rodziny, wspólnoty parafialne i wszystkich zgromadzonych. Dary przyniesione do ołtarza wyrażały gotowość naśladowania Chrystusa i wielkodusznego zaangażowania się w dzieło powołań. Podczas Mszy św. śpiewano Mszę polską opracowaną przez Stefana Stuligrosza na motywach starodawnej pieśni Bogurodzica. Towarzyszył Chór Prymasowski z Gniezna pod dyr. ks. Ryszarda Figla, przy organach Jacek Nijak z Inowrocławia. Pielgrzymi korzystali ze śpiewnika, przygotowanego przez gnieźnieński ośrodek powołaniowy. Na zakończenie zabrzmiał litanijny śpiew: "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo" (Łk 10, 12).

W wykładzie w sali o. Kordeckiego (o godz. 14.00) pielgrzymi dowiedzieli się, jak wierni świeccy na przestrzeni XX wieku wspierali powołania i powołanych modlitwą i przykładem życia chrześcijańskiego, a także o trosce Stolicy Apostolskiej o powołania przed Soborem Watykańskim II - "Papieskie dzieło Powołań Kapłańskich (1941) i Zakonnych (1955)" . Słowa ks. Antoniego Kiełbasy uświadomiły słuchaczom odpowiedzialność za Boże powołania w czasach obecnych i zapaliły serca do jeszcze większej aktywności na rzecz powołań.

Dla Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich Archidiecezji Gnieźnieńskiej pielgrzymka na Jasną Górę wpisała się w program obchodów 400-lecia Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Gnieźnieńskie Seminarium, założone w 1602 r. przez abp. Stanisława Karnkowskiego, jako jedno z pierwszych w Polsce po Soborze Trydenckim, wydało wielu wspaniałych biskupów, duszpasterzy, społeczników i świętych męczenników, zwłaszcza na przestrzeni XX wieku (podczas II wojny światowej w archidiecezji gnieźnieńskiej zamordowano blisko 50% duchowieństwa). Przybyliśmy na Jasną Górę, by podziękować Panu Bogu za nasze Seminarium. Zawierzamy je Matce Zbawiciela, aby czuwała nad formacją kolejnych pokoleń kapłanów.

Dziękujemy bp. Stefanowi Regmuntowi, przyjacielowi Gnieźnieńskiej Wspólnoty Powołań, dziękujemy wszystkim organizatorom jasnogórskiej modlitwy: duszpasterzom i przewodniczącym kół parafialnych, a ks. Pawłowi Kowalskiemu za dokumentację fotograficzną tego wydarzenia. Pełni radości wracamy do naszych parafii i z nowym zapałem chcemy włączyć się w dzieło powołań: Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo. Ty za nami przemów słowo, Maryjo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję