Reklama

XV Światowy Dzień Młodzieży

Niedziela Ogólnopolska 36/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cały świat w Rzymie

Tradycyjnie w połowie sierpnia pusty Rzym, tym razem, w tym Jubileuszowym Roku, jest pełny, przepełniony. Nie tylko nieprzeliczoną rzeszą młodych ludzi, ale morzem szczęścia, spokoju, radości i światła. Świeci potęgą swojego żaru, sięgającego zenitu lata, ale równie silnie pali się świętym żarem przyjaźni z Bogiem tej młodzieży krążącej po głównych arteriach (via della Conciliazione, piazza Venezia, via del Corso), ale i po zacienionych, bo ciasnych, uliczkach i po niezliczonych rzymskich kościołach. Młodzieży zamyślonej, spokojnej, radosnej, ale przede wszystkim - co było widać - przenikniętej Bogiem; zafascynowanej Chrystusem, dumnej ze swojego Kościoła, ale i urzeczonej osobą niemłodego już przecież, ale rozumiejącego ją jak nikt inny i autentycznie liczącego na nią w gospodarzeniu rozpoczynającym się Trzecim Tysiącleciem Papieża. " Widziałem go na własne oczy", "dotknąłem jego dłoni", "wiem, że jest jak nikt po naszej stronie" - oto wyznania, które stanowią koła napędowe tego jedynego w swoim rodzaju klimatu, jaki przenika wnętrze tego dyskretnie rozradowanego żywiołu.
Zostawmy jednak specjalistom od epiki dokładniejszy opis tego całego świata, który w swoich przedstawicielach zbiegł się do Rzymu. Zostawmy im cyfry, bogactwo ubiorów i kolory skóry, zostawmy im tajemnice zabiegów, jakie Rzym i ltalia podjęli, aby przyjąć i pomieścić swoich młodych gości. A powiedzmy o tym, co tkwi głębiej, co sprawiło, że nie był to światowy mityng młodzieżowy ani tym bardziej napawające lękiem obłędne zbiegowisko międzynarodowych imprez sportowych, a przeciwnie, że to był najprawdziwszy czas Pana.

Jubileusz

Pierwszym z czynników, który to XV Spotkanie Młodych czynił innym, był jego swoisty jubileuszowy charakter. Już gruntowne przygotowanie wyjazdu miało przekonać udających się w drogę do Rzymu, że tym razem to podróżowanie ma szczególny rys. Jego kresem było przejście przez otwarte bramy odpustowe rzymskich bazylik, przejście prowadzące na spotkanie z Chrystusem, Jedynym Zbawicielem człowieka "dzisiaj, jutro i zawsze". A miało to być spotkanie totalne, całą głębią ludzkiej istoty - przez oczyszczenie duszy, trud pielgrzymowania i zdecydowaną wolę
kroczenia śladami wyznaczonej przez niego drogi życia. To tak zorientowane przygotowanie było kontynuowane w czasie różnie przebiegającej drogi, a potem - zwłaszcza po przybyciu do Rzymu czy w jego pobliżu - przez prowadzone katechezy, setki katechez, ukazujące najgłębszy sens, także i pokutny tego pielgrzymowania. A ten jego sens posiadał swoje zwieńczenie w tym po raz pierwszy tak wyeksponowanym misterium sakramentu pokuty, którego scenerię stanowiły Circo Massimo z jego historycznym wymiarem miejsca, gdzie ongiś przelewano krew męczenników, a dzisiaj, na początku trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa - miejsca z 300 konfesjonałami, ze świętą cierpliwą ciżbą młodych, o różnym kolorze skóry, pochodzących z różnych zakątków obecnego świata, tego świata, w którym usiłuje się wyeliminować kategorię moralnego zła, będącego najgłębszym źródłem bolesnej pustki ludzkich sumień i budującego się na tej pustce porządku dzisiejszego i - nie daj Boże - jutrzejszego ziemskiego globu. Zaiste te rzędy obleganych konfesjonałów na Circo Massimo stanowią razem z jubileuszowym krzyżem i imponującym ołtarzem na rozległym placu Tor Vergata coś na kształt ognistych słupów, wyznaczających drogę błąkającej się po bezdrożach życia ludzkości, słupów wołających o powrót na drogę prawdy, czystego sumienia i konieczności troski o nie.
Swoje drugie przemówienie inauguracyjne na Placu św. Piotra Papież rozpoczął od zaskakującego, ale jakżeż potrzebnego i logicznego pytania: "Drodzy przyjaciele, którzy różnymi środkami przebyliście tyle kilometrów, ażeby przybyć tu, do Rzymu, na groby Apostołów, pozwólcie, że rozpocznę to moje przemówienie od postawienia Wam jednego pytania - czegoście tu przyszli szukać?" Kapitalne pytanie i niemniej kapitalna na nie odpowiedź-propozycja, stanowiąca treść drugiej części inauguracyjnego przemówienia, ostatecznie sprowadzająca się do wołania o przylgnięcie do Chrystusa bez reszty. I to ostatecznie stanowi zasadniczą treść odbywanego jubileuszu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

"Będziecie mi świadkami...." "Idźcie na cały świat..., głoście Ewangelię..."

Zaakceptowanie Chrystusa i zanurzenie się w Nim w uroczystościach Jubileuszu to tylko pierwszy krok pielgrzymowania do Wiecznego Miasta w ramach XV Spotkania Młodych przybywających ze wszystkich krańców świata, ze 163 krajów, wymienionych w przemówieniu. Tak jak Piotr po daniu Chrystusowi odpowiedzi: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję" otrzymał zadanie wobec powierzonych mu owiec. Mają więc i oni iść na cały świat, z którego przybyli, i mówić, co stało się z nimi w trakcie Jubileuszu. Mają się stać Chrystusowymi świadkami, kształtem głoszonej "wszystkim narodom", ale i praktykowanej Ewangelii. A więc Światowe Spotkanie Młodzieży to już nie tylko własna sprawa spotkania z Chrystusem, dzielenia się radością z tego spotkania ze współuczestnikami, ale to odtąd misja, posłannictwo niesienia tajemnicy Chrystusa, jedynego Zbawiciela, bo Boga w ludzkiej postaci - zadanie, które biorą na swoje słabe barki, by je pełnić na rozstajach dróg pogubionego, a często i wrogiego świata. Wiedzą oni dobrze o tym, że ta misja często "krzyżami będzie się znaczyć", czego dowodem była w 500-tysięcznym tłumie odprawiana Droga Krzyżowa do Koloseum, tym razem prowadzona przez nich, z asystującym orszakiem kardynałów i biskupów. A fundamentalna treść 14 stacji była dopełniana historią martyrologii współczesnego Kościoła, której na różny sposób uczestnicy XV Spotkania Młodych byli lub są świadkami. Przejmujący do głębi był ten piątkowy wieczór, przechodzący w rozświetloną bladym blaskiem księżyca noc.
Podczas tego pełnego zadumy i skupienia "mysterium crucis" musiała kryć się obawa, czy w tym głoszeniu dzisiaj Ewangelii nie znajdzie się także ich trudna do podjęcia cząstka, kto wie czy do uniesienia. Obawę tę uprzedził Papież przy końcu swojego inaugurującego przemówienia, przypominając tej nieprzeliczonej rzeszy przyszłych świadków, że musi im towarzyszyć świadomość faktu, że "każdy (z nich) jest cenny dla Chrystusa, jest Mu znany osobiście, jest przez Niego umiłowany, nawet gdy nie zdaje sobie z tego sprawy".
A więc chciałoby się tu dopowiedzieć: "Nie bójcie się"... "On jest z nami po wszystkie dni", z naszym "ciężarem dnia i spiekoty" w głoszeniu Jego Prawdy.

Dlaczego te tłumy ze 163 krajów?

Rzym w dniach od 15 do 20 sierpnia 2000 r. utonął w powodzi młodych ludzi przybywających ze wszystkich zakątków świata. Od pierwszych dni Plac św. Piotra i Brama Święta (na końcu dwie) roiły się od młodych - ale jakich? Skupionych, cichych, zamodlonych, aż do leżenia krzyżem w wielu kościołach. Zmęczonych nasilającym się upałem, ale radosnych, pogodnych, przenikniętych duchem zbratania i pobożnej zadumy. Skąd to wszystko się brało w tych wielotysięcznych tłumach, stale rosnących i ciągle pogłębiających się, czego wymownymi symbolami stały się oblężone konfesjonały w Circo Massimo, 500-tysięczna Droga Krzyżowa do Koloseum. W tej sytuacji coraz natarczywiej drążyło pytanie: Dlaczego jest ich aż tylu?
Wyjaśnienie przyszło w dwu ostatnich dniach: sobotniej - wigilijnej - wieczornej modlitwie na legendarnym już dzisiaj placu Tor Vergata i rannej, zamykającej XV Spotkanie Młodzieży Świata, Mszy św. z czynnym udziałem Papieża w otoczeniu setek biskupów.
"Chrystus wczoraj, dziś i na zawsze". To tylko On, Bóg obleczony w człowieczeństwo, mógł zgarnąć w Świętym Mieście na jubileuszowe świętowanie to, co ludzkość ma najdroższego dzisiaj, a decydującego o obliczu jutra, o obliczu trzeciego tysiąclecia. I to był główny motyw obydwu potężnych papieskich przemówień, skoncentrowanych na po raz pierwszy pojawiającej się w papieskim przepowiadaniu kategorii " laboratorium wiary". To Chrystus ich zgromadził, jak gromadził tłumy spragnione Jego nauki i Jego Samego, uzdrawiającego ich choroby i rozdającego chleb. Teraz ogarnął ich swoją łaską i strumieniami Jego własnego życia. Nie do streszczenia są te dwa natchnione przemówienia, wypowiedziane z młodzieńczą energią swoiście odmłodzonego Papieża, a zwieńczone owym po polsku odśpiewanym starożytnym hymnem:
"Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za święty winny szczep Dawida, który nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego. Tobie chwała na wieki!"
Czy dziwić się eksplozji oklasków, okrzyków niepohamowanego szczęścia, tego nie do ogarnięcia okiem tłumu po tym finale papieskiego przemówienia...?
Ale zostawmy na boku reporterskie pokusy, a idźmy w głąb funkcjonowania tego "laboratorium wiary", które Ojciec Święty opisał w swoich przemówieniach, od wypowiedzianego przy przejmującym milczeniu tłumu własnego wyznania wiary, przez głęboki komentarz perypetii św. Tomasza Apostoła z przyjęciem prawdy o Zmatwychwstałym Chrystusie, aż po problem trudności, jakie napotyka wierzący dzisiaj w tak niebezpiecznie nieprzyjaznym dla wiary świecie. "Bo w tej walce o głęboką wiarę - wołał Papież - jest z Wami łaska i to, że nie jesteście sami. Iluż tak jak Wy walczy o nią i z pomocą łaski Pana zwycięża?" Ale w tej walce o pełną i konsekwentną wiarę, którą młodzi mają nieść na cały świat, mają zagwarantowanego jednego Sojusznika, "dziś, jutro i na zawsze". Ojciec Święty wyłożył im tę sekwencję w kolejnym komentarzu końcowych słów 6. rozdziału Ewangelii św. Jana (63-67). Jeszcze raz pojawia się motyw "laboratorium wiary", ale tym razem w innym odcieniu - Chrystusa Boga Wcielonego, który w chlebie i winie, wpisany w tajemnice Krzyża i Zmartwychwstania, chce być towarzyszem drogi każdego wierzącego do ostatecznej głębi życia z Chrystusem i w Chrystusie, chce pokazywać drogę i dawać siły do postępowania nią "na dziś, na jutro i na zawsze". Perspektywa zaskakująca, jak zaskakujące jest Wcielenie. Niesłychana do tego stopnia, że w "laboratorium wiary" może zazgrzytać pokusą niewiary, chęcią odejścia od Chrystusa. Lecz On jest realistą: wie, jak wierzącemu do głębi jest potrzebny ze swoją zbawczą obecnością, ale jest świadom, jak trudna jest ona do przyjęcia. Toteż nie dziwi się tym, którzy nie są gotowi do jej zaakceptowania i odchodzą.
Ale tu następuje kapitalny zwrot, zwrot ku Dwunastu, z dramatycznym pytaniem: "Czy wy chcecie odejść?" Nie, oni nie odejdą, a tym, który uroczyście oświadczy, że nie odejdzie i logicznie to motywuje jest Piotr, przeprowadzony przez "laboratorium wiary", ale i wypalony w retorcie miłości. Oni, ale przede wszystkim on nie ma wątpliwości co do prawdy o Tajemnicy, o Chrystusie - Wcielonym Bogu (por. Mt 16, 14 nn.), który może się stać chlebem na życie wieczne i mocą do wierzenia "dziś, jutro i na zawsze".
I oni o tym wiedzieli, byli tego świadomi i dlatego przeszli tyle dróg i przyszli, żeby Jego posłuchać, od Niego się dowiedzieć tego, co trudne aż do nieprawdopodobieństwa, ale co jest prawdą, jak Chrystus jest "drogą, prawdą i życiem". Oni chcieli się dowiedzieć tego od Piotra naszych czasów, w którym widzą Ojca kochającego ich jak dzieci i nie mylą się.
I tu wracamy do drugiego elementu odpowiedzi na postawione w końcowym podtytule pytanie: "Dlaczego te tłumy ze 163 krajów?". Stanowi go słowo i prymat Piotra, których nosicielem dziś, w tych dziwnych czasach, jest Jan Paweł II.
Tak, naprzód i przede wszystkim przybyli, ażeby się spotkać jak najpełniej z Chrystusem. I spotkali się, co było widać na twarzach, w postawach i rozmodleniu. Ale pomógł im w tym spotkaniu, czego byli świadomi, dzisiejszy Następca Piotra - Jan Paweł II. Im to nie przeszkadzało, że taki kruchy, oni patrzyli głębiej, poza tę kruchość, widzieli i widzą w nim Piotra, który głęboko wierzy w Chrystusa, a oni bezbłędnie wyczuwają, że Go kocha, a w Nim i przez Niego ich, jutrzejszych gospodarzy świata. I dlatego przybiegają zewsząd i chcą go widzieć i słyszeć, bo go rozumieją, bo wiedzą, że on ich rozumie i autentycznie wprowadza w całą tajemnicę Chrystusa Boga Wcielonego i jej Boże przedłużenie, jakim jest tajemnica Eucharystii.
Chłodny le Monde nazwał to "niesłabnącym magnetyzmem Jana Pawła II". Przy opiniach i żarze, z jakim wypowiadali się młodzi, interpelowani "fachowcy" okazali się zażenowani swoją nieporadnością w daniu sensownej odpowiedzi na zadane pytanie.
W sumie to, co przeżyły tłumy młodych w tym wyjątkowym tygodniu w Świętym Mieście, to był nie tylko światowy ewenement młodych ludzi, promieniujących nadprzyrodzoną gorącością, ale i rodzących nadzieję dla pogubionego świata, że jego coraz to bardziej mrocznie rysujące się jutro może stać się lepsze, bo zostanie przyjęte przez ręce nieskalane złem i związaną z nim rozpaczą. A to oznacza, że XV Światowy Dzień Młodzieży można określić jako źródło pokrzepiającej nadziei dla świata dryfującego ku coraz bardziej budzącej lęk przyszłości. I dlatego trzeba jeszcze raz sięgnąć po tamte, wypowiedziane na samym początku słowa: "Nie bójcie się!"

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy chcesz pójść za Mistrzem?

2024-06-04 09:46

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

BP KEP

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 18-22

Poniedziałek, 1 lipca. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Ottona, biskupa

CZYTAJ DALEJ

Czy ks. Michał Olszewski wyjdzie z aresztu?

2024-06-28 08:04

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Adobe Stock

Pełnomocnicy ks. Michała Olszewskiego złożyli zażalenie na decyzję sądu o przedłużeniu aresztu dla kapłana.

Ksiądz Michał Olszewski został zatrzymany w śledztwie dotyczącym rzekomych nieprawidłowości w przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury ks. Michał Olszewski i inne osoby zatrzymane miały na celu uzyskania dotacji dla Fundacji Profeto m.in. poświadczać nieprawdę w dokumentacji. Jak podają media, Prokuratura Krajowa nie zgodziła się jednak na ujawnienie szczegółów działań wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie, o co wnioskowali pełnomocnicy.

CZYTAJ DALEJ

1 lipca: Kto dziś gra i o której godzinie? 1/8 finału Euro 2024

2024-07-01 06:31

[ TEMATY ]

Euro 2024

PAP/Marcin Bielecki

Francja w 1/8 finału zmierzy się z Belgią. Na zdjęciu Kylian Mbappe

Francja w 1/8 finału zmierzy się z Belgią.  Na zdjęciu Kylian Mbappe

1 lipca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra?

Polscy piłkarze na pożegnanie z mistrzostwami Europy zremisowali w Dortmundzie z Francuzami 1:1. Francja w trzecim spotkaniu szóstego wielkiego turnieju, wliczając także mundiale, pod wodzą Didiera Deschampsa nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Remis z Polską był piątym podziałem punktów "Trójkolorowych" na tym etapie turnieju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję