Zacytowane w nim zostały liczne wypowiedzi katolickich duchownych, naukowców i polityków. Próbowali oni ustosunkować się do sytuacji, w której oficjalnie popierający aborcję i LGBT prezydent, uczestniczy w katolickich mszach św. i nabożeństwach. Biden po objęciu prezydentury dwukrotnie wziął udział w mszy św. w kościele p.w. Trójcy Świętej w Georgetown. Proboszcz parafii ks. Kevin Gillespie podkreślał radość wiernych, że modlący się z nimi katolik jest prezydentem USA. „Ludzie byli szczęśliwi, nie dlatego, że zgadzają się z jego poglądami, ale dlatego że jest jednym z nas” - powiedział duchowny. Jak podkreślono podobnie uważają miliony katolików. Według ośrodka badawczego Pew Research Center, co piąty Amerykanin uważa się obecnie za katolika.
Reklama
Według twórców programu niektórzy z nich jednak mogą przypominać Joe Bidena w swoim sposobie wyznawania wiary. Katheen Sprows Cummings, dyrektorka Cushwa Center for Study of American Catholicism na Uniwersytecie Notre Dame powiedziała: “Podczas gdy wierni są od dawna podzieleni w sprawach teologii i polityki, wartości katolickie przestały być wyłącznie "czerwone" (kolor republikanów) lub "niebieskie" (kolor demokratów). Obecnie katoliccy demokraci są bardziej demokratami niż katolikami. I katoliccy republikanie są bardziej republikanami niż katolikami. Biden ma okazję, aby pomóc nam abyśmy mogli rozmawiać ze sobą, nie pomniejszając prawa nienarodzonych dzieci, jak do tej pory żaden z naszych liderów nie potrafił tego dokonać".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prowadzenie obywatelskiego dialogu między katolickimi demokratami a republikanami w sprawach aborcji a także sprawiedliwości społecznej może być silną stroną nowego prezydenta. Tak uważa wielu duchownych. Np. ks. prałat Paul Dudziak, proboszcz parafii pw. św. Stefana Męczennika, położonej niedaleko Białego Domu w Waszyngtonie, który biorąc stronę przeciwników nowej polityki proaborcyjnej proponuje jednak "nie gniew, ale nieposłuszeństwo obywatelskie w dojrzałym społeczeństwie obywatelskim.”
Zdaniem Jayd Henricks, byłego dyrektora odpowiedzialnego za relacje amerykańskiego episkopatu z rządem istnieją także obawy, czy katoliccy wyborcy nie pójdą „ślepo” za tym co zakomunikuje im nowy prezydent. „Niektórzy katolicy są pełni entuzjazmu i cieszą się, że Donald Trump nie jest już prezydentem. Może to spowodować, że ci katolicy bezkrytycznie przyjmą wszystko, co im powie prezydent Biden. A to może okazać się niebezpieczne. Dwa dni po objęciu funkcji prezydenta Biden poparł orzeczenie aborcyjne Roe v. Wade, co zapoczątkowało proaborcyjną politykę rządu i cofnął zakaz dla działalności amerykańskich grup proaborcyjnych w Meksyku, w ramach tzw. `Mexico City Policy`. To jest ciężki grzech i ci, którzy identyfikują się z taką postawa wystawiają na niebezpieczeństwo własne dusze. Kościół na ten temat jasno się wypowiedział” - zaznaczył Henricks. Z drugiej strony zauważył, że „polityka to sztuka kompromisu i Kościół też musi to zauważyć mając na uwadze dobro wspólne i fundamentalne prawa człowieka.”
Na zakończenie autorzy programu Davin Dwyer i Lauren Selsky zacytowali Massimo Faggioliego, profesora teologii na Uniwersytecie Villanova i autora książki pt.„Joe Biden and Catholicism in the United States”, który napisał m. in.: "Mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z wewnątrzkościelnymi sprzeczkami i bójkami miedzy katolikami. Ale w rzeczywistości sprawa jest o wiele większa.”