W Burkina Faso znaleziono wczoraj zwłoki ks. Rodrigue’a Sanona, zaginionego w środę proboszcza parafii Matki Bożej Pokoju w Soubaganyedougou w diecezji Banfora. Wszystko wskazuje na to, że duchowny został zamordowany.
Ks. Sanon nie przyjechał na umówione spotkanie formacyjne. Jego samochód znaleziono porzucony na przedmieściach Soubaganyedougo.
O odnalezieniu ciała kapłana w lesie Toumousseni, 20 km od Banfory, poinformował ordynariusz diecezji bp Lucas Kalfa Sanou. Według źródeł lokalnych, duchowny mógł zostać porwany przez zbrojne grupy współpracujące z dżihadystami. Możliwe, że kapłan został uprowadzony po to, by sprzedać go islamskim rebeliantom, jednak do transakcji nie doszło i ks. Sanon został zabity.
Od 2015 r., po upadku prezydenta Blaise’a Compaoré, Burkina Faso jest penetrowana przez dżihadystów działających w krajach Sahelu. Różne ugrupowania islamistyczne zabijają lub porywają ludzi, dokonują także zamachów terrorystycznych. Dochodzi do ich starć z wojskami rządowymi. W kraju jest już milion wewnętrznych uchodźców i co najmniej 1100 zabitych. W celu samoobrony przed dżihadystami sformowały się liczne milicje, szczególnie na północy kraju.
Musimy uzbroić się w cierpliwość, ale liczymy na pozytywne rozwiązanie - powiedział KAI o. Kazimierz Szymczycha SVD zapytany o losy misjonarza, ks. Mateusza Dzidzica, porwanego pięć dni temu w Republice Środkowej Afryki. Sekretarz Komisji Episkopatu ds. Misji wyraził nadzieję, że mimo że "czas w Afryce jest pojęciem elastycznym" zostanie on skrócony i ks. Mateusz wróci do swojej placówki.
W dobie samoobsługowych sklepów otwartych 24/7 i aptek z nocnym dyżurem coraz częściej oczekujemy, że podstawowe potrzeby da się zaspokoić o każdej porze. A co z potrzebami duchowymi, które dają o sobie znać właśnie w nocy – kiedy bezsenność splata się z lękiem, a myśli krążą wokół spraw, których nie da się „wyłączyć”?
Z takim pytaniem koresponduje rosnące w Polsce i w Europie zjawisko całodobowych miejsc modlitwy – kaplic wieczystej adoracji, dostępnych dla chętnych przez całą dobę.
Na grobie Fryderyka Chopina na paryskim cmentarzu Pere-Lachaise zwykle są świeże kwiaty. W piątek, w 176. rocznicę śmierci kompozytora przyszli tam nie tylko turyści, którzy trafiają tam zawsze, ale też osoby, które przyszły tu specjalnie, którym bliska jest jego muzyka.
Już na początku wąskiej alejki, przy której znajduje się grób widać z daleka małe zgromadzenie. Przed grobowcem z rzeźbą Euterpe (muzą muzyki) pochylonej nad złamaną lirą, niemal cały czas stoi po kilka osób. Jedni podchodzą, inni odchodzą. Jedni stoją dłużej, inni kilka chwil, najczęściej przed odejściem jeszcze robiąc zdjęcia. Słychać francuski i angielski; w ciągu godziny po południu nie podszedł akurat żaden turysta z Polski. Byli tu jednak nie tak dawno: przy grobie leży biało-czerwony wieniec ze wstęgą: „Fryderykowi Chopinowi - społeczność szkół muzycznych w Skierniewicach”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.