Reklama

Prezes dotarł na Podbeskidzie

Jarosław Kaczyński, prezes PiS, 18 marca spotkał się ze swymi sympatykami w hałcnowskim Domu Kultury w Bielsku-Białej. Pomieszczenie, w którym odbył się mityng, nie pomieściło wszystkich chętnych, stąd też wielu z przybyłych musiało stać na zapleczu obiektu bądź poza jego wnętrzem. Frekwencja na spotkaniu w Hałcnowie pokazała, jak dużym zainteresowaniem cieszą się na Podbeskidziu bezpośrednie kontakty z czołowymi postaciami konserwatywnej sceny politycznej w Polsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mityng Jarosława Kaczyńskiego w Bielsku-Białej nie był prelekcją, lecz interaktywną formą komunikowania z wyborcami. Po wygłoszeniu mowy wstępnej lider PiS odpowiadał na skreślone uprzednio na kartkach pytania osób, które zapełniły salę Domu Kultury. Pytania czytał poseł Jacek Falfus. Wśród zagadnień, które dociekano, tematami wiodącymi była sprawa Telewizji Trwam, rozłam dokonany przez „ziobrystów”, wojskowe emerytury, delegalizacja Ruchu Autonomii Śląskiej.

Toruński nadawca

Jak tłumaczył J. Kaczyński, Telewizja Trwam jest zagrożeniem dla propagandy sukcesu, którą wieszczą prorządowe media. Z tego też względu nie zaistniała na cyfrowym multipleksie. Gdyby tam się znalazła, mogłaby za dużo namieszać. Mogłaby przekonać do swej wizji nie tylko tych, co ją szanują, ale też dużą liczbę osób sceptycznych względem niej, ale potrafiących trzeźwo oceniać sytuację i wsłuchiwać się w fakty. Jej nieobecność na multipleksie jest więc dla wielu polityków na rękę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Emisja dwutlenku węgla

Reklama

Prezes zwrócił uwagę, że zmniejszenie zanieczyszczenia na Starym Kontynencie nie spowoduje drastycznej zmiany w ilości stężenia dwutlenku węgla na świecie. Sprawi natomiast, że coraz większy rygoryzm emisyjny znacznie mocniej wydrenuje pieniądze z europejskiego podatnika. - Chodzi oto, byśmy kupowali drogie technologie, które tworzy się i produkuje w zamożnych krajach Starej Unii - mówił J. Kaczyński. Na potwierdzenie swych słów lider PiS posłużył się ceną, jaką trzeba wydać za produkowany w Danii wiatrak - chodzi o jeden milion euro. - Dania zręcznie broni swoich interesów i chwała jej za to. My jednak musimy działać inaczej. Nie możemy sobie pozwolić na taki luksus, aby inne państwa podtrzymywały wysoki poziom życia swoich obywateli naszym kosztem - stwierdził J. Kaczyński.

Rozdawnictwo

- Przez ręce tych, co znaleźli się w establishmencie, przechodzi majątek narodowy. To są pieniądze, które daje się za darmo - mówił prezes. Według niego 500 tys. zł zagwarantowane w umowie jako premia za odpowiednie przygotowanie Stadionu Narodowego w Warszawie, to wierzchołek góry lodowej. I to najmniej reprezentatywny. Jak przypomniał, likwidatorzy Stoczni Gdynia otrzymali za swą „pracę” po 11 mln zł.

Ziobro

Odejście Zbigniewa Ziobry prezes PiS podsumował trzema zdaniami: „Kto dzieli prawicę, ten jej szkodzi”. „Ze Z. Ziobrą nie było podziałów ideologicznych”. „Z jego strony było to przedsięwzięcie bardzo prywatne i na dodatek nieudane”. Rozwijając wątek podzielonej prawicy, J. Kaczyński powiedział, że prędzej czy później musi dojść do konsolidacji szerokiego obozu patriotycznego, aby prawa strona społeczeństwa miała szansę na dokonanie istotnych zmian w państwie. - Nie chodzi o to, aby wygrać z PO o 5 proc. Tu musi dojść do powtórki z Węgier. Trzeba zdobyć większość potrzebną do zmiany Konstytucji, a bez tego nie naprawimy np. sądownictwa, o którym lepiej, żebym się nie wypowiadał - wyjaśnił lider PiS. Dopowiedział jednocześnie, że aby osiągnąć dobry rezultat w wyborach, konieczna jest budowa szerokiego frontu patriotycznego, który obejmie swym zasięgiem wszystkie obozy konserwatywne w kraju.

Z kim do władzy

Reklama

- Gdyby nie katastrofa smoleńska, to bym powiedział, że rząd jest już gotowy. Dziś ciężko pracujemy, aby te straty personalne nadrobić - mówił J. Kaczyński. O żadnych nazwiskach przymierzanych do konkretnych ministerstw nie było jednak mowy. Lider PiS nie wykluczył jednocześnie możliwości skorzystania z potencjału pozapartyjnego.

Zamach smoleński

- Są takie rzeczy, o których się nie mówi, jeśli się nie ma stuprocentowej pewności. W takich sprawach przypuszczeń zresztą być nie może. Przyznaję jednak, że kiedy zadzwonił Sikorski, pierwsza myśl była właśnie taka. Proszę mi jednak wierzyć. Jeśli okazałaby się ona prawdą, nie zabraknie nam odwagi, aby głośno mówić to, co trzeba - stwierdził prezes.

Trybunał Konstytucyjny

Reklama

J. Kaczyński nie krył swego zadowolenia z rysującej się perspektywy stanięcia przed Trybunałem Konstytucyjnym. Stwierdził, że jako oskarżony będzie mógł mówić wszystko bez owijania w bawełnę i bez obawy, że spotka go za to akt oskarżenia. Przypomniał jednocześnie, że przy obecnie istniejących przepisach prawnych dotyczących naruszenia dóbr niematerialnych (czci poszkodowanego), nie ma co mówić o swobodzie wypowiedzi w dyskursie publicznym.
- Powiedziałem, że „Gazeta Wyborcza” to „Trybuna Ludu” z lat 50. i wytoczono mi proces o zniesławienie. W dwóch instancjach wygrałem, przegrałem dopiero w Sądzie Najwyższym - wspomniał lider PiS. Dodał jednocześnie, że trzeba przywrócić obywatelom prawo do mówienia tego, co chcą, z wyjątkiem wulgaryzmów i pomówień. Jeżeli znikną przepisy ograniczające wolność wypowiedzi, to nie będzie już świętych krów. - Wtedy Jurkiewicz będzie mógł powiedzieć o Michniku, co chce. O nas też, tyle że o nas już się mówi. Skoro jednak ma być równo, to niech będzie równo dla wszystkich - podsumował prezes.

Ile ma pracować wojskowy?

Według J. Kaczyńskiego, dobro Wojska Polskiego wymaga zastosowania jednego z dwóch wariantów: albo za służbę trzeba lepiej zapłacić i wtedy przedłużyć wiek emerytalny wojskowym albo zostawić to, co jest. O tym, że obecnie proponowane przez PO rozwiązania nie przynoszą nic dobrego, prezes zobrazował lawinowym wzrostem rozstań żołnierzy z armią. Według niego, aby w WP uzdrowić sytuację, trzeba przeciąć sieć powiązań i układów, które mocno pogrążają narodowe siły zbrojne. Wyjaśnił, że polska armia licząca poniżej 100 tys. żołnierzy ma niższą wartość bojową niż 22-tysięczna armia fińska. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że wydatki na rzecz WP są znacznie wyższe niż w tym skandynawskim kraju. Okazuje się jednak, że pieniądze lubią u nas gdzieś przeciekać, a z tym trzeba już walczyć.

Sprawy na przyszłość

Reklama

- Uwolnienie zawodów, to robimy wspólnie z PO, bo jak jest coś pozytywnego, to trzeba tak działać - mówił J. Kaczyński. Innymi celami PiS ma być odbiurokratyzowanie państwa i wdrożenie w życie programu budowy tanich mieszkań. Według prezesa, aby w Polsce w stosunkowo szybkim czasie powstało wiele nowych mieszkań, trzeba włączyć państwo w ich budowę. Aktywność ta wiązałaby się z bezpłatnym przekazaniem ziemi pod inwestycję bądź sprzedaży jej za symboliczną złotówkę. W ten sposób koszt jednego metra kw. wyniósłby 2,8 tys. zł, co przy mieszkaniu o powierzchni 80 m kw. dałoby cenę 224 tys. zł. Ta kwota, zdaniem lidera PiS, mogłaby być ratalnie spłacana przez nabywcę, co zwiększyłoby atrakcyjność zakupu. - Budować mieszkań nie będziemy, to są słowa Tuska. Dla branży deweloperskiej to jasny sygnał, że za PO będzie jak było - stwierdził J. Kaczyński.

Ruch Autonomii Śląskiej

W obecnej sytuacji politycznej wystąpienie o zdelegalizowanie struktur RAŚ, prezes PiS uważa za postulat niemożliwy do zrealizowania. - Kto go poprze? Jedyne, co z niego by przyszło, to atak na nas, jakimi to jesteśmy szowinistami - wyjaśnił polityk. Dodał jednocześnie, że PO wchodząc w sojusze z organizacją, której szef deklaruje, że nie poczuwa się do obowiązku bycia lojalnym względem państwa polskiego, przekracza granicę przyzwoitości.

Hofman w TV

- Jednym w debatach telewizyjnych Hofman się podoba, inni uważają wręcz, że szkodzi partii. O gustach nie sposób dyskutować - mówił J. Kaczyński. Pytany o konieczność poprawy jakości wystąpień posłów PiS w telewizji, potwierdził, że trzeba nad tym jeszcze pracować. Zaznaczył przy tym, iż niebagatelny wpływ na słabszy odbiór parlamentarzystów jego partii w debatach jest wynikiem układu sił w studio telewizyjnym. - To pojedynki pięciu na jednego w asyście nierzadko mało obiektywnego dziennikarza - mówił prezes. W tym miejscu przywołał potyczkę u Lisa, Czesława Bieleckiego, który iż niezwykle elokwentny, nie zdominował Gronkiewicz-Waltz i Olejniczaka.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Adrian Galbas założył konto na X. Jest już pierwsze nagranie

2025-01-07 16:06

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

media społecznościowe

metropolita warszawski

konto na X

x.com/AbpGalbas

Abp Adrian Galbas założył konto na portalu X

Abp Adrian Galbas założył konto na portalu X

„Dzień dobry, fajnie Was widzieć w nowym miejscu, w nowy sposób i w nowej formie” – tak zaczyna się nagranie, które jako pierwsze zamieścił nowy arcybiskup warszawski na platformie X.

Pojawiła się także zapowiedź kolejnych materiałów:
CZYTAJ DALEJ

Marszałek Sejmu podał datę wyborów prezydenckich

2025-01-08 14:41

[ TEMATY ]

wybory prezydenckie

PAP/Marcin Obara

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w środę, że wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Jeśli konieczna będzie druga tura, odbędzie się 1 czerwca. Formalnie wybory zostaną zarządzone za tydzień i dopiero wówczas ruszy kampania wyborcza.

Zgodnie z zapowiedzią Hołowni, formalnie wybory zostaną zarządzone w środę, 15 stycznia – termin ten wynika z przepisu konstytucji, zgodnie z którym wybory nie mogą być przeprowadzone w ciągu 90 dni po zakończeniu stanu nadzwyczajnego. Wprowadzony przez rząd w związku z wrześniową powodzią stan klęski żywiołowej został zniesiony 16 października 2024 r., okres 90 dni mija więc 14 stycznia 2025 r.
CZYTAJ DALEJ

Pożary w Los Angeles: co najmniej 2 osoby zginęły, brakuje wody w hydrantach

2025-01-08 21:19

[ TEMATY ]

pożar

Ameryka

PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN

Co najmniej dwie osoby zginęły w pożarach w Los Angeles, a 30 tys. mieszkańców dostało polecenie ewakuacji. Ponadto w dzielnicy celebrytów Pacific Palisades, na zachodzie miasta, brakuje wody w hydrantach, co uniemożliwia prace strażakom - poinformował w środę dziennik "Los Angeles Times".

"Doprowadziliśmy system do maksimum wytrzymałości" - skomentował brak wody w hydrantach Janisse Quinones, szef departamentu ds. wody i energii (DWP) miasta Los Angeles. Quinones wyjaśnił, że zapotrzebowanie na wodę "wyniosło w ciągu 15 godzinach czterokrotność normy, co spowodowało spadek ciśnienia w rurach".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję