Tutaj życie dość szybko płynie. Są rygory, ale też duże tempo zajęć, pracy. Warto było zobaczyć, jak to jest za murami - komentowali uczestnicy wyjątkowego projektu powołaniowego „Kleryk to… Zostań nim na weekend i zobacz sam”. Projekt był nowatorską w regionie (i w kraju, poza Łodzią) inicjatywą Wyższego Seminarium Duchownego, na którą odpowiedziało 28 młodych mężczyzn i chłopców. Zdecydowali się przez jeden styczniowy weekend żyć życiem kleryka. Bez taryfy ulgowej.
Michał Jas z parafii Piotrkowice nie jest nowicjuszem w obszarze służby Kościołowi - od 13 lat jest ministrantem, służy do Mszy św. przy ołtarzu w kaplicy we Włoszczowicach. W tym roku zdaje maturę w „Piłsudskim” w Kielcach. Pozytywnie ocenia „zwyczajność” kleryków, jest nieco zaskoczony „dużą dawką codziennej modlitwy”. - Tutaj są ludzie, nie święci. Starają się służyć innym - komentuje. Czy myśli o kapłaństwie? Raczej nie…
Celem eksperymentu powołaniowego, który spotkał się z ogromnym zainteresowaniem w diecezji, było nie tyle „łowienie do sieci”, ile odtajemniczenie środowiska seminarium, danie możliwości sprawdzenia, czym na co dzień żyją klerycy, a może szansą na odrzucenie stereotypów. Nie bez powodu wydrukowany dla uczestników harmonogram pobytu zdobiły zabawne karykatury zatytułowane np. „Ponury dom”, „Trumny do spania”, „Liche jedzenie”, „Biczowanie”, „Bezustanna modlitwa”. Niemniej dawka modlitwy dla wielu wydawała się spora („nigdy sobie nie wyobrażałem, że w seminarium jest aż tyle modlitwy”, powiedział jeden z nich). - „Jest bardziej na luzie, niż myślałem”, „klerycy są szczerzy i pracowici” - tak chłopcy komentowali pobyt za murami WSD.
Grupa była złożona głównie maturzystów i studentów - jeden z nich to np. student III roku lotnictwa w Dęblinie. Przyjechali z całej diecezji, m.in. z Piekoszowa, Łopuszna, Przesławic, Bejsc, Bilczy, Koszyc, Lelowa, Nakła, Chełmiec. Nie było nikogo z Kielc. Zainteresowanie pomysłem przeszło oczekiwania organizatorów. - Lista uczestników na długo przed ich pobytem u nas była zamknięta, już w tej chwili mamy prawie komplet na kolejne spotkanie kwietniowe. To ciekawi życia, inteligentni chłopcy - ocenia ks. rektor Władysław Sowa.
Uczestników do spotkania zgłosili księża pracujących w diecezji (nie była to wyłącznie młodzież należąca do służby liturgicznej). - Dowiedzieliśmy się od księży, z internetu - mówią uczestnicy. Wystarczyło podjąć decyzję, zabrać Pismo Święte, śpiwór i trochę rzeczy osobistych. Pobyt w WSD był nieodpłatny.
Inicjatorzy, przede wszystkim ks. dr Mirosław Kowalski - diecezjalny moderator duszpasterstwa powołań przyznaje, że chodziło o wytworzenie pozytywnego klimatu dla tematyki powołań. Rok akademicki 201½012 w WSD rozpoczęło zaledwie osiem nowych osób - studentów pierwszego roku i jest to najniższy wskaźnik od lat. W kieleckim seminarium studiuje obecnie 72 kleryków.
Ks. Kowalski przypomniana, że seminarium regularnie troszczy się o powołania, ale wciąż trzeba szukać nowych sposobów (choć oczywiście wszystko ostatecznie zależy od natchnień Ducha Świętego). - Rekolekcje dla maturzystów przed Bożym Narodzeniem przypadały na czas, kiedy seminarium nie funkcjonowało w typowym rytmie. A ten rytm i to życie warto pokazać - wyjaśnia. Ale w styczniu życie trwa - praca, modlitwa, wyjścia do obiektów związanych z seminarium, plus, dodatkowo dla uczestników projektu - konferencje powołaniowe i propozycje kulturalne.
5.30. - pobudka, potem jutrznia, Msza św., próby asysty i nauka śpiewu, konferencje, oficja, nieco prac fizycznych, wyjście z klerykami do Domu Księży Emerytów, wizyta w domu dziecka i domu opieki społecznej. Uczestnicy „weekendu” odbyli także uroczyste Nieszpory z bp. Kazimierzem Ryczanem, obejrzeli sztukę Teatru WSD „Siedem dni z życia parafii”, mieli projekcję filmu „Rybacy ludzi” i zajęcia według ściśle zaplanowanego harmonogramu. No i zwiedzanie seminarium - „od piwnicy aż po strych”, czas wolny i posiłki w pełnej integracji ze studentami WSD. O godz. 22 - silentium sacrum.
A kieleckie seminarium, zachęcone powodzeniem akcji, szykuje kolejną edycję nietypowych rekolekcji powołaniowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu