Reklama

Św. Stanisław Biskup i Męczennik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Stanisław przyszedł na świat między 1030-35 r. w Szczepanowie ( 70 km od Krakowa), jako syn Wielisława z rodu Turzynów i Małgorzaty ( Bogny). Lata dziecięce spędził w domu rodzinnym pod czujną opieką matki, potem kształcił się w opactwie benedyktyńskim w Tyńcu lub w szkole katedralnej w Krakowie. Niewykluczone, że dalszą naukę pobierał za granicą (Leodium lub Paryż). Tam też otrzymał w 1060 r. święcenia kapłańskie. Wróciwszy do kraju, został przez biskupa krakowskiego Lamberta Sułę mianowany kanonikiem, a po jego śmierci obwołany biskupem ( 1070 r.). Sakrę Stanisław otrzymał w 1072 r., po czym udał się do Rzymu, aby wskrzesić metropolię gnieźnieńską, która bardzo ucierpiała podczas "reakcji pogańskiej" w Polsce. Papież pozytywnie przychylił się do starań nowego biskupa, nie tylko reaktywował archidiecezję gnieźnieńską, ale i potwierdził prawowierność erekcji z lat 999-1000 i niezależność od niemieckich struktur administracyjnych.

Było to niewątpliwie wielkie osiągnięcie biskupa Stanisława, ale to nie ono przysporzyło mu koronę męczeńską. Najbardziej bowiem znanym wydarzeniem z życia Świętego jest jego zatarg z królem Bolesławem Śmiałym (Szczodrym), który to spór zdecydował o chwale pierwszego i tragicznym końcu drugiego.

Król Bolesław był wyjątkową postacią. Popierał reformę Grzegorza VII, co pomogło mu zdobyć koronę (1076 r.), przyczynił się do odnowienia archidiecezji gnieźnieńskiej, po zawierusze pogańskiej odbudowywał kościoły, zakładał klasztory, sprowadzał duchownych do kraju, przywrócił Polsce suwerenną powagę, ba, dokonał wyboru Stanisława na stolec krakowski. Jak więc mogło dojść do takiej tragedii? Odpowiedzi musimy szukać tylko i wyłącznie w gwałtownym usposobieniu króla. Jak wspomina bł. Wincenty Kadłubek, Bolesław nieustannie wojował poza granicami Polski: Czechy (lata: 1058, 1070, 1075-76), Węgry ( 1060, 1063, 1077), Kijów (1069, 1077). Kronikarz podaje, że owe wyprawy były powodem, iż w kraju szerzył się rozbój, wiarołomstwo żon, rozbicie małżeństw i ogólny zamęt. Kroplą, która przelała ów "kielich", była druga wyprawa na Ruś Kijowską w 1077 r. Mimo wielu próśb rycerstwa, aby wracać do kraju, król świetnie się bawił poza granicami Polski. W końcu rycerze, słysząc, co dzieje się w ich domach, zaczęli potajemnie opuszczać monarchę. Zemsta króla, gdy wreszcie wrócił do Polski, była okrutna. Ręka jego dotknęła nie tylko rycerzy, ale całe ich rodziny i dobytek. W kraju lała się bratnia krew. W owym czasie był tylko jeden, który mógł powiedzieć królowi "dosyć!". Był to biskup krakowski - Stanisław. Na początku delikatnie upomniał władcę, ale gdy to nie pomagało, sięgnął po ostateczność - rzucając na króla ekskomunikę. Tym posunięciem wyłączył go ze wspólnoty Kościoła i zwolnił poddanych od posłuszeństwa. Był to wielki akt niezwykłej odwagi pasterza ujmującego się za swoją owczarnią.

Reakcja króla była natychmiastowa: 11 kwietnia 1079 r. wtargnął do kościoła św. Michała na Skałce i uderzeniem miecza w tył głowy zabił biskupa odprawiającego właśnie Mszę św. Następnie kazał poćwiartować ciało. Oddajmy jednak głos kronikarzowi Wincentemu z Kielczy (XIII w.): "Okrutnie mieczem powalił bezbożnik świętego, zbrodniarz pobożnego, świętokradca biskupa, a zadawszy mu okropne rany i miecz już krwią zbroczywszy, uczynił go ofiarą godną Boga ( ...)! Tak okrutnik zbrodniczymi rękami zabija niewinnego, czyniąc go pełnym chwały męczennikiem i rozdarłszy go na kawałki, poszczególne członki jeszcze sieka i rozrzuca na wszystkie strony świata".

Po owym czynie Bolesław nie mógł już spokojnie rządzić chrześcijańskim narodem - został zmuszony do ucieczki z kraju na Węgry, gdzie zmarł w 1089 r. Ciało zaś Męczennika duchowni z wielkim szacunkiem złożyli w kościele na Skałce. Legenda głosi, że wielkie białe orły strzegły świętych szczątków zamordowanego biskupa. Inny przekaz podaje, że ciało w cudowny sposób się zrosło. Było to przez całe wieki zapowiedzią zjednoczenia się kraju polskiego w czasie rozbicia dzielnicowego.

Kanonizację przygotowywał osobiście sam papież Grzegorz VII, niestety, jego śmierć przerwała cały proces. Potem rozbicie dzielnicowe Polski i liczne wojny z Mongołami i Krzyżakami odsunęły sprawy kanonizacji na dalszy plan. Dopiero biskup krakowski Iwo Odrowąż w 1229 r. zajął się sprawą Biskupa Stanisława, a po jego śmierci dzieło to kontynuował biskup Prandota. Ciekawostką jest, że to od kanonizacji Stanisława wprowadzono w Kościele praktykę "adwokata diabła", a więc tego, który ma wyjaśnić wszelkie niejasności i zawiłości z życia kandydata na Ołtarze. Ostatecznie 17 września 1253 r. papież Innocenty IV ogłosił uroczyście Biskupa Stanisława ze Szczepanowa świętym. Same uroczystości kanonizacyjne w Krakowie (złożenie relikwii w katedrze wawelskiej) odbyły się 8 maja 1254 r. W Polsce do dzisiaj tego dnia uroczyście wspominamy Biskupa Stanisława, choć poza naszym krajem Kościół czci go 11 kwietnia w dniu śmierci - czyli narodzin dla nieba. Obok św. Wojciecha, św. Stanisław patronuje naszej ojczyźnie, a jego kult jest wciąż bardzo żywy, o czym niewątpliwie świadczą coroczne uroczystości w "grodzie Kraka" (8 maja). Już w średniowieczu utarło się powiedzenie, że "czym Jakub dla Hiszpanów, Marek dla Wenecjan, Stefan dla Węgrów, Ludwik dla Francuzów, tym dla nas Stanisław". Na jego grób pielgrzymowało wielu: książęta dzielnicowej Polski, Władysław Łokietek jako pierwszy król zjednoczonego państwa (1320 r.), królowie Rzeczypospolitej w wigilię swojej koronacji, Jan III Sobieski po odsieczy wiedeńskiej (1683 r.). Kult św. Stanisława rozwijał się nie tylko w naszej ojczyźnie, ale i na Węgrzech, w Czechach, Austrii czy nawet w Rzymie.

A król Bolesław? Umarł na wygnaniu w 1089 r. Jak wspomina w swojej kronice Maciej Miechowita (XVI w.), miał on ostatnie lata swego życia spędzić na czynieniu pokuty jako mnich w klasztorze w Osjaku, gdzie otrzymał od papieża rozgrzeszenie i umarł prawdziwie nawrócony. Do dnia dzisiejszego istnieje tam grób z wizerunkiem rycerza na koniu i napisem: Boleslaus Poloniae occisor sancti Stanislaviae Cracoviensis - "Bolesław z Polski, zabójca Stanisława biskupa krakowskiego" . Dokładne badania grobu stwierdziły istnienie w nim kości mężczyzny, pozostałości zbroi rycerskiej i kosztowności pochodzących z XI w.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: Aresztowano podejrzanych o planowanie zamachu na jarmark bożonarodzeniowy

2025-12-14 12:23

[ TEMATY ]

Niemcy

Jarmark Bożonarodzeniowy

Adobe Stock

ZDJĘCIE POGLĄDOWE

ZDJĘCIE POGLĄDOWE

Pięć osób zostało aresztowanych pod zarzutem planowania ataku na jarmark świąteczny w miejscowości Dingolfing w Dolnej Bawarii - poinformowała agencja DPA.

Według Prokuratury Generalnej w Monachium zatrzymani to 56-letni Egipcjanin, 37-letni Syryjczyk oraz trzech Marokańczyków w wieku 22, 28 i 30 lat. Operacja została przeprowadzona pod kierownictwem Centralnego Biura ds. zwalczania ekstremizmu i terroryzmu Prokuratury Generalnej przy udziale funkcjonariuszy Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona lekarka i błogosławiona pielęgniarka w kaplicy szpitalnej

2025-12-14 19:26

Magdalena Lewandowska

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

– Postawa tych dwóch błogosławionych kobiet jest dziś przypomnieniem, że nadzieja rodzi się tam, gdzie człowiek nie zostaje obojętny na cierpienie innych – mówi ks. Krzysztof Jankowski.

Kaplicę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu nawiedziły relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej, niezwykłych kobiet, które z oddaniem służyły chorym i cierpiącym. Eucharystii w szpitalnej kaplicy – która w Roku Świętym pełni funkcje kościoła jubileuszowego – przewodniczył ks. dr Marcin Kołodziej, asystent kościelny Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, a koncelebrowali ją kapelani szpitalni. Obecny był personel medyczny, pacjenci i wierni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję