Reklama

Co zrobić z adwentową jałmużną?

Niedziela małopolska 50/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy pieniądz podarowany smutnie wyglądającej osobie, która wyciąga do nas rękę na ulicy, zostanie dobrze spożytkowany? Znam lepszą inwestycję.

Dlaczego jałmużna?

„Do pewnego mnicha przyszedł kiedyś uczeń z zapytaniem: - Jak to jest z tymi najważniejszymi uczynkami? Który z nich jest pierwszy? Mądry starzec odpowiedział takim oto porównaniem: - Modlitwa jest jak ptak, którego skrzydłami są post i jałmużna. Nie wzleci do nieba, jeśli braknie jej jakiegoś skrzydła. Post jest jak ptak, którego skrzydłami są modlitwa i jałmużna. Nie wzleci do nieba, jeśli braknie mu jakiegoś skrzydła. Jałmużna jest jak ptak, którego skrzydłami są modlitwa i post. Nie wzleci do nieba, jeśli braknie jej jakiegoś skrzydła. Uczeń zrozumiał naukę starego mnicha, zalecenia z zapałem wprowadził w życie, co szybko zaowocowało pokojem serca i świętością życia” - ta opowieść przypisywana Ojcom Kościoła skutecznie motywuje do adwentowych wyzwań, wśród których jest jałmużna, czyli z greckiego „eleemosyne” - współczucie, litość.
Choć jałmużna to nie tylko finansowy datek, lecz „wszelka aktywna życzliwość wobec człowieka potrzebującego” (jak pisze o. Jacek Salij OP w książce „Praca nad wiarą”), to jednak dzielenie się zarobionym pieniądzem jest ważnym elementem tej dobroczynności. Przekazując jałmużnę, trzeba się dobrze zastanowić, jak i komu ją ofiarować. By nie tyle zaspokoić własne dobre samopoczucie, co realnie i pozytywnie wpłynąć na czyjeś życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zainwestuj w klauzurę

Niedawno na jednym z portali trafiłam na list duchownego, asystenta sióstr klarysek kapucynek. Oto fragment:
„Czasami, gdy w niedzielne dni widziałem siostry klauzurowe stojące po każdej Mszy św. z puszkami przy wyjściu z kościoła i żebrzące na swoje potrzeby, myślałem, że taki mają sposób życia i to jest ich metoda na utrzymanie. Podziwiałem wtedy proboszczów i rektorów kościołów za wspaniałomyślność, że pozwalają siostrom, aby zebrały od dobrych ludzi potrzebne fundusze. Teraz jednak myślę inaczej. Dotarło do mnie, że nie jest dobrze, gdy siostry klauzurowe idą w teren, aby żebrać. Nawet jeśli dzięki kontaktom z młodymi będą miały nowe powołania, to jednak widzę tu zaniedbanie samego Kościoła. One są od modlitwy. W programie dnia mają 5 godzin modlitwy, w tym przynajmniej dwie godziny modlitwy myślnej, mają też klauzurę, która ma tę modlitwę chronić, bo jest cenna dla całego Mistycznego Ciała Chrystusa. One zostały wybrane, aby modlić się do Boga o błogosławieństwo dla nas wszystkich. Stanowią część Kościoła, która się spala w ukryciu dla naszego zbawienia. Żyją na małej przestrzeni klauzury, aby ich klasztor stał się ołtarzem oblubieńczej miłości (…). Gdy wspólnoty kontemplacyjne zostaną zaniedbane i pozbawione wsparcia materialnego, muszą wyruszyć w teren, aby zarobić na życie. W czasie ostatniego objazdu klasztorów nie raz słyszałem delikatne wołanie o pomoc. Choć siostry ufają Bożej Opatrzności, to jednak Jej narzędziem są poszczególni ludzie. Klasztory to najczęściej domy stare, gdzie instalacja cieplna pozbawiona jest ekonomicznych rozwiązań. A wymiana okien czy ocieplenie budynku to inwestycje kosztowne, jak na możliwości sióstr. Same takich środków nie wypracują, tym bardziej, że dzisiaj pojawiły się świeckie firmy hafciarskie i wypiekające opłatki, które przejmują ich pracę (…)”.

Reklama

Szukajcie, a znajdziecie!

Poruszona tym listem, postanowiłam sprawdzić, z jakimi problemami borykają się siostry klauzurowe w naszym mieście. W Krakowie za klauzurą żyją wizytki (Krowoderska 16), bernardynki (ul. Poselska 21), dominikanki (Mikołajska 21), kapucynki (Rżącka 15), karmelitanki bose (ul. Kopernika 44, Łobzowska 40), norbertanki (Kościuszki 88) i klaryski (ul. Grodzka 54). Mój wybór padł na te ostatnie.
Ulica Grodzka, część Drogi Królewskiej. Idąc z Rynku Głównego w kierunku Wawelu mijamy romański kościół św. Andrzeja - jeden z najstarszych w mieście. Dyskretny napis na murze z białego kamienia: „Klasztor klarysek”. Modli się w nim 36 mniszek klauzurowych. By dotrzeć do sióstr, trzeba pobawić się w detektywa. Nie tak łatwo znaleźć właściwe drzwi, tu akurat wskazuje je napis „rozmównica”, w innych klasztorach raczej - „furta”. Dzwonię domofonem, mijam malutki przedsionek. Przyjmuje mnie zastępczyni przełożonej (kseni). Siadam w ciepłej rozmównicy. Za brązową kratką, oddzielającą od klauzury, siada mniszka. W zakonie jest 30 lat. Co prawda myślała, że porozmawiamy o bł. Salomei: kilka dni temu zakończyły się uroczystości z okazji 800-lecia urodzin Matki (tak ją tu nazywają, bo była fundatorką krakowskich klarysek i jako pierwsza Polka wstąpiła w szeregi tych „Ubogich Pań”). Gdy pytam jednak nie o Salomeę, ale o potrzeby klasztoru, zaskoczona pytaniem siostra przyznaje, że jest ciężko, zwłaszcza jeśli chodzi o płacenie rachunków zimą.
Siostry utrzymują się same. Tylko raz w roku otrzymują jednorazowe wsparcie finansowe - 2 lutego, na Ofiarowanie Pańskie, kiedy obchodzony jest Dzień Życia Konsekrowanego. Na wniosek Episkopatu taca przeznaczona jest wtedy na zakony klauzurowe. Największe są opłaty za ogrzewanie. W porównaniu z tymi rachunkami koszty za leki to pestka. Kiedyś była duża wilgoć w klasztorze, więc siostrom „siadają” stawy, łapią też ostatnio alergie. Duże wydatki generują remonty. Mury są stare, więc nieraz się coś z nich sypie, cały czas trzeba o nie dbać. - Ostatnio strażacy byli na kontroli i powiedzieli, że trzeba zrobić zabezpieczenie przeciwpożarowe… - wzdycha siostra. Zaraz jednak dodaje, że wszystkie domy klauzurowe zmagają się z problemami finansowymi: - Nie głodujemy, nie marzniemy. Wiemy, że ludziom też jest teraz trudno.
Siostry ufają Bożej Opatrzności. Gdy jest już naprawdę ciężko, wierzą, że to Pan Bóg podsyła im ludzi z pomocą. Konkretna i energiczna jak dotąd mniszka, nagle rozczula się, wspominając dobroć tych osób. Uśmiechem stara się ukryć wzruszenie. - Mam to po mamie, mówią o nas, że pod powiekami mamy łzy, czy ze smutku, czy radości, łatwo się wzruszamy…

Modlą się za dobrodziejów

Jałmużnę dla sióstr klauzurowych można przekazać osobiście - składając ofiarę na furcie - lub też przez wpłatę na konto, dostępne na stronach internetowych, które wiele klasztorów posiada. Można przy okazji poprosić o modlitwę w konkretnej intencji, choć siostry i tak codziennie modlą się za swoich dobrodziejów.

2011-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat Rady Stałej KEP po obradach o bieżących sprawach Kościoła w Polsce

2024-05-02 20:07

[ TEMATY ]

komunikat

Rada Stała KEP

Episkopat Flickr

Lekcje religii w szkołach, aktualny stan przygotowań do wdrożenia standardów ochrony małoletnich przed przemocą w placówkach kościelnych, ochrona życia ludzkiego oraz eskalacja działań wojennych za wschodnią granicą i w Ziemi Świętej były głównymi tematami spotkania Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi obradowali 2 maja, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, na Jasnej Górze.

Publikujemy pełny tekst komunikatu:

CZYTAJ DALEJ

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Werona czeka na papieża: pielgrzymka pod znakiem pokoju

2024-05-03 10:24

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Werona

materiał prasowy

Dziesięć lat od ostatniej Areny Pokoju, w Weronie odbędzie się kolejne spotkanie przypominające o dziedzictwie tego włoskiego miasta, które leży na „skrzyżowaniu kultur i narodów”. - Udział papieża w tym wydarzeniu przyczyni się do wzmocnienia naszego wołania na rzecz pokoju i sprawiedliwości - mówi burmistrz Damiano Tommasi. Franciszek będzie w Weronie 18 maja, w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Misyjne zaangażowanie na rzecz pokoju

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję