Reklama

Na drogach poszukiwania Komunii z Bogiem

Wspólnota potrzebuje twojego życia

Niedziela przemyska 40/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

27. Niedziela Zwykła „A”
Iz 5, 1-7; Mt 21, 33-43

Praca w winnicy pod okiem ojca nie jest łatwa, o czym mogliśmy się przekonać zeszłej niedzieli. Prawdziwa dojrzałość pracy przechodzi swoją próbę w sytuacji, kiedy ojciec się oddala, kiedy zostawia nam swoją ziemię, ale jeszcze więcej, zostawia nam swoje do nas zaufanie. Dzisiejsza przypowieść z pewnością nie jest relacją z jakiegoś konkretnego wydarzenia, inaczej nie byłaby przypowieścią. Jest pewną metaforą osadzoną w realiach ówczesnej rzeczywistości. Warunki klimatyczne, glebowe i wiele innych niekorzystnych sprawiało, że bogaci właściciele winnic w okresach pogodowo niekorzystnych wyjeżdżali do miejsc bardziej przyjaznych, pozostawiając ziemię w dzierżawie zaufanym pracownikom. Jak wówczas, tak i dzisiaj zdarzały się przypadki niewłaściwego wykorzystania położonego w nich zaufania. W oparciu o znane realia Jezus pokazuje formy zachowań mające na celu ukrycie nadużyć. Lęk, paniczny strach, poczucie zmarnowanej szansy potrafią doprowadzić do czynów w normalnych warunkach zda się niemożliwych. Niemniej, żadne okrucieństwo nie jest w stanie powstrzymać sądu właściciela i kary. Jeśli nawet - i tu dochodzimy do duchowego wymiaru przypowieści - może się to udać w wymiarze doczesnym, to wieczność takich „możliwości” nie daje.
Niewielu z nas, słuchających dzisiejszej perykopy, dysponuje wielkimi areałami cudzego dobra. Z drugiej jednak strony, każdy z nas posiada dar największy - otrzymane od Boga życie z jego talentami, krzyżami, niewiadomymi, które mają nas doprowadzić do radosnego spotkania z Darczyńcą w dniu naszej śmierci. Warto zatem w oparciu o dar biblijnego słowa rozważyć trzy ważne prawdy.
Pierwsza to prawda o wielkim uprzywilejowaniu każdego z nas. W łączności z naszymi rodzicami Bóg tchnął w nasze ciało duszę nieśmiertelną. Więcej - posłał nas do winnicy swojej, aby uprawiać ją w zakresie, który nam wyznaczył nam, jako dzierżawcom. Urodzona 5 lutego 1915 r. w katolickiej rodzinie w małym austriackim Sonntag Maria Simma, znana z nadzwyczajnych spotkań z duszami czyśćcowymi, zaświadcza, że kiedy do tego miejsca trafia dusza samobójcy, to przebywa w miejscu oczyszczenia tak długo, aż tu na ziemi ktoś wypełni plan przewidziany do wykonania przez człowieka, który aktem sprzeciwu wobec daru życia, skrócił je poprzez samobójstwo. Maria twierdzi też, że grzechy, które zadają najwięcej bólu w czyśćcu, to grzechy przeciwko miłości bliźniego, szczególnie brak przebaczenia, nieczystość, zatwardziałość serca, wrogość. Grzechy braku przebaczenia, obmowy i oszczerstwa wymagają wyjątkowo bolesnego i długiego przezwyciężania ich konsekwencji. Są to zatem grzechy przeciwne owemu poczuciu wdzięczności Bogu za to, że dał nam życie, że poprzez ten dar zaprasza nas do nieba.
Drugie przesłanie uświadamia nam naszą wolność. Pan pozostawił rolników, pozwalając im wykonać zadanie według ich upodobania. Bóg nie jest nadzorcą - tyranem. Bóg jest podobny do mądrego dowódcy: wyznacza człowiekowi zadanie, i obdarzywszy go zaufaniem, pozwala je wykonać.
Trzecia myśl jest pewnie najtrudniejsza do przyjęcia - Bóg poprzez powyższe dary, chce nam powiedzieć o wielkiej odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa. Świadectwo ojca trojga dzieci: „Moja walka z nałogiem nikotynowym rozpoczęła się po rutynowej wizycie u lekarza. Byłem ledwie 40-letnim człowiekiem, w pełni zdrowym, co potwierdzały także wyniki okresowych badań. Lekarz jednak stawiając ostatnią pieczątkę na zaświadczeniu o mojej zdolności do wykonywania zawodu postawił, jakby od niechcenia dziwne pytanie: «Kto dał panu pozwolenie na nałóg, który sprawi, że pańskie dzieci będą miały o pięć lat krócej ojca?». Zdziwiłem się, nawet nieco zirytowałem. Lekarz widząc to dodał: «Pan może umrzeć wcześniej, tego nikt z nas nie wie, ale zapewniam pana, że paląc papierosy świadomie zgadza się pan na skrócenie swojego życia o pięć lat. Taka jest prawda i nie ma się co uciekać do przykładów ludzi, którzy paląc dożyli sędziwego wieku. Wyjątki potwierdzają tę regułę». Dziwnie paliło mi się pierwszego papierosa po wyjściu na pole. Kiedy wróciłem do domu i zobaczyłem moje dzieci, sięganie po kolejne papierosy było jeszcze trudniejsze. Głód nikotyny też był duży. Rozpocząłem walkę i udało mi się”.
Andrzej Stasiuk w autobiograficznej książce, „Jak zostałem pisarzem” relacjonującej smutne życie czasu końca komunizmu, odnotowuje wydarzenie z życia jego kolegi, który wykorzystując wyjazd żony i teściowej do Francji urządził w domu wielodniową libację „z udziałem” przygotowanych i zamrożonych przez teściową 50 kilogramów mięsa różnego gatunku i zgromadzonych w obcej walucie oszczędności tejże. To mało pouczający przykład, ale może warto go tu przytoczyć: „(...) Rano braliśmy taksówkę i jechaliśmy na jedną z licznych met. Za dolary kupowaliśmy wina krajowe. (…) Po powrocie z mety smażyliśmy sobie wieprzowinę. Albo wołowinę. Albo jedno i drugie. Potem przychodzili koledzy. Bez przerwy grał telewizor. To było najdłuższe przyjęcie, na jakim byłem. (...) Jak się zaczęło kończyć mięso w zamrażarce i oszczędności w wazonie, to od razu zaczęło ubywać kolegów i koleżanek. To taka ogólnoświatowa prawidłowość. W końcu zostaliśmy tylko we dwóch. Karol wyglądał jak półtora nieszczęścia, ponieważ żona (już wkrótce - była żona) wraz z teściową miały się pojawić za parę dni. Raz próbowaliśmy posprzątać, ale dywan tak się przykleił do płytek PCV, że nie można go było oderwać. Poza tym to było jakieś zawrotne piętro i nie chciało nam się nosić tych wszystkich flaszek, których było chyba z tysiąc. (...) Powiedziałem: «Stary, spadamy w góry. Tam jest cicho, spokojnie i się pomyśli, co z tym wszystkim zrobić». No i spadliśmy. Samochodem teściowej zresztą, bo innego nie mieliśmy. Pierwszej nocy w górach Karol przebudził się rozmarzony i powiedział: «Śniło mi się, że jest wojna». «No i co?» - zapytałem. «Śniło mi się, że tam spadła bomba i po wszystkim nie ma śladu» - odpowiedział. Gdy wróciliśmy, de facto było po rozwodzie”.
Być może to nieco ubarwiona literacka fikcja. Ale czy fikcją jest zabijanie nienarodzonych, narkomania, i wiele, wiele innych świadomych zachowań, które doprowadzają do takich desperacji. Czyż nie są to zachowania szalonych dzierżawców życia, którzy łudzą się, że pojawi się napis - masz drugie życie, lub świat zapadnie się w nicość. Pomyślmy, zanim Stasiukowa „bomba” nie zniszczy naszego życia, które jest jedno.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Ona cię nigdy nie zostawi

2024-05-03 16:07

Magdalena Lewandowska

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

– Maryja sama wybrała sobie tytuł Królowej Polski, sama wyraziła chęć, by Polaków prowadzić, wychowywać, obdarowywać łaskami – mówił w katedrze wrocławskiej o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów.

Najpierw apel pamięci przy pomniku Konstytucji 3 Maja z przedstawicielami władz miasta, województwa, pocztami sztandarowymi, kompanią honorową, dowódcami służb mundurowych i policyjną orkiestrą. Później uroczysty przemarsz spod Panoramy Racławickiej do Wrocławskiej Katedry na wspólną modlitwę, gdzie Eucharystii przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów. Wrocław świętował nie tylko uchwalenie Konstytucji 3 Maja, ale także uroczystość NMP Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję