Reklama

Potrzebne nam sprawne państwo

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, były premier RP w wywiadzie dla Radia Rodzina mówił m.in. o niewykorzystanych szansach związanych z Euro 2012, a także o potrzebie silnego państwa i polityce historycznej na Ziemiach Zachodnich

Niedziela wrocławska 38/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KRZYSZTOF KUNERT: - Panie Premierze, zacznijmy od Euro 2012, podczas którego Wrocław będzie jednym z miast gospodarzy. Czy uważa Pan, że w pełni wykorzystaliśmy - jako samorząd i władza centralna - szansę rozwoju, jaką dały nam mistrzostwa?

JAROSŁAW KACZYŃSKI: - Nie. Weźmy choćby S5. Miała być po to, aby łączyć na przyszłość dwa bardzo ważne ośrodki w kraju, to znaczy Wrocław i Poznań, a w trakcie Euro ułatwiać przemieszczanie się kibiców między tymi miastami. Realizacja inwestycji została przeniesiona po 2013 r. Zresztą, tego rodzaju zaniechań jest więcej. Niektóre dotyczą Euro, niektóre jak na przykład Muzeum Ziem Zachodnich nie dotyczą Euro, ale wszystkie razem składają się na zawalenie się tego planu, który został opracowany, zresztą w ogromnej mierze jeszcze przez nas, i który był wykonalny. Niestety, nie przy tak niesprawnej władzy. A przede wszystkim przy jej nieuwikłaniu, tzn. ten plan mogła wykonać tylko taka władza, która się nie musi liczyć z różnymi lobby, która może powiedzieć - róbcie sobie co chcecie, my załatwiamy swoje. Ta władza taka nie była.

- Jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory, to co zamierza zrobić w sprawie polskich dróg?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zamierza po prostu wykonywać te zobowiązania, które zaciągało. Bo to były też nasze zobowiązania, tylko tak się to złożyło, że nie myśmy je realizowali. Natomiast początkiem będzie musiał być audyt. Kiedy rozmawiałem nie tak dawno na obiedzie z panią prof. Gilowską, którą skądinąd się straszy w różnych reżimowych pismach utratą funkcji za to, że ze mną rozmawiała, to ona zadawała takie pytanie, które i ja zadaję: skąd takie olbrzymie koszty autostrad? Dlaczego koszty autostrady w zachodniej Europie, gdzie jest w ogóle drożej niż w Polsce, gdzie praca jest droższa, i gdzie bardzo często są trudniejsze warunki bo jest np. dużo więcej gór, te koszty są znacznie niższe niż u nas. To jest pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć, musimy znaleźć tutaj jakieś remedium. Zakładaliśmy, że za środki, które będziemy mieli do 2020, tak naprawdę do 2022 r. jesteśmy w stanie wybudować 7 tys. kilometrów autostrad i dróg szybkiego ruchu i Polska będzie miała pełną sieć, jakiej potrzebuje. W tej chwili, można powiedzieć, że to odpłynęło w siną dal.

- Dolny Śląsk jest ostatnio areną spektakularnych wydarzeń. Z jednej strony Wrocław w 2016 r. będzie Europejską Stolicą Kultury, a z drugiej mamy całe rejony biedy kulturowej czy ekonomicznej, w dodatku pokazywanej przez media jedynie w kontekście np. afer politycznych. Jakie rozwiązania tych dysproporcji widzi Prawo i Sprawiedliwość?

- Po pierwsze trzeba się zdecydować: albo zrównoważony rozwój albo rozwój jedynie metropolii. My jesteśmy zdecydowanie zwolennikami tego pierwszego rozwiązania, czyli dystrybucji środków, aby wyrównywać, a nie zwiększać różnice. I to jest ogromna różnica. Oczywiście, dotyczy to nie tylko wschodu kraju - bo o tym najczęściej się mówi - ale i Ziem Zachodnich, gdzie takich trudnych terenów jest bardzo dużo, szczególnie w pewnej odległości od metropolii, ale także w dużych miastach, jak np. Wałbrzych. I tutaj jest kolejna sprawa. Rząd Tuska nie chciał mieć wielkich planów, nie chciał, aby państwo odgrywało w życiu gospodarczym jakąś naprawdę czynną rolę. A to jest Polsce bezwzględnie potrzebne. Bez takiej roli państwa my tych problemów nie przełamiemy. Tu sam rynek nie da rady.

Reklama

- Ma Pan zatem ma myśli równoważenie rozwoju przy pomocy instrumentów państwa?

- Tu potrzeba po prostu funduszy, żadne inne instrumenty nie pomogą. Cudów nie ma. I to musi być plan, z jednej strony krótkoterminowy, można powiedzieć interwencyjny. Z drugiej musi to być plan długoterminowy. Jeśli np. na Dolnym Śląsku jest ogromna część polskich zabytków, jeżeli jest tu np. ok. 3 tys. albo jeszcze stojących, albo niestety już się rozsypujących, pałaców, zamków i innych budowli o tym charakterze, to naszym świętym obowiązkiem jako Polski jest doprowadzić do tego, żeby w jakimś momencie, on może być odległy, to wszystko było w takim stanie, jakim było kiedyś. Bo to była perełka Europy i powinna do tego stanu wrócić. Ale tego bez wysiłku państwa, poważne wsparcie można tutaj także uzyskiwać ze strony Unii Europejskiej, zrobić się nie da. Ale trzeba wpierw w ogóle porzucić tę ideologię, przypomnieć sobie, że państwo ma być nie tanie, tylko sprawne i przy jego pomocy zacząć uprawiać politykę. Trzeba szukać różnych funduszy, fundusze w Polsce też można znaleźć, pod warunkiem np., że się nie sprzedaje własności państwowej na zasadzie, którą trzeba zbadać - tak bym to określił - bo żadnych racjonalnych przesłanek do tego nie ma.

- Przejdźmy do polityki historycznej. We Wrocławiu ciągle żywa jest debata historyczna, w której uogólniając, ścierają się dwie opcje. Jedna skoncentrowana na czasach współczesnych, akcentująca fenomen odbudowy Dolnego Śląska po 1945 r., a druga promująca tradycje sprzed II wojny światowej. Panie Premierze, czy polityka historyczna jest ważna, szczególnie w takich miastach jak Wrocław?

- Jest bardzo ważna i nie może być śmieszna. Ta tradycja sprzed wojny to nie polska tradycja. Nie ma co udawać. Nasza tradycja to jest z jednej strony tradycja bardzo stara, średniowiecze i to nie to najpóźniejsze. Oczywiście pewne jej elementy trwały dłużej, inne krócej, różnie to było, przecież Śląsk był wówczas bardzo podzielony, ale jest to tradycja, mówiąc najszerzej, piastowska. Z kolei nasza nowa tradycja trwa w tej chwili 66 lat i to jest już kawałek czasu. Doskonale pamiętam jak w Polsce obchodzono wydarzenie, gdy Dolnym Śląsku urodził się pierwszy wnuk, czyli jak dziewczyna tutaj urodzona urodziła dziecko. Dzisiaj są już nie wnuki, a prawnuki. Już trzecie pokolenie ludzi zupełnie dorosłych tutaj funkcjonuje. Czyli można powiedzieć, że zakorzeniamy się. Niestety, ani władze komunistyczne nie potrafiły problemów tych ziem rozwiązywać, ani w ciągu ostatnich 22 lat nie było odpowiedniej dbałości. Bo takie wysepki jak centrum Wrocławia, bo to centrum tak naprawdę a nie cały Wrocław jest odnowione, to za mało. Tu jest potrzebny wielki plan, wielki wysiłek, to się w różnych krajach na świecie udawało, ale pod warunkiem, że była władza, która tego chciała. Trzeba oczywiście także przekonać do tego społeczeństwo oraz odrzucić różne dogmaty.

- W kontekście polityki historycznej warto zauważyć, że w naszym mieście mocno uaktywniły się środowiska obywatelskie. Wyrazem tej aktywności jest choćby pomnik rotmistrza Pileckiego w centrum miasta. Należy upamiętniać takie postaci?

- To bardzo ważna postać, wielki bohater. A wielkich bohaterów trzeba czcić. Takich jak on w historii Polski, w historii Europy i świata było niewielu. To jeden z największych bohaterów II wojny światowej, powód do dumy Polaków. Bardzo dobrze więc, że tutaj powstał jego pomnik. Powinniśmy o nim pamiętać, nazywać jego imieniem ulice, place, powinniśmy o nim uczyć w szkole, każde dziecko powinno wiedzieć, kto to był rotmistrz Pilecki.

- Na koniec chcę zapytać, jak Pan rozumie słowa premiera Donalda Tuska, że nie będzie klękać przed księżmi?

- To jest taka gra przedwyborcza. Marzeniem PO jest ostatecznie wejść w buty SLD, ostatecznie przejąć funkcje tej partii, to znaczy funkcje formacji, która z jednej strony jest wspierana przez establishment wywodzący się w niemałej mierze z poprzedniego systemu, a z drugiej strony kontynuuje pewne wątki poprzedniego systemu, bo to jakieś tam mniejszości społecznej się podoba. I PO bardzo chciałaby to zrobić, a ponieważ to grupa bezideowa, to gotowi są mówić wszystko. Nie wiem, czy jak Donald Tusk zawierał ślub, albo przyjmował Komunię św. to klękał czy nie klękał przed księżmi? Nie chcę go o to pytać, bo uczciwie mówiąc jest to straszliwie niepoważne.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02

[ TEMATY ]

Edyta Stein

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

O możliwości nadania Edycie Stein tego tytułu mówi się od kilku lat. W 2022 r. z okazji obchodów 80-lecia jej męczeńskiej śmierci o. Roberto Maria Pirastu, definitor generalny zakonu karmelitów ogłosił, że została powołana komisja naukowa, która opracowuje oficjalny wniosek w tej sprawie. Sugerowano wówczas, że św. Teresa Benedykta od Krzyża, bo tak brzmi jej zakonne imię, mogłaby uzyskać tytuł Doctor Veritatis - Doktora Prawdy, ponieważ w centrum jej dociekań zawsze stała prawda, którą po nawróceniu odkryła w osobie Jezusa Chrystusa. Jak informują włoscy karmelici, oficjalny wniosek o zaliczenie Edyty Stein w poczet doktorów Kościoła został przekazany Papieżowi 18 kwietnia na audiencji dla karmelitanek bosych.

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie przyjaciół

2024-05-02 09:15

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

– Razem ze Wspólnotą seminaryjną dziękuję wam moi drodzy za ogromną życzliwość. „Dzień otwartej furty” jest znakiem tej wdzięczności – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

Po raz XXII sandomierskie seminarium otwarło swoje podwoje dla starszych i młodszych, którzy przybyli z różnych parafii z diecezji wraz ze swoimi duszpasterzami. Seminarium odwiedziły osoby działające w parafialnych kołach przyjaciół, mieszkańcy miasta oraz turyści. W seminaryjnych ogrodach dla każdego przygotowano moc niespodzianek, zaś w gmachu uczelni można było obejrzeć wystawę misyjną.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję