Reklama

Zakochany w chemii

Kielczanin Józef Głowacki - zaangażowany w życie duszpasterskie diecezji i budowę kościoła św. Jadwigi Królowej, uczestnik i świadek III Synodu Diecezjalnego, z wykształcenia doktor nauk chemicznych, wykładowca, wychowawca i popularyzator chemii, autor podręczników i publikacji dydaktycznych dla młodzieży i nauczycieli do dziś zaraża swoją pasją młodzież

Niedziela kielecka 35/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się w Kielcach w 1948 r. Klimat miasta był zupełnie inny. Przy ul. Dzierżyńskiego (obecnie ul. Zagnańska) truła środowisko fabryka produkująca kwas siarkowy i nawozy fosforowe, na os. Szydłówek był tylko jeden, jedyny blok przy ul. Marszałkowskiej (obecnie Toporowskiego).
Z wykształcenia jest chemikiem (dr nauk chemicznych), a z powołania i zamiłowania - nauczycielem i popularyzatorem chemii. Jednak nie tylko chemia pochłonęła go bez reszty. Ukończył studia podyplomowe z pedagogiki, a gdy powstało w Kielcach Studium Teologiczne dla świeckich, był jednym z pierwszych jego słuchaczy. Ma dyplom nr 7. Studium ukończył w 1987 r. Pracę dyplomową „Rola nauczyciela w wychowaniu do pracy w oparciu o nauczanie Kościoła” napisał pod kierunkiem ks. dr. Aleksandra Chyckiego.

Dyrektor w Instytucie Chemii

Reklama

Gdy w Instytucie Chemii Wyższej Szkoły Pedagogicznej został wicedyrektorem, a później dyrektorem, wprowadził do siatki godzin przedmiot „filozofia przyrody”. Prowadzenie zajęć powierzył ks. Julisławowi Łukomskiemu. W tamtych latach był to absolutny ewenement - widok księdza w sutannie, prowadzącego zajęcia na państwowej uczelni, wprawiał wiele osób w zdumienie. Jednak czy w katolickim kraju, w którym ochrzczonych jest przeszło 90 proc. osób, księża powinni być poza nawiasem? Czy nie mogą swojej wiedzy przekazywać innym?
Instytut Chemii znajdował się na terenie parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, współpraca z ówczesnym proboszczem układała się wzorowo. W Instytucie brakowało sal dydaktycznych do prowadzenia zajęć w małych grupach. Pan Józef wpadł na pomysł, by poprosić ówczesnego proboszcza, ks. Sławomira Żarskiego, aby udostępnił studentom salki katechetyczne należące do parafii. Jego prośba spotkała się z życzliwym odzewem. Gdy wspomina ks. Żarskiego, Józef ożywia się. - Wszyscy go pamiętają, a cała Polska mogła go widzieć w ub.r., gdy przewodniczył modlitwom nad trumnami ofiar katastrofy smoleńskiej. Kolejny raz o ks. Żarskim usłyszeli Polacy, kiedy w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie z okazji Święta Niepodległości wygłosił homilię, w której stwierdził, że „ patriotyzm przestał być dziś w Polsce uważany za konieczny do egzystencji”, a „zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością”. Niedługo potem ks. Żarski został przeniesiony do „rezerwy kadrowej”. Samo życie - komentuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczestnik Synodu

W związku z pracami III Synodu Diecezji Kieleckiej (1986-91) został powołany przez bp. Stanisława Szymeckiego na członka Komisji ds. Dialogu Ekumenicznego i z Niewierzącymi. Był aktywnym uczestnikiem komisji, zabierał głos w dyskusjach, przedstawiał swoje racje i spostrzeżenia. Angażował się w to, do czego został powołany. Jego zaangażowanie na rzecz kieleckiego Kościoła zostało dostrzeżone i uhonorowane przez bp Szymeckiego. Z jego rąk otrzymał pamiątkowy medal za zasługi dla diecezji kieleckiej.

Spotkania z Błogosławionym

Reklama

Szczęściem napawa go fakt, że żył w czasach pontyfikatu Jana Pawła II Wielkiego. Był rok 1981. Pewnej niedzieli podczas ogłoszeń parafialnych usłyszał, że krakowska kuria organizuje pielgrzymkę do Rzymu, do Ojca Świętego. Trzeba było wielkiego wysiłku, aby w czasach PRL-u wyjechać do Włoch. On jednak miał silne pragnienie uczestniczenia w tej pielgrzymce. Nawet wybrał się pociągiem do krakowskiej kurii, by dowiedzieć się o możliwość wyjazdu. Kiedy tam spotkał się z odmową, prosił o zorganizowanie wyjazdu kurię kielecką. Jego starania przyniosły efekt, ponieważ pielgrzymkę zorganizował proboszcz parafii św. Józefa Robotnika, ks. Jan Kudelski. Był listopad, w Polsce władze przygotowywały stan wojenny. Ten pobyt w Rzymie, blisko Jana Pawła II był dla wszystkich powiewem nadziei w trudnych komunistycznych czasach. Józef pojechał do Rzymu z żoną i siostrą. Wspomina Rzym, Watykan, audiencję u Jana Pawła II i wzruszenie, które jej towarzyszyło.

Upominał się o kościół

Reklama

Był jedną z osób, która bardzo aktywnie włączyła się w budowę kościoła św. Jadwigi Królowej. Z nostalgią wspomina starą kaplicę w Kielcach zwaną „kurnikiem”. - Kiedyś na tym miejscu rzeczywiście był kurnik - podkreśla. To tam tak naprawdę rodziła się jego parafia. Opowiada, jak wraz z siostrą służebniczką Mieczysławą Michalską na kolejne święta Bożego Narodzenia przygotowywał szopkę, ustawiał choinki, a do domu wracał o drugiej nad ranem. Potem były święta Wielkanocy, Boże Ciało itd. Wspomina entuzjazm i życzliwość ludzi.
Droga do budowy świątyni parafialnej była bardzo ciężka. Komuniści nie chcieli się zgodzić na wzniesienie kościoła w centrum osiedla. Wskazywali teren na uboczu, po drugiej stronie głównej trasy z Kielc do Warszawy. Nie chcieli wiernym ułatwiać uczestnictwa w nabożeństwach. Do drzwi wojewody i do urzędu ds. wyznań pukały kolejne delegacje. W ich składzie był Józef. Reprezentacje parafii nie były mile widziane w urzędzie. W czasach, gdy rządzili komuniści, trzeba było mieć dużą odwagę cywilną, by upominać się o sprawy Kościoła. Pamięta te spotkania, tradycyjne już „wiecie, rozumiecie”, ale nie poddawali się. Chcieli mieć kościół u siebie. W końcu wygrali. Władze wyraziły zgodę i dziś kościół św. Jadwigi Królowej - jeden z najładniejszych kościołów w Kielcach, wznosi się na styku dwóch osiedli: Słonecznego Wzgórza i os. Świętokrzyskiego, królując na wzgórzu. Gdy tylko została powołana Rada Parafialna, od razu został jej członkiem. Był łącznikiem między parafią a diecezją, i na grunt parafii przenosił doświadczenia Rady Diecezjalnej, do której został powołany wcześniej przez bp. Kazimierza Ryczana. W 1983 r. na krakowskich Błoniach Papież pobłogosławił kamień węgielny pod kościół św. Jadwigi Królowej. - Składał się z połączonych ze sobą 4 kamyków z bardzo wymownych i symbolicznych miejsc: z Watykanu, Jerozolimy, Wawelu i Gór Świętokrzyskich - z Łysicy - opowiada Józef. W fundamenty kościoła kamień został wmurowany dopiero w 1988 r.

Świadek historycznego synodu

Reklama

Zbliżał się pamiętny dzień 3 czerwca 1991 r. i wizyta Papieża na ziemi świętokrzyskiej. Józef, jako uczestnik III Synodu Diecezjalnego posiadał specjalną przepustkę do bazyliki katedralnej, na spotkanie z Ojcem Świętym na zakończenie obrad synodu. Miał tylko jeden problem: jak dostać się na Mszę św. do Masłowa? Ojciec Święty po krótkim nabożeństwie, po którym odbyło się uroczyste zakończenie synodu, miał spotkać się przed katedrą z przedstawicielami zakonów męskich i żeńskich, i zaraz potem miał pojechać bezpośrednio na lotnisko. Dziś już nie pamięta, jak dostał się z katedry do Masłowa; ktoś go podwiózł. Był tak podekscytowany, że zapomniał kto, i jakim samochodem. Był pochłonięty jedną myślą, aby dobrze przeczytać czytanie, o grzechu i odkupieniu, stojąc w bliskości Jana Pawła II. Któregoś dnia zadzwonił do niego ks. Jan Kuśmierz. Dzwonił z propozycją: czy Józef nie podjąłby się funkcji lektora w czasie papieskiej Mszy św. na lotnisku w podkieleckim Masłowie? Był bardzo zaskoczony tą propozycją, ale jednocześnie zaszczycony. Trzeba było się do tego przygotować. Tekst czytania był trudny. Pamięta go doskonale. Mówił o tym, że tak jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka, Adama, przyszedł na świat grzech, tak przez posłuszeństwo Jezusa przyszło na świat odkupienie. Postanowił w sposób szczególny przygotować się do tego czytania. Poprosił aktorkę teatru im. Stefana Żeromskiego o pomoc w interpretacji tekstu, o ustawienie intonacji, myślników logicznych itd. Chętnie mu pomogła, zwłaszcza że i ona mówiła wezwanie w czasie modlitwy wiernych.

Kochana chemia

Jako nauczyciel przepracował 40 lat. Wychował grono wspaniałych ludzi. Wielu z nich poszło w jego ślady, zostając nauczycielami chemii. To daje satysfakcję, ale najbardziej cieszy go fakt, że ucząc o kwasach, atomach, pierwiastkach i zasadach starał się równocześnie przekazywać młodym ludziom właśnie zasady, zasady dobrego zachowania, kulturę i serdeczność. To procentuje. Spotyka się ze swoimi wychowankami. Wspominają lekcje chemii i zajęcia, podczas których uczył ich nie tylko pierwiastków z tablicy Mendelejewa.
Pan Józef obecnie jest na emeryturze, ze względu na stan zdrowia musiał znacznie ograniczyć swoją aktywność, ale nadal zajmuje się popularyzowaniem chemii. Pisze książki dla młodzieży, jest autorem wielu materiałów pomocniczych dla nauczycieli chemii. Właśnie skończył kolejną książkę i chce ją wkrótce wydać. Emerytura nie jest dla niego czasem bezczynności. Właśnie nie tak dawno, w wakacje, przez kilka dni uczył, albo może raczej opowiadał o chemii, kilkunastu uczniom i uczennicom z Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej w Kielcach. Pokazuje zdjęcie. Cieszy się, że w czasie wolnym od zajęć szkolnych młodzież chciała przez kilka dni uczestniczyć w jego wykładach. Dlaczego? Być może dlatego, że jest człowiekiem zakochanym w chemii i tę miłość udaje mu się zaszczepić w innych. Każdą pracę, każdy obowiązek traktował serio, wkładał w nie swoje serce i umiejętności. I wtedy, gdy uczył dzieci w szkole, gdy kierował instytutem, gdy działał na rzecz parafii i diecezji, zawsze starał się to robić dobrze.

* * *

Państwo Maria i Józef Głowaccy od momentu tworzenia wspólnoty parafialnej, czyli od grudnia 1980 r. szczególnie zaangażowali się w życie parafii, podjęli wraz z innymi osobami wszelkie starania o uznanie jej przez władze państwowe. Wspierając dzieło modlitwą, materialnie oraz świadectwem życia religijnego. Jako przedstawiciel parafii pan Józef przyniósł do ołtarza kamień węgielny pod budowę przyszłej świątyni podczas pielgrzymki Jana Pawła II, 22 czerwca 1983 r. Uczestniczył też w pielgrzymce na Wawel po relikwie bł. Jadwigi Królowej, witał również kard. Franciszka Macharskiego na placu, gdzie powstawała świątynia. Przez długie lata należał do Rady Parafialnej i Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej. Został wyróżniony medalem za zasługi dla Kościoła Kieleckiego, w 25-lecie parafii, w 2007 r. oraz 10-lecie kanonizacji naszej Patronki. Otrzymał również medal jubileuszowy parafii. Jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Kieleckim uczył i wychowywał wiele pokoleń młodzieży, pomagał w tworzeniu pracowni chemicznej w Zespole Szkół Katolickich Diecezji Kieleckiej i w Zespole Szkół Katolickich św. Jadwigi Królowej. Stan zdrowia ograniczył jego aktywność, ale na miarę sił, zdrowia, możliwości nadal służy młodzieży, Kościołowi i Ojczyźnie - oby jak najdłużej!
Ks. prał. Wiesław Jasiczek, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Kielcach

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty pedagog

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Jan de la Salle

commons.wikimedia.org

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

Był przyjacielem dzieci, formatorem nauczycieli, twórcą nietuzinkowego systemu pedagogicznego.

Jan Chrzciciel de la Salle święcenia kapłańskie przyjął w wieku 27 lat. Zdobył wykształcenie na Uniwersytecie w Reims; w 1680 r. uzyskał doktorat z teologii. Po święceniach kapłańskich pracował jako proboszcz, jednak ważne było dla niego kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem prowadzonymi przez siostry od Dzieciątka Jezus (terezjanki). To był czas, w którym rodziło się jego wyjątkowe powołanie pedagogiczne. Dużo czasu poświęcał wychowaniu i kształceniu dzieci, często tych z ubogich rodzin. Z czasem z tej pracy apostolskiej powstało zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkół Chrześcijańskich (braci szkolnych). Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 r.
CZYTAJ DALEJ

Bluźniercza dewastacja figurki św. Tereski w Swobnicy

2025-04-07 12:32

[ TEMATY ]

dewastacja

figurka

św. Tereska od Dzieciątka Jezus

Swobnica

Salezjanie - Facebook

Dewastacja figurki św. Tereski od Dzieciątka Jezus przy parafii pw. św. Kazimierza w Swobnicy

Dewastacja figurki św. Tereski od Dzieciątka Jezus przy parafii pw. św. Kazimierza w Swobnicy

Kolejny atak na miejsce kultu w Polsce. Tym razem wandale dokonali dewastacji figurki św. Tereski od Dzieciątka Jezus przy parafii pw. św. Kazimierza w Swobnicy.

O bluźnierczym napadzie poinformowali Salezjanie na profilu internetowym parafii.
CZYTAJ DALEJ

Lekarz papieża: Franciszek nie mógł mieć lepszego powrotu do zdrowia

2025-04-07 15:07

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek dokonał prawdziwego „zamachu stanu” swoim niespodziewanym wystąpieniem - twierdzi jego lekarz. „Nie mógł mieć lepszego powrotu” - powiedział profesor Sergio Alfieri włoskiej gazecie „Il Messaggero”.

„Żywy, obecny, w dobrym nastroju: to było pocieszające widzieć 88-latka w takim stanie” - dodał szef zespołu medycznego, który leczył papieża podczas 38 dni w klinice Gemelli, podczas których dwukrotnie był bliski śmierci. „Teraz znów jest sobą, papieżem Franciszkiem; nie jest już chory, ale wraca do zdrowia. To znak, który daje nam nadzieję i pewność” - stwierdził Alfieri.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję