Wyraźnie mówi też o potrzebie towarzyszenia osobom LGBT+ ze strony Kościoła oraz zachęca do integrowania ich we wspólnocie. Dlatego – w czasie pontyfikatu Franciszka – Stolica Apostolska rozpoczęła dialog ze środowiskami LGBT+ . Wyrazem tego było m. in. spotkanie sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Parolina, jakie odbyło się 5 kwietnia br. z grupą 51 działaczy środowisk LGBT z różnych krajów i polityków, zaangażowanych w obronę ich praw. Zaapelowali oni o to, aby Kościół zaangażował się przeciwko zjawisku "kryminalizacji" osób LGBT+. W odpowiedzi na to kard. Parolin przypomniał, że przemoc jest niedopuszczalna oraz powtórzył stanowisko Kościoła, zgodnie z którym broni on godności każdej osoby i sprzeciwia się wszelkim formom przemocy.
Podjęty przez Stolicę Apostolską dialog ze środowiskami LGBT+ jest wyrazem szacunku dla tych osób, nie oznacza jednak akceptacji dla programu społecznych i politycznych zmian postulowanych przez te kręgi. W tym zakresie istnieje fundamentalna rozbieżność stanowisk. Nie wyklucza ona jednak duszpasterskiej troski Kościoła o te osoby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zresztą o potrzebie duszpasterskiej troski wobec tych osób Kościół nie zaczął mówić za Franciszka, ale wcześniej, w początkach pontyfikatu Jana Pawła II. Dokument Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego z 1983 r. pt. „Wytyczne wychowawcze w odniesieniu do ludzkiej miłości” wyjaśnia, że osobom homoseksualnym należy się wsparcie w procesie ich integralnego i duchowego rozwoju. A opublikowany 3 lata później List Kongregacji Nauki Wiary z 1 października 1986 r. o duszpasterstwie osób homoseksualnych, zawiera wykładnię stosunku Kościoła do tego zagadnienia. Był on zresztą wynikiem konsultacji prowadzonych przez Stolicę Apostolską m. in. z episkopatem Stanów Zjednoczonych, który najwcześniej zajął się tym problemem. W odpowiedzi na pytanie, jak duszpastersko prowadzić osoby homoseksualne pragnące "podążać za Chrystusem", Kongregacja przypomina, że są one, podobnie jak inni chrześcijanie nie pozostający w związkach małżeńskich, wezwane do życia w czystości. "Jeżeli będą dążyły do tego, by zrozumieć naturę osobistego, skierowanego do nich Bożego powołania, wówczas będą w stanie z większą wiarą przystępować do sakramentu pojednania i przyjmować łaskę, której tak wspaniałomyślnie Pan w nim udziela" – czytamy.
Dokument wzywa następnie biskupów, by troszczyli się "środkami im dostępnymi o rozwój specjalnych form duszpasterstwa osób homoseksualnych, przy czym "szczególną uwagę powinni zwrócić na dobór duszpasterzy przeznaczonych do tego delikatnego zadania, tak aby poprzez wierność Magisterium i wysoki stopień dojrzałości duchowej i psychicznej mogli nieść oni osobom homoseksualnym prawdziwą pomoc, mającą na celu osiągnięcie przez nich pełnego dobra".
Stanowcze „nie” dla legalizacji związków homoseksualnych
Wobec narastającej we współczesnym świecie tendencji do legalizacji prawnej związków o charakterze homoseksualnym - poprzez prawne uznanie tzw. związków partnerskich a w dalszej kolejności małżeństw homoseksualnych – do problemu, na prośbę Jana Pawła II w sposób szczegółowy odniosła się Kongregacja Nauki Wiary. W czerwcu 2003 r. opublikowała ona "Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi". Stwierdza się tam, iż szacunek dla osób homoseksualnych nie może prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków pomiędzy takimi osobami.
Nota Kongregacji, którą wówczas kierował kard. Joseph Ratzinger, zawiera argumenty, które – jak zaznaczono – mogą być użyteczne nie tylko dla wierzących ale dla wszystkich zajmujących się propagowaniem i obroną "dobra wspólnego społeczności".
Reklama
Dokument Stolicy Apostolskiej stwierdza więc jasno, że żadna ideologia nie może pozbawić ludzkiego ducha pewności, że małżeństwo istnieje tylko między dwiema osobami różnej płci, i po to by współpracować z Bogiem w przekazywaniu i wychowywaniu nowego życia. "W planie Stwórcy – głosi Nota – komplementarność płci i płodność należą do samej natury instytucji małżeństwa", a co więcej związek mężczyzny i kobiety został wyniesiony przez Chrystusa do godności sakramentu.
Dokument tłumaczy, że nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania dalekiej nawet analogii między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny. Za KKK przypomina, że czyny homoseksualne "wykluczają z aktu płciowego dar życia (…). Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej" i dlatego "w żadnym wypadku nie będą mogły być zaaprobowane". Przypomina, że w Piśmie Świętym stosunki homoseksualne "są potępione jako poważna deprawacja".
Dokument zwraca uwagę, że pełnej prawdzie moralnej sprzeciwia się "zarówno akceptacja stosunków homoseksualnych" jak i "niesprawiedliwa dyskryminacja" osób o takich skłonnościach. Jednoznacznie też stwierdza, że w wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych, bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych i małżeństw wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczny jest jasny i wyrazisty sprzeciw.
"Ustawodawstwa przychylne związkom homoseksualnym są sprzeczne z prawym rozumem, ponieważ udzielają gwarancji prawnych analogicznych do tych, jakie przysługują instytucji małżeństwa, związkom między dwoma osobami tej samej płci" – podkreśla dokument. Dlatego "państwo nie może zalegalizować takich związków bez uchybienia swemu obowiązkowi promowania i ochrony zasadniczej instytucji dla dobra wspólnego jaką jest małżeństwo".
Reklama
Ponadto – ostrzega Kongregacja Nauki Wiary - prawna legalizacja związków homoseksualnych prowadziłaby "do zmian całego porządku społecznego" i "przysłonięcie niektórych fundamentalnych wartości moralnych i dewaluację instytucji małżeństwa".
Odwołując problem homoseksualizmu do innych dziedzin naukowych Kongregacja zwraca uwagę, że "w związkach homoseksualnych brakuje całkowicie elementów biologicznych i antropologicznych małżeństwa i rodziny, które mogłyby być racjonalną podstawą dla zalegalizowania prawnego takich związków". Nie są one bowiem w stanie zapewnić prokreacji i nawet proceder sztucznego zapłodnienia, w poważnym stopniu uchybiający ludzkiej godności "nie zmieniłby bynajmniej tej ich nieadekwatności".
Z tych powodów przeciwstawia się tez jednoznacznie postulatowi adopcji dzieci przez pary homoseksualne. A to dlatego, że "brak dwubiegunowości płciowej stwarza przeszkody w normalnym rozwoju dzieci" wychowywanych w takich związkach. Adopcja przez pary homoseksualne nazwana jest w dokumencie wręcz „przemocą wobec dzieci”, gdyż "wykorzystuje się ich bezbronność dla włączenia ich w środowisko, które nie sprzyja ich pełnemu rozwojowi ludzkiemu".
Dokument z 2003 r. tłumaczy też jasno, że dla poparcia legalizacji związków homoseksualnych nie można przywoływać zasady szacunku i niedyskryminacji wobec każdej osoby. Autorzy wyjaśniają, że "nieprzyznanie statusu społecznego i prawnego małżeństwa formom życia, które nie są i nie mogą być małżeńskimi, nie przeciwstawia się sprawiedliwości, ale przeciwnie, jest przez nią wymagane".