Natomiast środowiska liberalne, nie wyłączając niektórych katolickich, interpretują jego pontyfikat jako odejście od tradycyjnego nauczania Kościoła nt. homoseksualizmu. Ogłaszają więc kolejne „rewelacje” w tym zakresie. Nie ma to jednak oparcia w rzeczywistych wypowiedziach Ojca Świętego. Prezentujemy analizę papieskich wypowiedzi.
Oryginalna wypowiedź papieża brzmiała:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
“Las personas homosexuales tienen derecho a estar en la familia, son hijos de Dios, tienen derecho a una familia. No se puede echar de la familia a nadie, ni hacer la vida imposible por eso. Lo que tenemos que hacer es una ley de convivencia civil. Tienen derecho a estar cubiertos legalmente” - brzmią w oryginale słowa Ojca Świętego.
Reklama
Sformułowanie "convivencia civil", które wzbudziło najwięcej emocji i jest obecnie najszerzej komentowane w kontekście całego papieskiego wystąpienia, najbardziej odpowiada polskiemu sformułowaniu "wspólnego pożycia". Nie odnoszą się one do "związków partnerskich", jak komentują to niektóre media, które w języku hiszpańskim określane są, jako "unión civil" lub w podobnej formie: "unión registrada".
Całość wypowiedzi papieskiej można więc przetłumaczyć w następujący sposób:
"Osoby homoseksualne mają prawo do bycia w rodzinie; są dziećmi Boga; mają prawo do rodziny. Nikogo nie można wyrzucić z rodziny, ani sprawić, by jego życie było z tego powodu niemożliwe. To, co musimy stworzyć, to prawo do wspólnego pożycia. One mają prawo do tego, by być prawnie chronionymi".
Poproszony o komentarz dotyczący papieskiej wypowiedzi, zamieszczonej w filmie pt. "Francesco" Jewgienija Afiniejewskiego, watykanista Andrea Gagliarducci zaprzecza, jakoby słowa te oznaczały przełom w nauce Kościoła.
Reklama
"Słowa papieża Franciszka dotyczące wspólnego pożycia (hiszp. convivencia civil) w żaden sposób nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła, ani nie zmieniają jego doktryny. Papież mówi o wspólnym pożyciu, o inicjatywach legislacyjnych i uważam, że, czyniąc to, odnosi się przede wszystkim do argentyńskiej dialektyki.
W Argentynie istnieje wiele stowarzyszeń prorodzinnych, które wywierają duże naciski i duży wpływ kulturowy, oraz które walczą o zapobieganie małżeństwom homoseksualnym. Papież, który zawsze był przeciwny małżeństwom homoseksualnym (wystarczy przypomnieć wypowiedzi kard. Bergoglio z 2010 r., kiedy to dyskutowano nad argentyńską ustawą na ten temat), zawsze myślał o bardziej 'dialogowym' i pragmatycznym podejściu. Jego wypowiedź należy osadzić w tym kontekście" - uważa.
Niezmienne stanowisko Kościoła
Warto przypomnieć, że już od czasów apostolskich, czyli niemal od 2000 lat, stanowisko Kościoła wobec czynów natury homoseksualnej jest niezmienne. Kościół przyjmuje wizję człowieka wynikającą z Bożego Objawienia, gdzie już w Księdze Rodzaju powiedziano, że człowiek został stworzony „mężczyzną i niewiastą” - realizuje się zatem w ten sposób ramach swej tożsamości płciowej. A komplementarność płci umożliwia rozwój miłości, niezbędnej do stworzenia najbardziej naturalnej wspólnoty jaką jest rodzina, bazująca na związku kobiety i mężczyzny. Dlatego chrześcijaństwo od samego początku weszło w krytyczny dialog ze spuścizną kultury greckiej, gdzie relacje homoseksualne traktowane były jako rzecz niemal normalna. Nadzwyczaj krytyczny stosunek do czynów homoseksualnych prezentował św. Paweł, apostoł narodów.
Reklama
W Tradycji Kościoła w kolejnych wiekach zjawisko homoseksualizmu omawiane było zawsze w kontekście problematyki płci, małżeństwa, czystości i traktowane jako jeden z grzechów przeciwko niej. Na temat homoseksualizmu wypowiadał się wielokrotnie Urząd Nauczycielski Kościoła.
Najkrótszą syntezę stosunku Kościoła do homoseksualizmu w dzisiejszej epoce zawiera (opublikowany w 1992 r.) Katechizm Kościoła Katolickiego. W punkcie 2357 stwierdza, że już Pismo Święte przedstawia to zjawisko "jako poważną deprawację". Wyjaśnia, że "akty homoseksualne są czynami pozbawionymi niezbędnego i istotnego uporządkowania; są przeciwne prawu naturalnemu. Zamykają akt płciowy na dar życia". Przypomina też, że czyny homoseksualne "są grzechami pozostającymi w głębokiej sprzeczności z czystością" dlatego osoby homoseksualne są powołane do czystości.
"Poprzez cnotę opanowania siebie, wychowującą do wolności wewnętrznej, czasem przez wsparcie bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny stopniowo i zdecydowanie zbliżać się do chrześcijańskiej doskonałości" – stwierdza Katechizm.
Jednocześnie KKK w kolejnym swym punkcie 2358 zaleca unikanie "jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji". Podkreśla też, że mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych "powinni być traktowani z szacunkiem, współczuciem i delikatnością" oraz, że "powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji".
Zatem – wedle nauczania Kościoła – same skłonności homoseksualne, których korzenie i specyfika są wciąż przedmiotem sporów wśród seksuologów, psychologów i pedagogów, nie są jeszcze grzechem. Grzeszne jest dopiero poddanie się tym skłonnościom.