Reklama

Zadbajmy o turystów

W ubiegłym tygodniu w artykule „Cudzoziemiec w Krakowie” poruszyliśmy temat zagranicznych turystów w naszym regionie. Poniższy wywiad jest jego kontynuacją.

Niedziela małopolska 29/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: - Do czytelnika „Niedzieli Małopolskiej” przyjechali zagraniczni goście. Mają kilka dni na zwiedzanie. Co im pokazać?

KRZYSZTOF SKUTELA: - Pokazać należy Kraków ze wszystkimi jego walorami, od Starego Miasta, przez Kazimierz, Podgórze po Nową Hutę. Następnie - kopalnie w Wieliczce lub Bochni, Podhale z Tatrami, drewnianą architekturą i lokalnym folklorem, a także Szlak Jana Pawła II. Warto odwiedzić parki narodowe, np. Ojcowski, Babiogórski, Gorczański czy Pieniński - w tym ostatnim uczestnicząc w spływie Dunajcem. Można pojechać do Tarnowa. Poza Małopolską polecam w województwie śląskim Częstochowę czy też unikalny - na skalę przynajmniej europejską - Nikiszowiec, Ficinus lub np. kopalnię Guido. Część osób będzie chciała zobaczyć Auschwitz-Birkenau jako ważne miejsce refleksji. Dobrze jest także pokazać lokalne walory przyrodnicze czy kulturowe, które znajdują się poza utartymi szlakami. Takich miejsc jest wiele.

- Dalej jest moda na Kraków?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Gdy pytam o to osoby z branży, jedni narzekają, drudzy są zadowoleni. Przybywa firm, biur turystycznych, wzrasta więc konkurencja. Według mnie jest umiarkowanie dobrze.

- Czy turystów dostrzegają głównie ci, którzy chcą na nich zarobić?

- Jest grupa ludzi nastawiona na to, by na turystyce tylko i wyłącznie zarobić. Ale są też tacy, choć chyba w mniejszości, którzy robią to w ramach hobby czy też powołania. Do takich osób, jak sądzę, należę ja. Ta pasja towarzyszy mi prawie od urodzenia. Rodzice często zabierali nas na wycieczki. Zawsze mi się to podobało. Potem jeździłem po Europie autostopem i już na własną rękę zwiedzałem także pozaeuropejski świat. Tu, w Krakowie, turystów zauważają głównie mieszkańcy Starego Miasta i Kazimierza. Część z nich jest wobec cudzoziemców obojętna, część - zainteresowana nimi. Moi „podopieczni” opowiadają, że miejscowi są zazwyczaj pomocni i gościnni. Choć przypuszczam, że krakowianie, którzy mieszkają w okolicach placu Nowego na Kazimierzu, mają nieraz serdecznie dość, nie tylko ze względu na turystów, ale też studentów i ich nocne imprezy.

Reklama

- Obcokrajowiec, nieznający języka i miejscowych zwyczajów, może stać się łatwym łupem dla oszustów. Czy zdarzają się osoby, które wykorzystują i naciągają przyjezdnych?

- Są takie sytuacje. Słyszałem o sprawach dotyczących taksówkarzy i przewoźników. Turyści przyjeżdżają niezorientowani, więc zdarza się, że zapłacą tyle, ile kierowca sobie zażyczy, nawet jeśli to zbyt wygórowana suma. Spotkałem też fałszywego przewodnika, który zaczepiał na ulicy ludzi i oferował, że ich oprowadzi. Zdarzają się osoby, które nie spełniają określonych wymogów lub - co chyba ważniejsze - bez wiedzy i pasji oferują różne usługi turystyczne.

- Czego się uczysz od tych, których oprowadzasz?

- Jeżdżę z ludźmi z różnych krajów. W większości są to turyści indywidualni, z których tworzę małą grupę. Kontakt z nimi daje mi intuicję, wiedzę i doświadczenie co do spraw dotyczących kultur, nacji, społeczności, religii. Czasami po takim dniu człowiek wychodzi o wiele bogatszy. Jeżdżę też z osobami zainteresowanymi w sposób bezpośredni duchowym dziedzictwem naszego regionu, np. Szlakiem Jana Pawła II. Zdarza się, że turyści chcą podejmować głębokie kwestie, które dotyczą zarówno spraw ogólnoświatowych, jak i osobistych. Wtedy radość z podróży po obu stronach jest jeszcze większa.

- Czy rzeczywiście jesteśmy jako krakowianie gościnni? Czy coś trzeba poprawić?

- Poprzez Kraków turyści widzą Polskę i oceniają Polaków. Krakowianie reprezentują więc naszą Ojczyznę. Uważam, że nie ma na tym polu katastrofy. Jesteśmy do przyjezdnych pozytywnie nastawieni, ale moglibyśmy niektóre rzeczy poprawić, np. zwracać na nich większą uwagę, częściej się uśmiechnąć, pomóc w drobnych sprawach. Widzę również pole dla działania Kościoła - jego misji ewangelizacyjnej oraz okazywania chrześcijańskiej gościnności. Cudzoziemcy dziwią się, że mamy tak dużo kościołów, że są pełne, że istnieją przy nich aktywne wspólnoty młodzieżowe. To jest to, o czym mówił Jan Paweł II, że Polska może dać Europie wiele. Tu, w Krakowie, mogłoby się również na tej płaszczyźnie więcej dziać. Kościół w Krakowie wydaje się być dostatecznie mocny i jest również „młody”, m.in. dzięki zaangażowaniu studentów, duszpasterstw akademickich. Jest szansa, by pokazać obcokrajowcom twarz Kościoła, jakiej nie znają lub jego oblicze, które się częściowo zatarło. W Europie wielu takich miast chyba niestety nie ma.

- Co konkretnie można by zrobić?

- Można by spróbować zorganizować spotkania dla turystów, zaprosić, np. na Mszę św. w języku angielskim, rozprowadzić informacje na ten temat, oplakatować miasto i obiekty noclegowe. Msze św. po angielsku są np. w niedziele o godz. 10.30 w kościele św. Idziego, obok Wawelu, ale czasem nawet recepcjoniści w hotelach o tym nie wiedzą, a oni są przecież najczęściej ludźmi pierwszego kontaktu.

- Z drugiej strony Eucharystia w gronie samych cudzoziemców nie sprzyja ich integracji z Polakami…

- Język umożliwia zrozumienie tego, co najważniejsze, ale rzeczywiście, nie ma możliwości spotkania z miejscowymi, dlatego po takiej Mszy św. można by organizować spotkania integracyjne. Trzeba by zbadać i zastanowić się w fachowy sposób, czy istnieją takie potrzeby i możliwości. Wydaje się, że spora grupa osób i tak by nie przyszła, bo są niewierzący lub odcinają się od religii, ale chodzi o tę część przyjezdnych, którzy noszą w sobie temat Boga, chodzą czasem do kościoła. Oni niejednokrotnie podziwiają naszą wiarę. Czasem mówią o tym … jakby z zazdrością. Do tej pierwszej grupy ludzi też można dotrzeć, przede wszystkim poprzez wartości duchowe szeroko pojętej kultury.

- Przydałoby się więc duszpasterstwo dla turystów obcokrajowców?

- Myślę, że tak. A w każdym razie coś na kształt duszpasterstwa lub inicjatywy, która wsparłaby wzajemne poznawanie się, wymianę duchową i rozwój.

* * *

Krzysztof Skutela od 6 lat jest pilotem wycieczek w Polsce i za granicą. Wykłada obsługę ruchu turystycznego w szkole policealnej w Krakowie. Przygotowuje obronę pracy doktorskiej na temat metafizyki podróży i doświadczeń turystycznych. Związany z Ruchem Światło-Życie i wspólnotą Taizé, zaangażowany w pomoc prześladowanym chrześcijanom w Pakistanie. Mąż Gabrysi, tata małego Krzysia

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję