Reklama

„Jest to pielgrzymka wiary”

Już w sierpniu młodzi z całego świata, w tym i z naszej diecezji wezmą udział w XXVI Światowych Dniach Młodzieży i spotkaniu z papieżem Benedyktem XVI w Madrycie. 2 lata temu delegacja polska, a z nią przedstawiciele Kościoła kieleckiego przejęli krzyż ŚDM z ikoną Matki Bożej z Rzymu. W Kielcach i Wiślicy czuwali przed nim młodzi. Od tej chwili rozpoczęły się przygotowania do tej wyjątkowej pielgrzymki, które trwają do dziś

Niedziela kielecka 16/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Dobrowolska: - Do Madrytu pojedzie z naszej diecezji 300 osób. To dużo czy mało?

Ks. Sławomir Sarek: - Pod względem liczby osób udających się na ŚDM z polskich diecezji, diecezja kielecka jest na 5. miejscu, wyprzedzają nas jedynie te z dużymi ośrodkami akademickimi. Ale jest jeszcze kilka dekanatów nie mających swoich przedstawicieli. Warto dodać, że niezależnie od tej grupy jadą młodzi z Neokatechumenatu. Z Polski do Madrytu wybiera się ponad 11 tys. młodych, w tym 1.200 wolontariuszy. Na pewno mogłoby pojechać więcej, jednak bardzo dużo zależy od chęci samych zainteresowanych i wsparcia dorosłych. Jako jedyna diecezja w Polsce uzyskaliśmy wsparcie finansowe, dzięki inicjatywie bp. Ryczana, który skierował list do parafii. Ofiary od parafii wciąż spływają. Już teraz wiadomo, że jest to znaczna pomoc. Uzbierano ok. 40 tys. zł, co pozwoli pomóc obniżyć koszty wyjazdu osobom niezamożnym.
Wciąż mogą się zgłaszać chętni. Niedługo młodzież przygotowująca się do wyjazdu do Madrytu odwiedzi niektóre parafie. Będzie promować ŚDM, sprzedawać książki i zbierać w ten sposób ofiary na wyjazd oraz zachęcać wiernych do modlitwy w tej intencji, ale także do składania swoich własnych intencji, za które uczestnicy będą modlili się na spotkaniu.

- Jak Ksiądz ocenia przygotowanie formacyjne młodych udających się do Madrytu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Trudno tutaj mówić o tym w tej chwili, raczej później przyjdzie czas na podsumowania. Diecezjalne Centrum i komórki rejonowe prowadzą regularne spotkania formacyjne w oparciu o materiały z Krajowego Biura ŚDM. Modlitwa, dzielenie się w małych grupach doświadczeniem wiary pozwala budować wspólnotę. Priorytetowa jest modlitwa. I ta duża liczba zapisanych na wyjazd osób jest, w moim odczuciu, jej owocem. Każdego 16. dnia miesiąca odbywała się Msza św. o dobre przeżycie ŚDM. Wielką pomocą i inspiracją do rozważań są wysyłane do każdego, za pośrednictwem e-maili, fragmenty nauczania Jana Pawła II - jego przemówień do młodzieży podczas ŚDM i fragmenty homilii. Nawet dla mnie nierzadko są one odkrywcze i świeże.
Na pewno przygotowania pokazują dużą inicjatywę i kreatywność młodych oraz duszpasterzy prowadzących grupy w rejonach Kielc, Buska, Miechowa, Włoszczowy i Łopuszna. Młodzi udający się na ŚDM organizują różnorakie przedsięwzięcia; w Proszowicach młodzież promowała ŚDM podczas przedstawień teatralnych i zbierała fundusze na wyjazd, podobnie było w Kielcach. W Nowym Brzesku udało się uzyskać środki finansowe na wyjazd niezamożnej, a chętnej do wyjazdu młodzieży z wydania i sprzedaży specjalnego kalendarza. W Łopusznie zespół młodzieżowy dał kilka koncertów, a ofiary zgromadzone w ten sposób przeznaczył na dofinansowanie wyjazdu młodych na ŚDM. To nieliczne przykłady z wielu.

- Podczas ostatniego forum w Krajowym Biurze ŚDM w Warszawie organizatorzy chwalili pracę naszego Centrum. Co wzbudziło ich uznanie?

- Przede wszystkim uznano za atut funkcjonowanie jednej grupy przygotowującej się do ŚDM (podzielonej na rejony) i koordynowanej przez Centrum Diecezjalne w Kielcach, dzięki czemu tworzy się prawdziwa wspólnota, która jest świadoma, że ŚDM w Madrycie to pielgrzymka wiary. Z aprobatą spotkała się inicjatywa Księdza Biskupa, apelującego o wsparcie finansowe młodzieży. Chwalono naszą codzienną adorację, w którą włączyło się już kilkaset osób (świeckich i duchownych), a także naszą przyzwoicie prowadzoną i aktualizowaną stronę internetową. Mamy także sprawną organizację wyjazdu, co jest możliwe dzięki Fundacji Ruchu Światło-Życie. Każdy podatnik może za pośrednictwem Fundacji przeznaczyć też 1 proc. na pomoc młodzieży przygotowującej się do ŚDM.

- Jako diecezjalny duszpasterz młodzieży, jakich owoców oczekuje Ksiądz po tej pielgrzymce?

- Zarówno bp Kazimierz Gurda, duchowy opiekun młodzieży, jak i ja, mamy nadzieję, że będzie to zaczyn, który pomoże ożywić wspólnoty młodzieżowe naszej diecezji. Już na tym etapie, podczas przygotowań młodzież nabiera większej świadomości swojego miejsca w Kościele. Zaczyna rozumieć, że jest kimś ważnym, na kogo Kościół liczy. Myślę, że ta pielgrzymka powinna rozbudzić świadomość, że młodzi ludzie wierzący nie są „marginesem”, że na świecie, w innych krajach także są wyznawcy Chrystusa, że wiara nie jest czymś, czego należy się wstydzić i chować. W tym kontekście ważne będzie spotkanie w Saragossie, która nas przyjmie. Będzie to okazja do dzielenia się świadectwem wiary z młodymi Hiszpanami. Przyjdzie również czas na odpowiedź „co dalej?”, jak przenieść te doświadczenia na grunt swoich parafii, wspólnot; młodzież podejmie konkretne postanowienia - co dalej z tym darem chce zrobić. Będzie to także moment, by mogła wybrać konkretną wspólnotę.

* * *

IWONA MIGAS - zajmująca się promocją ŚDM w Centrum, powiedziała „Niedzieli”: - Chciałabym, aby polska młodzież dała dobre świadectwo młodym w Hiszpanii, którzy borykają się z wieloma problemami; często stoją oni daleko od Kościoła, są pogubieni moralnie. Chcemy być dla nich przykładem, że nawet w trudnych sytuacjach można opowiedzieć się za życiem, za dobrem. Mam nadzieję, że wszyscy pokażemy radosną i rozmodloną wspólnotę ludzi wierzących, którzy chcą iść za swoim Pasterzem. Tak jak młodzi słuchali zawsze Jana Pawła II, tak i my chcemy pokazać poparcie dla Benedykta XVI, jako głowy Kościoła katolickiego. Osobiście także oczekuję i potrzebuję takiego świadectwa wiary ze strony młodych z innych krajów. Mam nadzieję, że poznam wielu wspaniałych ludzi.
Światowe Dni Młodzieży nie są jednostkowym wydarzeniem. Życzyłabym sobie, aby ci, którzy wyjadą na spotkanie do Madrytu pokazali, że pragną działać. Być może zaangażują się w działania wspólnot. Wszyscy wiemy, że łatwiej rozwijać swoją wiarę właśnie w ten sposób.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
CZYTAJ DALEJ

Papież: przez ubogich otwórzmy drzwi Chrystusowi

2025-08-17 10:02

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Jesteśmy Kościołem Pana, Kościołem ubogich, wszyscy jesteśmy cenni, wszyscy jesteśmy osobami, każdy niesie w sobie niepowtarzalne Słowo Boże - wskazał Leon XIV w homilii podczas Mszy św. w Sanktuarium Santa Maria della Rotonda w Albano z udziałem ubogich objętych opieką diecezji oraz pracowników Caritas diecezjalnej.

Na początku homilii Ojciec Święty wyraził radość ze spotkania, szczególnie podczas niedzielnej Eucharystii. „Jeśli bowiem już sam dar bycia dziś blisko siebie i pokonania dzielącego nas dystansu – patrząc sobie w oczy jak prawdziwi bracia i siostry – jest wielki, to jeszcze większym darem jest zwyciężyć w Panu śmierć. Jezus pokonał śmierć – niedziela jest Jego dniem, dniem Zmartwychwstania – a my już teraz zaczynamy pokonywać ją wraz z Nim” - zaznaczył Papież. Dodał, że podczas Mszy św. „nasze serce otrzymuje życie, które przekracza śmierć
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję