Reklama

Nie ukrywam, że jestem katolikiem

Niedziela częstochowska 5/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Woynarowska: - Zaskoczyły Pana wyniki wyborów samorządowych w Częstochowie?

Tadeusz Wrona: - Dla mnie zaskoczeniem były wyniki referendum, a wyborów samorządowych już nie.

- Spodziewał się Pan aż takiego triumfu lewicy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To jest konsekwencja długotrwałych działań manipulacyjnych. W skrócie - Goebels się kłania…

- To zarzut wobec przeciwników politycznych czy wobec mediów, które z małymi wyjątkami, nie są dobrze do Pana nastawione…

- To zarzut wobec określonego sposobu uprawiania polityki i stylu działania… Gdy widzę w „Gazecie Wyborczej” materiał, którego jestem jednym z głównych bohaterów i tekst wybity na czerwono na mój temat: - Prezydent remontował drogi głównie wokół Jasnej Góry, a nie tam, gdzie muszą jeździć częstochowianie… To myślę, jak można pisać taką nieprawdę. Fakty są przecież zupełnie inne. I mam na to dowód w postaci dokumentów. W czasie mojej kadencji (2006-09) wydaliśmy na budowę i remonty dróg 226 mln. zł. Były to inwestycje we wszystkich dzielnicach. Podam zaledwie kilka przykładów: wiadukt Jagiellońska, Wały Dwernickiego, ul. Fieldorfa, ul. Legionów, III Aleja, modernizacja mostów w ciągu DK-1, ul. Jagiełły, Koszalińska, Norwida, Pascala, Łukasiewicza, Wielkoborska, Tarnowskiego, Nałkowskiej, Rzeczna, Sandomierska, Berka-Joselewicza, Dobrzyńska, Narcyzowa… W tym oczywiście była i ul. 7 Kamienic i o. Kordeckiego. Tylko co w tym złego? Po 7 Kamienic nie jeżdżą częstochowianie? Dla mnie takie nieprawdziwe zarzuty, to jedynie pretekst, żeby zmienić kierunek rozwoju miasta...

Reklama

- W materiale Doroty Steinhagen w GW („Częstochowa ucieka na lewo” z d.14.12.2010 r.), który Pan zacytował wcześniej, pojawiło się także stwierdzenie, że więcej zrobił Pan dla pielgrzymów niż dla mieszkańców.

- Tam pojawiło się wiele nieprawdziwych i krzywdzących opinii… Jak np. to, że „nie było uroczystości religijnych, a tych jest w mieście sporo, w których nie brałbym udziału”. Nigdy nie kryłem się z tym, że jestem katolikiem, a jako prezydent Częstochowy uważałem za swój obowiązek witanie pielgrzymek, np. warszawskiej. Czy to jest postępowanie złe? Jednak pokazywanie tego w kółko i sugerowanie, że jest w mojej postawie coś nagannego, powoduje, że czytelnicy z czasem nabierają przekonania, że było to działanie przesadne... Powtarzam więc ponownie, że jest to pretekst, by zmienić kierunek rozwoju miasta...

- Na jaki kierunek? Sądzi Pan, że można rządzić Częstochową, zapominając, że jest w nim Jasna Góra?

- To kwestia koncepcji, wizji. Powiem w skrócie - w dawnych wiekach funkcjonowały u nas dwa organizmy miejskie - jeden skupiał się wokół klasztoru i zajmował się, nazwijmy to obsługą pielgrzymów. Drugi ośrodek ulokował się w okolicach dzisiejszego Starego Rynku - i był przemysłowy, handlowy. W którymś momencie historii, w sposób naturalny, te dwa organizmy połączyły się. Dlatego w naszej strategii te dwa nurty rozwoju biegną nadal równorzędnie i uzupełniają się. Moim zdaniem, jeśli akcent kładzie się tylko na jeden z tych nurtów, to nie jest to dobry pomysł na Częstochowę. Zamiast odcinać pątników od miasta, należy zastanowić się, co robić, by ich zainteresować Częstochową. W moim przekonaniu takie myślenie spowoduje zmniejszenie szans na rozwój Częstochowy, realnie zmniejszy dochody wielu mieszkańców miasta...

- Czy prezydent takiego miasta jak Częstochowa może sobie pozwolić na pogorszenie jakości współpracy z Kościołem?

- Moim zdaniem byłoby to irracjonalne. Byłoby to działanie na szkodę miasta. Żeby powstało miasto w jakimś konkretnym miejscu, musi być impuls. Dla Częstochowy tym impulsem była Cudowna Ikona Jasnogórska i klasztor, który z czasem stał się wielkim centrum pielgrzymkowo-turystycznym. I wielkim naszym dobrem. Drugim jest aspekt rozwoju przemysłowo-handlowego i od już ponad 60 lat również akademickiego. Wspomniałem o tym. Jeśli bazuje się na jednym tylko filarze rozwoju, to odnajduję w takim myśleniu kontekst ideologiczny, a nie logiczny czy ekonomiczny. I to trzeba jasno powiedzieć... To ideologia, propaganda, bazowanie na nastrojach antyklerykalnych czy nawet wywoływanie takich nastrojów. Bo czemu służy takie przeinaczanie, wykoślawianie faktów, jak nie ideologicznej robocie…

- W publikacji częstochowskiej GW pojawia się określenie Pana osoby jako prezydenta „katomiasta”. Cytowane są opinie specjalistów, ale i zdania zwyczajnych częstochowian, że mają dość mieszkania w „katomieście”, dość nazywania Częstochowy duchową stolicą Polski... Jak Pan komentuje takie sformułowania?

- Nie potrafię tego skomentować. Nie wiem skąd czerpana jest wiedza, że częstochowianie nie są dumni z Jasnej Góry. Nigdy też nie czułem się lennikiem Kościoła. Nasza współpraca układała się po prostu dobrze, po partnersku...

- Spotkał Pana również zarzut ciężkiego kalibru, że sprzedawał Pan atrakcyjne działki Kościołowi...

- Dorota Steinhagen napisała, zresztą w taki sposób jakby to nie ona sugerowała takie zdarzenie, ale że powtarza za innymi. „Zarzucali mu...”. Sam jestem ciekawy o jakie działki chodzi. Pamiętam jedynie komentarze GW do uchwały Rady Miasta na temat przekazania z bonifikatą działki dla Instytutu Prymasowskiego na ul. Kardynała Wyszyńskiego. Ale to była uchwała Rady Miasta - nie jednoosobowa decyzja prezydenta miasta. Także proszę mnie nie pytać, nie mam pojęcia o jakie działki odsprzedawane Kościołowi może chodzić...

- Mówił Pan, m.in. w rozmowach zamieszczanych wcześniej na naszych łamach, że prowadzona jest wobec Pana kampania oszczerstw i pomówień...

- Nie mogę inaczej sądzić. Proszę zobaczyć - to pierwsza strona GW z 16 listopada, czyli na kilka dni przed wyborami samorządowymi (21 listopada - przyp. Red). To ranking prezydentów miast z całej Polski, prezydentów urzędujących w chwili publikacji - i nagle w tym spisie jestem na ostatnim miejscu z etykietką najgorszego prezydenta w Polsce. Tylko, że ja od roku nie jestem już prezydentem, a porównuje się mnie z urzędującym Dudkiewiczem z Wrocławia czy Szczurkiem z Gdyni. Z Olsztyna w rankingu umieszczono prezydenta, który po referendum pełnił tę funkcję tylko rok. A więc obiektywna ocena to nie jest... Zwyczajna manipulacja, która ma wbić ludziom do głów zdanie, że jestem najgorszym prezydentem, chociaż nie jestem już prezydentem. Zresztą takich publikacji jest sporo. W mieście rozlepiano klepsydry z moim nazwiskiem. W Internecie jest strona, na którą można wrzucić bezkarnie najbardziej wulgarne dowcipy o Wronie. Wreszcie robi mi się wielokrotnie zarzut z tego, że jestem człowiekiem wierzącym, publicznie się do tego przyznaję, nie wstydzę się swojej wiary...

- Wielu Pana zwolenników jest przekonanych, że jest Pan napiętnowany z racji przekonań religijnych, bo nie znaleziono na Pana innego haka, np. jakiegoś przekrętu finansowego, afery obyczajowej…

- Tak to, niestety, odbieram.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Maryja uczy nas waleczności i odwagi

2024-04-15 13:27

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Piątek, 3 maja. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

CZYTAJ DALEJ

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Motto biskupie ks. prałat Nykiel zaczerpnął z tytułu listu apostolskiego Ojca Świętego „Patris Corde” („Ojcowskim sercem”) ogłoszonego w 2020 roku i związanego z zapowiedzianym wówczas Rokiem św. Józefa. „Niewątpliwie ważną rolę w moim życiu i posłudze kapłańskiej odgrywa postać św. Józefa. Czuję się duchowo z nim związany” - podkreślił ks. Nykiel. Biskup nominat zaznaczył, że owocem przemyśleń i studiów nad postacią św. Józefa i jego rolą w życiu Maryi i Józefa jest książka jemu poświęcona, która w polskim tłumaczeniu ukaże się w najbliższych dniach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję