Kodeks Prawa Kanonicznego poucza, iż proboszczowie celem uświęcania
Ludu Bożego powinni w pewnych okresach organizować szczególne formy
przepowiadania Słowa Bożego, które nazywają się rekolekcjami i świętymi
misjami (por. kan. 770). Statut 139 I Synodu Diecezji Łowickiej przypomina,
iż w każdej parafii takie misje święte powinny być organizowane przynajmniej
co dziesięć lat.
W dniach 15-20 marca 2002 r. w parafii Chrystusa Dobrego
Pasterza w Łowiczu odbywały się pierwsze w tej młodej wspólnocie
misje. Jako hasło wybrano słowa Jezusa "Oto Ja jestem z wami" (Mt
28, 20), a tematem przewodnim były sakramenty święte. Misje prowadzili
dwaj księża: ks. Maciej Zakrzewski - proboszcz parafii w Bobrownikach
i ks. Adam Bednarczyk - ojciec duchowny w łowickim Seminarium.
Święty czas rekolekcji dla parafii rozpoczął się w piątek,
15 marca, Mszą św. dla ogółu wiernych. Ksiądz Maciej Zakrzewski mówił
o potrzebie nawrócenia, rachunku sumienia i żalu za grzechy dla pełniejszego
przeżywania swojej wiary i bliskości z Bogiem.
O godz. 19.00 rozpoczęła się Droga Krzyżowa, której trasa
wiodła od świątyni do pobliskiego osiedla Bratkowice. Ks. Adam Bednarczyk
rozważając stacje męki Pańskiej mówił do około 2000 uczestników,
że wiara i miłość do Boga mają się sprawdzać w codzienności życia,
czyli w miłości do drugiego człowieka zgodnie ze słowami Chrystusa: "
Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Był to taki misyjny rachunek sumienia.
Kolejnego dnia, w sobotę, wszystkie nauki dotyczyły sakramentu
małżeństwa. Ksiądz Maciej mówił do licznie zgromadzonych par małżeńskich,
że każdy współmałżonek powinien pragnąć zbawienia swojego towarzysza
życia. Użył przy tym pięknej metafory; porównał małżeństwo do daru,
prezentu. Ślub to moment wręczania daru drugiej osobie, wspólne życie
małżonków to jego rozpakowywanie. Ważne, by zawartość była drogocenna
i niezastąpiona. Po homilii małżonkowie dokonali odnowienia przysięgi
małżeńskiej.
Niedziela, Dzień Pański, poświęcona była rozważaniu sakramentów
chrztu i kapłaństwa. Rekolekcjonista mówiąc o miłości Boga do człowieka
posłużył się przykładem elektrowni i nocnej lampki. Elektrownią jest
Bóg obdarzający wszystkich swoją łaską w sakramencie chrztu. Tak
jak lampka jest podłączona do źródła prądu, tak człowiek połączony
jest ze Źródłem łaski. Ale czy człowiek będzie światłością świata,
zależy tylko od niego samego - to on ma w ręku wyłącznik i on decyduje,
czy włączyć się w strumień miłości Bożej, czy też odciąć się od niego,
pozostając bezużytecznym jak wyłączona lampa w ciemności. Na zakończenie
Eucharystii o godz. 12.30 księża udzielili specjalnego błogosławieństwa
dla małych dzieci. Podczas tej Mszy św. świątynia wypełniona była
rodzicami i ich pociechami. Tak liczna obecność najmłodszych wiernych
sprawiła, że często słychać było odgłosy biegających dzieci, a także
dziecięcy płacz i śmiech. Do błogosławieństwa udzielanego przy ołtarzu
podchodzili rodzice z dziećmi - prawie wszyscy wierni zgromadzeni
w kościele.
Poniedziałek był dniem poświęconym sakramentowi pokuty.
W konfesjonałach zasiadło wielu księży, zarówno pracujących w miejscowej
parafii, jak i zaproszonych z parafii sąsiednich. Mimo to kolejki
oczekujących do spowiedzi były długie. W homilii ks. Maciej mówił
o warunkach sakramentu pokuty. Zwrócił uwagę na zadośćuczynienie,
warunek często pomijany i bagatelizowany, a tak przecież ważny. Trzeba
pamiętać, że każdy grzech wyrządza szkodę nie tylko grzeszącemu,
ale też drugiemu człowiekowi. Należy więc poprawiając swoje życie
naprawiać też zło wyrządzone innym ludziom. Z pewnością łatwiej jest
odmówić modlitwę zadaną podczas spowiedzi niż iść do ludzi i powiedzieć: "
kłamałem, plotkowałem, oczerniałem - przepraszam". Dlatego też potrzebna
jest pomoc Boga w sakramencie Eucharystii do czynienia dobrze.
We wtorek rozważane były sakramenty bierzmowania i namaszczenia
chorych. Na Mszach o godz. 10.00 i 16.00 zgromadziło się wielu ludzi
starszych i chorych. Nawiązując do przypadającej na ten dzień uroczystości
św. Józefa, ks. Adam mówił o postawie męża Maryi. Całkowicie zawierzył
on Bogu uznając, że Bóg lepiej wie niż człowiek, co dla niego dobre.
Św. Józef, człowiek prosty i prawy, ciężko pracujący fizycznie, postawiony
został wobec niezmierzonej Tajemnicy Zbawienia i nigdy Bogu nie powiedział "
nie", ani nawet nie zapytał "dlaczego". Postać św. Józefa powinna
współczesnym ludziom uświadomić, że to, co się dzieje w życiu człowieka,
choć czasem z ludzkiego punktu widzenia wydaje się tragedią czy nieszczęściem,
było przez Boga zamierzone dla osiągnięcia dobra. Rozważając sakrament
chorych, rekolekcjonista mówił też o cierpieniu. Cierpienie nie zawsze
jest krzyżem. Krzyżem staje się dopiero, gdy zostaje złączone z Jezusem
i wtedy przynosi owoce Krzyża: miłość, radość, pokój, zgodę, szczęście.
Wszyscy ludzie w jakimś stopniu są chorzy; jedni na ciele, inni na
duszy. Każdy doświadcza w swoim życiu cierpienia - większego lub
mniejszego, dlatego też wszyscy wezwani są do łączenia swojego cierpienia
z Chrystusem Ukrzyżowanym.
Po homilii wszyscy zebrani odmówili modlitwę wiernych
przeznaczoną dla chorych, mających przyjąć dar od Pana Jezusa - sakrament
namaszczenia chorych.
Środa, 20 marca, była ostatnim dniem misji parafialnych.
Msza św. o godz. 17.30 była szczególnie uroczysta, koncelebrowali
ją proboszcz ks. prał. Wiesław Wronka i obaj księża rekolekcjoniści.
formularz mszalny i czytania zaczerpnięte zostały z uroczystości
Podwyższenia Krzyża. Dzień ten był też poświęcony rozważaniu sakramentu
Eucharystii. W kazaniu ks. Adam Bednarczyk ukazał ścisły związek
między krzyżem i Eucharystią. Podczas ostatniej wieczerzy, w Wielki
Czwartek, Pan Jezus dokonując przeistoczenia chleba i wina w swoje
Ciało, jakby wyprzedził to, co wydarzyło się nazajutrz na krzyżu,
na Golgocie. Patrząc na krzyż musimy ciągle przypominać sobie o niewysłowionej
miłości Boga do człowieka, o tym, że "Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie
zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16). Kończąc naukę ks. Adam
zalecał: "Niech każdy krzyż będzie dla nas wezwaniem i zapewnieniem,
że Bóg nas kocha i na tej miłości możemy zbudować wszystko, całe
swoje życie".
Po Eucharystii ks. Wiesław Wronka skierował słowa podziękowania
do księży rekolekcjonistów. Podkreślił, że były to pierwsze misje
w historii parafii, ale też dla obu kapłanów były to pierwsze misje,
które poprowadzili.
Na zakończenie, kapłani z asystą kościelną i wiernymi
wyszli przed świątynię, gdzie w strugach ulewnego deszczu poświęcono
krzyż misyjny.
Trwające sześć dni misje były dla parafian szczególnym
przeżyciem duchowym. Z każdym dniem coraz więcej wiernych przybywało
do świątyni, by słuchać nauk i przyjmować sakramenty święte.
Pomóż w rozwoju naszego portalu