25 marca 1992 r. została ogłoszona bulla Totus Tuus Poloniae
populus, mocą której papież Jan Paweł II dokonał nowego podziału
administracyjnego Kościoła w Polsce. Powstało wówczas 13 nowych diecezji,
a wśród nich diecezja łowicka, której ordynariuszem został mianowany
bp Alojzy Orszulik SAC. W związku z 10. rocznicą tego podziału, Ojciec
Święty zaprosił do Rzymu na dzień 9 marca 2002 r. metropolitów nowych
metropolii i pasterzy nowo powstałych diecezji oraz wiernych.
Organizatorem pielgrzymki z diecezji łowickiej był Wydział
Duszpasterski Kurii. Na zaproszenie do wzięcia udziału w pielgrzymce
dziękczynnej odpowiedziało blisko 100 osób, które 4 marca po Mszy
św. w katedrze łowickiej z błogosławieństwem Biskupa Łowickiego,
wyruszyły w drogę do Wiecznego Miasta pod opieką duchową ks. Henryka
Andrzejewskiego i ks. Krzysztofa Michalskiego.
Trasa przejazdu wiodła przez Padwę, Wenecję i Asyż do
Rzymu, a potem dalej na Monte Cassino, do San Giovani Rotondo, Lanciano,
Loretto i San Marino. Każdego dnia centrum pielgrzymowania stanowiła
Eucharystia sprawowana w bardzo szczególnych miejscach. Również w
czasie przejazdów łączyliśmy się duchowo z Ojcem Świętym i tymi,
którzy zostali w diecezji podczas modlitwy Anioł Pański oraz Godzinek
o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Nie zabrakło również
Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Nim przybyliśmy do Rzymu, nawiedziliśmy bazylikę św.
Antoniego w Padwie. Oddaliśmy się pod opiekę temu szczególnemu orędownikowi
w trudnych sprawach, a nasze modlitwy połączyliśmy z Najświętszą
Ofiarą Pana Jezusa. Kolejnym miastem była Wenecja z bazyliką św.
Marka. Łaską dla nas była Eucharystia sprawowana w krypcie św. Marka,
czego bardzo rzadko mogą dostąpić grupy pielgrzymkowe. Naszą modlitwą
otoczyliśmy bliskie nam osoby, a w szczególności Ojca Świętego, na
spotkanie z którym niecierpliwie podążaliśmy.
Kolejne miasto na naszym pielgrzymim szlaku to Asyż -
miasto św. Franciszka i św. Klary. Dla wielu osób niezapomnianym
przeżyciem była modlitwa przy grobach tych wielkich świętych oraz
w kaplicy Porcjunkuli.
W czwartek po południu dotarliśmy wreszcie do Rzymu,
gdzie już w sobotę mieliśmy dostąpić radości spotkania z Piotrem
naszych czasów. Modliliśmy się w intencji Ojca Świętego, ponieważ
dotarła do nas wiadomość o złym stanie zdrowia i odwołaniu audiencji
generalnej. Tego dnia nawiedziliśmy Bazylikę św. Pawła za Murami
i podziwialiśmy piękno miasta, spacerując po najpiękniejszych placach
Rzymu. Piątek upłynął nam na zwiedzaniu zabytków Rzymu. Rozpoczęliśmy
od zwiedzania Muzeum Watykańskiego. Zakończyliśmy zwiedzanie w Kaplicy
Sykstyńskiej. Po wyjściu z Muzeum zwiedziliśmy Bazylikę św. Piotra,
po czym metrem udaliśmy się do Bazyliki św. Jana na Lateranie. Na
kolanach wchodziliśmy po Świętych Schodach, po których Pan Jezus
szedł do Piłata, zwiedziliśmy Bazylikę zatrzymując się na modlitwie
w kaplicy z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Wieczorem odwiedził
nas Biskup Ordynariusz, który zapewnił nas o spotkaniu z Ojcem Świętym
w sobotę.
W sobotę rano udaliśmy się do Watykanu. Przed audiencją
modliliśmy się przy grobie św. Piotra w podziemiach Bazyliki św.
Piotra, następnie przeszliśmy do Auli Pawła VI, gdzie oczekiwaliśmy
na Ojca Świętego. Papież przyszedł o 11.30, witany burzliwymi oklaskami,
pozdrowił wszystkich. Słowa powitania w imieniu pielgrzymów z Polski
wygłosił Prymas Józef Glemp. Potem wszyscy wysłuchaliśmy przemówienia
Ojca Świętego, który przypomniał znaczenie reorganizacji struktur
kościelnych w Polsce. Po przemówieniu do Papieża podchodziły delegacje
z poszczególnych diecezji. Naszą pielgrzymkę reprezentowali: s. Małgorzata
Depka z Łowicza, s. Ewa Pawlicka z Łęczycy, Janina Salamon z Zielkowic
i Leszek Łopata z Żychlina.
Po audiencji, dzięki staraniu bp. Alojzego Orszulika,
mogliśmy podziwiać, choć w deszczu, piękno watykańskich ogrodów.
W godzinach popołudniowych uczestniczyliśmy w Mszy św. w Bazylice
św. Piotra. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył kard. Józef Glemp,
razem z nim koncelebrowało 40 biskupów i 120 księży.
W niedzielę rano uczestniczyliśmy w Mszy św. sprawowanej
pod przewodnictwem naszego Pasterza w katakumbach św. Kaliksta, miejscu
wiecznego odpoczynku chrześcijan pierwszych wieków. Wróciliśmy na
plac św. Piotra na modlitwę Anioł Pański. Mieliśmy jeszcze jedną
okazję spotkania Ojca Świętego i wspólnej modlitwy z pielgrzymami
zgromadzonymi na placu. Po modlitwie, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie
z naszym Księdzem Biskupem i z jego błogosławieństwem opuściliśmy
Rzym, by po drodze zobaczyć polski cmentarz na Monte Cassino - miejsce
tak drogie wszystkim Polakom. Po modlitwie za żołnierzy spoczywających
na cmentarzu zapaliliśmy znicze - wyraz naszej pamięci i wdzięczności
za ofiarę życia dla Ojczyzny. Zwiedziliśmy jeszcze klasztor Ojców
Benedyktynów, pomodliliśmy się przy grobie św. Benedykta i św. Scholastyki.
Stamtąd wyruszyliśmy do San Giovanni Rotondo - miejsca życia, modlitwy,
cierpienia i śmierci błogosławionego o. Pio. W poniedziałek rano
nawiedziliśmy miejsca związane z życiem o. Pio. Szczególnego rodzaju
nabrała modlitwa przy grobie bł. o. Pio, jak również Msza św. sprawowana
w krypcie grobowej. Po Mszy św. odprawiliśmy Drogę Krzyżową. Naszą
uwagę zwróciła stacja V - jako Szymon Cyrenejczyk przedstawiony jest
bł. o. Pio. Był jeszcze czas na modlitwę osobistą. Wyjechaliśmy z
San Giovanni Rotondo w głębokim zamyśleniu i z pragnieniem powrotu
do tego miejsca.
W drodze powrotnej do Polski zatrzymaliśmy się w miejscu
cudu eucharystycznego w Lanciano, a następnie w sanktuarium Matki
Bożej w Loreto. Dwa bardzo ważne punkty naszej pielgrzymki. Lanciano
- to tu z powodu wątpliwości pewnego mnicha bazyliańskiego w prawdziwą
obecność Pana Jezusa w Eucharystii, podczas odprawiania Mszy św.,
po dokonanej podwójnej konsekracji, hostia stała się Ciałem a wino
przemieniło się w żywą Krew, krzepnąc w pięć nierównych i różnych
co do kształtu i wielkości kulek. Zaduma nad obecnością, żywą i prawdziwą,
Pana Jezusa w Eucharystii i nad naszą wiarą. Czy naprawdę wierzę
w obecność Jezusa, w obecność dla mnie pod postacią chleba i wina?
Ta refleksja towarzyszyła nam w czasie Mszy św. w sanktuarium Świętego
Domku w Loreto, który był świadkiem, że "Słowo ciałem się stało i
zamieszkało wśród nas". Ostatni punkt naszej pielgrzymki to jeszcze
krótka wizyta w San Marino i wróciliśmy do kraju.
W pamięci pozostaną nam obrazy tej drogi, która wiodła
nas śladami Apostołów i Świętych na spotkanie z Ojcem Świętym, a
potem z powrotem do Łowicza. Bogu niech będą dzięki za wszystkie
łaski, które otrzymaliśmy w czasie pielgrzymki oraz za wszystkich,
których Bóg postawił na naszej drodze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu