Reklama

Margaretki

Są najbardziej zróżnicowaną wspólnotą. Najmłodsi spośród nich chodzą do szkoły, najstarsi od lat przebywają na emeryturze. Jedni pracują zawodowo, drudzy zajmują się domem albo są tak chorzy, że muszą liczyć na wsparcie i pomoc innych. Łączy ich modlitwa w intencji kapłanów

Niedziela małopolska 42/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspólnota Margaretek działa przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Płaszowie od września 2009 r. Na stronie internetowej parafii www.krakow.sercanie.pl znajdują się informacje przybliżające ideę międzynarodowego ruchu margaretkowego. Jego nazwa pochodzi od Kanadyjki Margaret O’Donell, która w 1951 r. zaraziła się chorobą Heinego-Medina i nigdy już nie wróciła do zdrowia. Przez 27 lat żyła sparaliżowana. Swój ból, cierpienia Margaret ofiarowywała wraz z modlitwą w intencji wszystkich, którzy o to prosili, ze szczególnym uwzględnieniem kapłanów. Trzy lata po jej śmierci, w 1981 r., prof. Louise Ward, która osobiście znała Margaret, założyła ruch Margaretek. Inspiracją stało się życie Margaret i dlatego też nazwała go jej imieniem. Jego znakiem stał się biały polny kwiatek. Gdy zbierze się grupa siedmiu osób, które zdecydują się modlić w intencji konkretnego kapłana, wówczas wpisują one imię i nazwisko księdza, a na każdym z siedmiu płatków imiona i nazwiska osób, które decydują się modlić w jeden dzień tygodnia w intencji wybranego duszpasterza. Tak przygotowaną Margaretkę przekazują kapłanowi, w intencji którego podjęli zobowiązanie.

Było sobie pragnienie

Reklama

O idei ruchu parafianie z Płaszowa dowiadywali się w różnych sytuacjach: a to na rekolekcjach, a to podczas pieszej pielgrzymki do Częstochowy, a to wreszcie ktoś proponował przystąpienie do margaretkowej grupy. Toteż zanim zawiązała się tu wspólnota, wiele osób już należało do Margaretek. - Wiosną 2008 r. byliśmy z mężem na rekolekcjach małżeńskich - wspomina Anna Kobiałka. - W kuluarach, podczas nieoficjalnych spotkań, rozmawialiśmy o różnych niepokojach, które towarzyszą współczesnym katolikom. Znajoma opowiedziała, jak to w ich parafii modlili się w każdy 1. czwartek miesiąca w intencji kapłanów i powołań kapłańskich i jakie owoce te modlitwy przynosiły. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że zostanie ogłoszony Rok Kapłański, ale bardzo pragnęłam, aby również w naszej parafii takie nabożeństwa były odprawiane. Wiedziałam też, że jest wiele osób, które, podobnie jak ja z mężem, należą do Margaretek i modlą się za kapłanów. Myślałam więc, że pierwszoczwartkowa Eucharystia, połączona z adoracją Najświętszego Sakramentu, byłaby spoiwem jednoczącym Margaretki. Minęło trochę czasu, zanim odważyłam się powiedzieć o moim pomyśle. Tymczasem ksiądz proboszcz ucieszył się z niego i przystąpił do realizacji. W ostatnią niedzielę sierpnia, w 2009 r., podczas Mszy św. zostały wygłoszone kazania na temat idei modlitw za kapłanów. Wierni usłyszeli, jak bardzo są one dla duszpasterzy cenne i jak wspierają ich powołanie. Potem był 1. czwartek września. Na zapowiedziane nabożeństwo przyszło bardzo dużo osób. Rozdawaliśmy różańczyki starofranciszkańskie i wydrukowane Margaretki do wypełnienia. Zainteresowanie było takie, że wszystkiego nam zabrakło, a w tym dniu 35 osób przystąpiło do ruchu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Znaleźli się realizatorzy

Reklama

Aktualnie do wspólnoty płaszowskich Margaretek należy ok. 100 osób. Poznałam zaledwie kilkoro. W różny sposób trafili do ruchu. - Do przystąpienia do Margaretek zachęciła mnie Ania (Anna Kobiałka - przyp. red.), która zaproponowała, żebym się modliła za konkretnych kapłanów. Wręczyła mi taki mały różaniec i powiedziała, w które dni mam odmawiać modlitwę i za jakiego księdza - wspomina Leopolda Kędzior. - Pamiętam więc o nich w poniedziałek, piątek i sobotę, a w czwartek - to tak sama od siebie modlę się za wszystkich kapłanów. W Margaretkach są również mój syn, synowa i wnuczka gimnazjalistka.
Po wysłuchaniu kazania o idei Margaretek zdecydowały się przystąpić do ruchu Teresa Hankus i Bożena Puła, która wspomina: - Od razu byłam tym zainteresowana. Chciałam modlić się szczególnie w intencji jednego kapłana, który mnie i mojej rodzinie wiele pomógł. Ale zaproponowano mi przystąpienie do Margaretek w intencji innych kapłanów z naszej parafii, więc się za nich modlę. Ze względu na moją chorobę mam na to więcej czasu niż inni.
- Kilka lat temu ktoś zaproponował mi przystąpienie do Margaretek i odmówiłam - przyznaje Dorota Denko. - Temat wrócił, gdy wybrałam się na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Podczas jednej Mszy św. ksiądz opowiadał o idei ruchu. Okazało się, że w naszej grupie dwóch kapłanów nie miało Margaretek. Wtedy podjęłam decyzję, że chcę modlić się w intencji konkretnego duszpasterza. Dziś należę do 11 Margaretek i pomimo wielu obowiązków, tych domowych, rodzinnych i zawodowych, znajduję czas na modlitwy, do których się zobowiązałam.
W intencji kapłanów od 10 lat modlą się państwo Fądzielowie i Kobiałkowie. - O tego rodzaju modlitwie dowiedziałam się przed laty - wspomina Małgorzata Fądziel. - Mieliśmy księdza opiekuna w naszym kręgu. Ania Kobiałka zaproponowała, żebyśmy założyli mu Margaretkę. Wtedy również pojawiła się myśl, żeby modlić się także w intencji kapłanów z naszej parafii. Więc powstały kolejne Margaretki. Modlę się w intencji 3 duszpasterzy.
Wśród Margaretek są też dzieci. Grzegorz Kobiałka jest uczniem III klasy SP nr 47 w Krakowie. Założył Margaretkę po I Komunii św. - Chcieliśmy w ten sposób podziękować ks. Piotrowi, który nas przygotował do pierwszej spowiedzi i Komunii św. Zapytałem o to kolegów i wszyscy chcieli modlić się za naszego księdza katechetę - zapewnia Grześ.

Bo idea jest słuszna

Moi rozmówcy przyznają, że w dzisiejszym świecie coraz więcej osób, również tych uważających się za dobrych katolików, chętnie krytykuje swych duszpasterzy i wytyka im ich wady i niedoskonałości. I właśnie ruch Margaretek ma za zadanie odmienić tę sytuację. - W czasie ostatnich wakacji przyjechali do nas znajomi, których oprowadzałam po Krakowie - wspomina Anna Kobiałka. - W trakcie spotkania mówili wiele złego o swoim proboszczu, cały czas go krytykowali. Z pokorą, ale i z bólem słuchałam tych historii, a gdy wreszcie skończyli, wyciągnęłam Margaretkę i stwierdziłam, że najwyższy czas, aby się w jego intencji zaczęli modlić. Przybliżyłam im ideę ruchu i powiedziałam do tego znajomego, że to właśnie on powinien zanieść proboszczowi Margaretkę, gdy już zorganizuje grupę modlących się w jego intencji.
- W czasie Roku Kapłańskiego czytałem w „Niedzieli” artykuły na temat kapłaństwa - dodaje Józef Fądziel. - Stąd wiem, że jeśli szatan chce uderzyć, zniszczyć Kościół, to będzie atakował przede wszystkim kapłanów. Toteż modlitwa w ich intencji jest potrzebna nie tylko im, ale całemu Kościołowi!
Osoby, które od lat modlą się w Margaretkach, zapewniają, że modlitwa przynosi wiele zmian. - Wśród księży, za których się modlę, są również Sercanie z naszej parafii - mówi Roman Kobiałka. - Znam ich i na podstawie obserwacji mogę powiedzieć, że oni ulegają wewnętrznej przemianie, że stają się bliżsi parafianom, otwarci na nas, rozumiejący i wspierający w różnych trudnych sytuacjach.

A ciężar modlitwy - słodki

Moi rozmówcy podkreślali jednak, że modlitwy za kapłanów, tak z ludzkiego punktu widzenia, przynoszą korzyści również im i ich rodzinom. - Odkąd jestem w ruchu Margaretek, czuję Bożą opiekę i błogosławieństwo. Pomimo wszystkich problemów życie staje się inne - mówi Dorota Denko. - Często kapłan, który otrzymuje Margaretkę, podejmuje decyzję, że również będzie się modlił w intencji osób, które podjęły zobowiązanie - wyjaśnia Teresa Hankus. - W ten sposób tworzy się więź pomiędzy kapłanem i Margaretkami. A modlitwa za kapłanów to taki słodki ciężar. Najpierw wydaje się, że to obowiązek. Z czasem okazuje się on łaską. Dzięki tym modlitwom człowiek wiele zyskuje, ulega wewnętrznej przemianie. - To pewnie dlatego tyle dobrego dzieje się w moim życiu - myśli głośno Bożena Puła. - Z wielu dramatycznych sytuacji wychodziłam cało. Zapewne by się to wszystko tak nie poukładało, gdyby cały sztab ludzi nie szturmował również w mojej intencji.
Osoby, które spotkałam, są przekonane, że wierzący powinni zaangażować się w modlitwę za kapłanów, bez których życie katolika jest bardzo trudne. - Każdy z nas od urodzenia aż do śmierci potrzebuje kapłana - przekonuje Anna Kobiałka. - Jeśli więc chcemy, aby duszpasterze żyli wśród nas, aby nas prowadzili do Chrystusa, to powinniśmy modlić się w ich intencji. Margaretki są więc propozycją dla wszystkich.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu duchownego

2025-02-20 11:39

[ TEMATY ]

komunikat

dominikanie

Red.

Po wyczerpaniu środków odwoławczych, decyzją Generała Zakonu Dominikanów, Paweł M. został prawomocnie wydalony ze stanu duchownego i z Zakonu. Proces karny na drodze administracyjnej był prowadzony przez Generała Zakonu z upoważnienia watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary - informuje w komunikacie przesłanym KAI Szymon Popławski OP, socjusz prowincjała.

W imieniu prowincjała o. Łukasza Wiśniewskiego OP informuję, że po wyczerpaniu środków odwoławczych, decyzją Generała Zakonu, Paweł M. został prawomocnie wydalony ze stanu duchownego i z Zakonu. Proces karny na drodze administracyjnej, który zakończył się wydaleniem ze stanu duchownego w marcu 2024 r., był prowadzony przez Generała Zakonu z upoważnienia Dykasterii Nauki Wiary. Natomiast o wydaleniu br. Pawła M. z Zakonu, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, zdecydował Generał Zakonu wraz ze swoją Radą. Nasza Prowincja nie brała udziału w działaniach prawnych. O decyzjach Generała Zakonu i Stolicy Apostolskiej informowaliśmy na bieżąco - z upoważnienia Kurii Generalnej - osoby skrzywdzone przez Pawła M.
CZYTAJ DALEJ

Abp Tadeusz Wojda: śmierć ks. Grzegorza nie może w ludziach wierzących budzić nienawiści

2025-02-20 22:03

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Kłobuck

parafia NMP Fatimskiej

śp. ks. Grzegorz Dymek

Maciej Orman/Niedziela

Śp. ks. Grzegorz Dymek

Śp. ks. Grzegorz Dymek

Rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe śp. ks. Grzegorza Dymka, proboszcza parafii i budowniczego kościoła Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku, który został zamordowany tydzień temu.

20 lutego Mszy św. żałobnej w intencji kapłana przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Na rozpoczęcie Eucharystii odczytał list, który na jego ręce przesłał abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski:
CZYTAJ DALEJ

Czy wierzysz w Syna Człowieczego?

2025-02-22 16:44

Marzena Cyfert

Spotkanie synodalne dekanatu Wrocław-Katedra

Spotkanie synodalne dekanatu Wrocław-Katedra

Spotkanie synodalne dekanatu Wrocław-Katedra odbyło się w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Rozpoczęło się od wspólnej modlitwy, konferencji i adoracji Najświętszego Sakramentu.

O nawracaniu i poznaniu Jezusa, na podstawie fragmentu Ewangelii o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia, mówił w konferencji ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej. Na początku nawiązał do postaci Andre Frossarda. Przypomniał pewne zdarzenie, gdy przyjaciel Frossarda zostawił go przed kościołem a sam wszedł do środka mówiąc, iż ma do załatwienia pewną sprawę. Frossardowi wydawało się, że dość długo czekał na przyjaciela, więc postanowił za nim wejść do budynku. Tam doznał objawienia, pod wpływem którego się nawrócił. Tak później pisał o tym w książce pt. „Bóg i ludzkie pytania”: „Wszedłem do kaplicy jako ateista, a w kilka minut później wyszedłem z niej jako chrześcijanin i byłem świadkiem mojego własnego nawrócenia, pełen zdumienia, które ciągle trwa....” W kościele w tym czasie odbywała się bowiem adoracja Najświętszego Sakramentu. Światło bijące z monstrancji sprawiło, że Frossard upadł na kolana i doznał takiego doświadczenia Pana Jezusa, że wystarczyło mu to na całe życie. Nie od razu jednak opowiedział światu o swoim mistycznym doświadczeniu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję