Reklama

Studenci na starcie

Rozpoczęcie roku akademickiego 2010/2011 już za nami. Około 3 miliony studentów 1 października rozpoczęło swoje zajęcia. Jak podaje GUS liczba studentów z roku na rok się zmniejsza, a to głównie z powodu niżu demograficznego. Dlatego uczelnie prześcigają się w uatrakcyjnianiu swojej oferty edukacyjnej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele kierunków boryka się z brakiem zainteresowania. W ostatnich latach zmalała liczba studentów na Papieskim Wydziale Teologicznym a także kleryków w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym. Studenci rzadziej wybierają kierunki humanistyczne, a chętniej decydują się na uczelnie techniczne.
W ciągu kilku ostatnich lat drastycznie wzrosło bezrobocie wśród absolwentów uczelni wyższych. Młodzi ludzie zauważyli, że studia nie gwarantują zatrudnienia, dlatego albo decydują się na studia zaoczne, żeby móc pracować, albo kończą edukację na zdobyciu tytułu licencjackiego. Wcześniej największym zainteresowaniem cieszyły się kierunki uniwersyteckie, na które było 2 razy więcej chętnych niż na wydziały techniczne. Od tego roku sytuacja się wyrównała. Studenci wybierają takie programy studiów, które dadzą im konkretne wykształcenie i zawód. Stąd np. nagły wzrost kandydatów na kierunki politechniczne związane z infrastrukturą.
Wzrost liczby studentów na kierunkach technicznych związany jest także z pomysłem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które we współpracy z przedsiębiorcami ustala listę tzw. „kierunków zamawianych”. Są to kierunki, w których za kilka lat zabraknie wykwalifikowanej kadry, a które są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki. Studenci otrzymują specjalne stypendia, a także mają możliwość brania udziału w programach wyrównawczych. Dzięki kierunkom zamawianym za parę lat będziemy mieć około 20 tysięcy wykwalifikowanych pracowników.
A jak wykazują badania, szansa na znalezienie pracy po skończeniu studiów jest teraz jednym z ważniejszych czynników decydujących o wyborze kierunków. Dlatego kierunki uniwersyteckie zaczynają tracić studentów. Niż demograficzny sprawia, że uczelnie walczą o każdego studenta, co niestety doprowadza do obniżania się poziomu studiów. Stąd wiele osób decyduje się na kontynuowanie studiów po otrzymaniu dyplomu magistra, aby wyróżnić się spośród tłumu absolwentów.
Coraz więcej osób uważa, że zdobycie tytułu magistra ma obecnie takie samo znaczenie jak 10 lat temu zdanie matury, dlatego przed studentami stoi ogromne wyzwanie: jak wyróżnić się z tłumu studiujących? Przede wszystkim warto znaleźć praktyki, pracować w wakacje, angażować się w projekty społeczne lub charytatywne, uczyć się języków obcych, a także zdobywać umiejętności wykraczające poza zakres studiów. Wydaje się, że studentów czeka sporo pracy w tym roku, jednak jak w każdym semestrze znajdą oni wolny czas na studencką, beztroską zabawę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: co się stało z pamiątkami po Janie Pawle II?

2024-05-02 14:02

[ TEMATY ]

Nikaragua

Episkopat Flickr

Ani władze Managui, ani tamtejszy Kościół katolicki nie informują, co stało się z pamiątkami po św. Janie Pawle II, które znajdowały się w muzeum jego imienia w stolicy Nikaragui, zamienionym w ubiegłym roku na centrum kultury.

Walczący od kilku lat z Kościołem katolickim reżim Daniela Ortegi zamknął Muzeum Jana Pawła II, w którym znajdowały się przedmioty, jakich papież używał podczas swoich dwóch wizyt w Nikaragui, w 1983 i 1996 roku. W otwartej z udziałem Ortegi w 2016 roku placówce można było zobaczyć m.in. książkę z homiliami Jana Pawła II, jego buty, szaty liturgiczne, krzyż pektoralny, ręczniki, których używał oraz medal upamiętniający papieską wizytę. Znajdowała się tam również replika ołtarza, przy którym papież sprawował Eucharystię, oraz replika papamobile, z którego korzystał podczas pobytu w Nikaragui.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję