KS. PAWEŁ STANISZEWSKI: - Widać, że Ksiądz Biskup w swoich planach duszpasterskich poświęca wiele uwagi i miejsca rozmodleniu diecezji. Temu np. służyła peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego. Czy dostrzega Ekscelencja na tym polu już jakieś widoczne skutki?
BP ALOJZY ORSZULIK: - To, co jest wewnątrz
duszy człowieka, jest niewymierne. Ja myślę, że nastąpiła już pewna
integracja wiernych i duchowieństwa, ponieważ jak pamiętamy, diecezja
składa się z trzech terytoriów: parafii należących niegdyś do archidiecezji
warszawskiej, archidiecezji łódzkiej i diecezji płockiej. Chyba też
w ciągu tych dziesięciu lat ukształtowała się postawa wiernych, którzy
się już identyfikują z diecezją łowicką, czego pierwotnie nie było.
Temu celowi też miała nie tylko służyć peregrynacja obrazu Jezusa
Miłosiernego, ale wcześniej jeszcze organizowanie pielgrzymek na
Jasną Górę: maturzystów oraz pieszej młodzieżowej. To jest taka forma
scalania młodego pokolenia w ramach tej jednej diecezji.
Stąd też było moim życzeniem, aby pielgrzymka rozpoczynała
się w katedrze łowickiej. Wcale nie było to łatwe do przeprowadzenia,
ponieważ nawyki niektórych księży proboszczów były takie, że oni
chcieli w dalszym ciągu iść ze swoimi dawnymi diecezjalnymi grupami:
warszawską, łódzką czy płocką. Ja powiedziałem, że my stanowimy diecezję
samodzielną i chciałbym, aby wszyscy pielgrzymi przybywali do Łowicza
i by z tego miejsca pielgrzymka wyruszała. Tak samo jest z maturzystami.
Nie bez trudności organizowaliśmy te pielgrzymki, ale człowiek uczy
się na błędach i z roku na rok od strony organizacyjnej było i jest
coraz lepiej.
- Ksiądz Biskup nie lubi być bezczynny. Ciągle musi się w diecezji coś dziać. Czy ma Ekscelencja na przyszłość jakieś plany do zrealizowania w naszej diecezji?
- Chciałbym, i to się właściwie teraz realizuje, utworzyć jeszcze te instytucje, których brakuje i stworzyć dla nich bazę materialną, lokalową. To jest moje zamierzenie doraźne, rozpoczęte już w swej realizacji. Mam tu na myśli przebudowę, powiększenie budynku diecezjalnego w Łowiczu na użytek Sądu Biskupiego, który został przeze mnie ustanowiony w 2000 r. Właściwie sąd ten erygowałem na samym początku mojej pasterskiej posługi w diecezji łowickiej, bo taka jest konieczność, z tym że nasze sprawy diecezjalne, sądowe rozpatrywał Sąd Biskupi w Płocku. Po prostu nie mieliśmy odpowiedniej kadry księży-prawników. Kiedy wracali już księża po studiach specjalistycznych przygotowani w zakresie prawnym, uznałem, że jest już stosowny moment, byśmy mieli własny sąd. Dochodził tu jeszcze jeden imperatyw tego zagadnienia, otóż Stolica Apostolska dała nam prawo do tego, abyśmy kierowali nasze sprawy sądowe do rozpatrywania przez sąd płocki tylko przez okres dziesięciu lat. Czas ten więc powoli dobiegał końca i dlatego chciałem jeszcze przed jego upływem stworzyć własny sąd. Jednocześnie chciałem stworzyć lepszą bazę lokalową dla tej ważnej instytucji diecezjalnej. Obecnie realizujemy rozbudowę budynku diecezjalnego, więc pomyślałem, że należy także powiększyć pomieszczenia dla Wydziału Duszpasterskiego i Wydziału Duszpasterstwa Rodzin w Kurii Diecezjalnej.
- Odnoszę jednak wrażenie, że to nie wszystko, co Ksiądz Biskup ma na myśli w kwestii nowych zamierzeń.
- To prawda. Otóż brakuje nam jeszcze dwóch instytucji diecezjalnych. Nie mamy budynku na Archiwum Diecezjalne i na Muzeum Diecezjalne. Myślę, że lokal na archiwum uda mi się zaadaptować z istniejących budynków na terenie Kurii, natomiast muzeum jest już większą inwestycją, trudniejszą do zrealizowania, bo droższą. Ale z drugiej strony nie jest to sprawa pilna, ponieważ eksponaty najcenniejsze mamy w skarbcu katedralnym i w archiwum przykatedralnym. Nie trzeba się więc z tym spieszyć, ale to nie znaczy, że można ten temat zarzucić i nic nie myśleć w tym kierunku. Jest jeszcze jedna sprawa, ale już nie do zrealizowania przeze mnie. Chodzi o rezydencję biskupią. Ta, w której mieszkam, jest ciasna, nie przystosowana do potrzeb biskupa diecezjalnego. W przyszłości może w niej mieszkać biskup pomocniczy, natomiast dla biskupa diecezjalnego trzeba by wybudować większą. Wchodzą tutaj dwie opcje co do jej lokalizacji: na placu naprzeciwko bazyliki katedralnej lub przy kościółku św. Leonarda. Oczywiście zarówno wzniesienie budynku z przeznaczeniem na Muzeum Diecezjalne, jak i rezydencji biskupiej łączy się z wielkimi kosztami, dlatego to zamierzenie będzie do realizacji już przez mojego następcę, któremu życzę, by znalazł licznych benefaktorów finansujących te budowy.
- Bóg zapłać za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu