Reklama

Gorzkie Żale

Lek na stwardnienie szeroko rozsiane...

Niedziela lubelska 11/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Troskliwie karmicie wasze psy, a pozwalacie, by u waszych drzwi umierał z głodu sam Jezus Chrystus" - tak jedną z największych patologii naszego wieku skrótowo charakteryzuje św. Jan Chryzostom. I nie ma ona nic wspólnego z inną dolegliwością, którą nazywa się potocznie " stwardnieniem rozsianym". Nie będzie to więc tekst popularyzujący nowinki medyczne z tej dziedziny.

"Uderz Jezu , bez odwłoki, w twarde serc naszych opoki" - wołamy w "Pobudce" rozpoczynającej nabożeństwo "Gorzkich Żalów" . Oziębłość, znieczulica, "pycha światowa", "zelżywe znieważanie", lżenie świętości, "szyderstwa okrutne", chory śmiech, brak litości i miłosierdzia - wszystko to, niczym gnijące kikuty trędowatego, cuchnącą gangrenę wyciągam ku Chrystusowemu Krzyżowi. Ja, wielkopostny grzesznik, pokutujący chrześcijanin, który 30-krotnie wyśpiewuję " Jezu mój kochany". A oprawione to wszystko w pozłocone obramowania pychy, która niszczy, która nawet gdy prosi, to rozkazuje, nawet kiedy dziękuje, to słowem, czy półsłówkiem chce zapłacić. I dlatego ściera ją proszalny ton i żałobny nastrój tego pięknego nabożeństwa. Gdy mówię: "A mnie to nie wzrusza, nie obchodzi" - to staje przede mną Bóg, który tak mnie szanuje, że wart jestem dlań nawet Syna Bożego.

W naszych codziennych prośbach do bliźnich tkwi zawsze wola proszącego. Bywa to nieraz zła wola. "Gorzkie Żale" uczą prosić z dobrą wolą. Bo gdy miłość własna czyni z "ja" centrum świata, wpatrzenie w barwne obrazy Chrystusa od kadru z Ogrójca po wizję śmierci, koncentruje moją wyobraźnię i pamięć na Miłości większej niż moja, na Osobie Syna Człowieczego. A przecież to wyobraźni i pamięci potrafi uczepić się najbardziej - na naszą zgubę i w różnych sytuacjach - szatan. Nastrój pieśni, spontaniczność wykonania, ciepło współtworzenia nabożeństwa, ustawiają naszą wyobraźnię na klimat dialogu z Bogiem. A gdy On wydaje się zbyt odległy, bo przecież granica pomiędzy Królestwem Chrystusa a anarchią szatana przebiega w moim sercu, to mam blisko Matkę Bolesną. Rozmowa z Matką Jezusa, wczuwanie się w Jej cierpienia, jest prostsze, nieomal dotykalne, poruszające. Ileż obrazów "matek cierpiących" rejestrują nasze kościoły i cmentarze, przydrożne drzewa, krzyżowe pobocza, a także domowe progi. "Zdrój żywej wody", żal skruszonego grzesznika, "serca ochłodę", współczujący płacz, "cierpliwość królewska", łzy pokuty, "obmycie duszy z grzechów", uleczenie z "oziębłości duszy" i wreszcie zapalenie ognia Miłości - oto co może przynieść kontemplacja tajemnic Męki Chrystusowej, współcierpienia Matki Chrystusowej. Daje to początek ascezy, która im bardziej modna, tym trudniejsza. Jak swoista "pobożność", która sądzi, że się Boga wywyższa, gdy się człowieka poniża.

"Gorzkie żale, przybywajcie" - śpiewa te słowa już co najmniej trzynaste pokolenie na polskiej ziemi. Warto przypomnieć, że autorem najstarszej polskiej pieśni pasyjnej jest bł. Ładysław z Gielniowa ( 1440-1505) bernardyn, gorący czciciel Męki Pańskiej. Pieśń "Żołtarz Jezusów" zaczynała się od słów "Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne". Pasyjne "żale" znane były już w XVI w. Nabożeństwa rozpowszechniali misjonarze, przybywający głównie z Francji, zwani "lazarystami", a zajmujący się opieką nad cierpiącymi w szpitalach. Powstanie " Gorzkich Żalów" w podobnej do dzisiejszej formie przypada na lata 1624-1625. Morowe powietrze pochłonęło wówczas w samej Warszawie ok.20 % dorosłej społeczności. Charytatywno-liturgiczne Bractwo św. Rocha przy kościele św. Krzyża inicjowało procesje różańcowe, wielkopostne żalniki i rozpamiętywania Męki Pańskiej. W 1699 r. Michał Bartłomiej Tarło, proboszcz świętokrzyski, przełożony prowincji polskiej Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, późniejszy biskup poznański, zatwierdził "Gorzkie Żale" w obecnej formie. Wydano je drukiem w Warszawie w 1707 r. pt. "Snopek mirry z Ogroda Getsemańskiego albo żałosne Gorzkiej Męki Syna Bożego podczas Postu Wielkiego na pasjach około godzin nieszpornych po południu rozpamiętywanie, dla zapalenia miłości serc ludzkich ku niewinnej Męce Pana Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa oraz ku Przenajświętszej Maryi Pannie Bolesnej". Pierwsze pełne wykonanie Gorzkich Żalów miało miejsce w kościele Świętego Krzyża w Warszawie w I niedzielę Wielkiego Postu Roku Pańskiego 1707. Cel nabożeństwa, widniejący w całym przytoczonym, obszernym tytule, był istotny dla wielu duszpasterzy, skoro już w parę lat później odnotowuje się śpiewanie "Gorzkich Żalów" w Krasnymstawie, Łańcuchowie i wielu innych kościołach parafialnych Lubelszczyzny, w ówczesnej diecezji krakowskiej. Wyraźne motywy maryjne w nabożeństwie nawiązują do znanej w Kościele prawosławnym w Rzeczypospolitej "Pieśni Krzyżowej" . Jest w nich zawarta wspólna intencja "za nieprzyjaciół krzyża Chrystusowego i wszystkich niewiernych" oraz "ku czci Najświętszej Maryi, Matki Bolesnej" w obliczu ścierania się z reliktami arianizmu i duchem reformacji. Historycy odnotowują w jednym z miast na wschodnich kresach Rzeczypospolitej, oprócz wielu tzw. tumultów wyznaniowych, zdarzenie, podczas którego "świętokradcza ręka innowiercy - studenta" rozbija figurkę Matki Boskiej ze słowami: "A teraz ratuj się sama dobra kobieto" .

W 1750 r. w Wilnie ukazało się litewskie tłumaczenie "Gorzkich Żalów", zaś w języku niemieckim, w katolickich landach niemieckich, w roku 1913. Angielski przekład nabożeństwa istnieje od r. 1935. Szerokie upowszechnienie nabożeństwa na ziemiach polskich obserwuje się w XIX wieku, zwłaszcza po klęsce powstania styczniowego, kiedy to sytuacja społeczno-polityczna dodatkowo motywuje do rozpamiętywania Męki Zbawiciela, żałoby narodowej, dramatu sybirskich zsyłek i pruskiego ucisku. Wówczas to nader często śpiewano "Gorzkie Żale" po dworach, kmiecych domach podczas długich i smutnych wielkopostnych wieczorów niedzielnych. W kościołach "odprawiano żalne rozpamiętywania" głównie w Wielki Piątek w miejsce Mszy św., której w tym dniu nikt w Kościele powszechnym nie sprawuje. Domowe nabożeństwa stały się znów popularne w czasie okupacji hitlerowskiej, a następnie w okresie nocy stalinowskiej i tzw. ograniczonej suwerenności czasu realnego socjalizmu. Wielu ze średniego pokolenia pamięta zapewne, że była to wówczas domena naszych babć i matek. Był przecież w Polsce czas, kiedy w radio nie usłyszało się nawet kolędy w Boże Narodzenie. Nabożeństwa domowe były więc natarczywą potrzebą duszy i wyznaniem wiary. Dzisiaj świątynie rozbrzmiewają "Gorzkimi Żalami", w każdą wielkopostną niedzielę śpiewa się zwykle jedną część. W ciągu całego okresu wielkopostnego cale nabożeństwo odprawiane jest więc dwa razy. Nasi przedwojenni przodkowie byli tu gorliwsi.

Znane są słowa, że "modlitwa jest słuchaniem ciszy wewnątrz słowa". O rozważaniu Męki Pańskiej, przeżywaniu "Gorzkich Żalów" można powiedzieć, że jest to dotykanie łagodności wewnątrz bólu, gojenie ran u źródeł cierpienia, a przede wszystkim zapatrzenie się w Boga we wnętrzu Miłości, słuchanie głosu współczucia w samym Sercu Miłosierdzia. Dla wielu spośród nas jest to chyba stan "do odkrycia", jak rekonwalescencja po ciężkiej chorobie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wenecja: Franciszek podziękował za wizytę, modlił się za Haiti, Ukrainę i Ziemię Świętą

2024-04-28 13:15

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Na zakończenie Mszy św. sprawowanej na placu św. Marka papież podziękował organizatorom jego wizyty w Wenecji i szczególnie pamiętał w modlitwie o Haiti, Ukrainie i Ziemi Świętej.

Drodzy bracia i siostry, zanim zakończmy naszą celebrację chciałbym pozdrowić was wszystkich, którzy w niej uczestniczyliście. Z całego serca dziękuję patriarsze, Francesco Moraglii, a wraz z nim jego współpracownikom i wolontariuszom. Jestem wdzięczny władzom cywilnym i siłom porządkowym, które ułatwiły przebieg tej wizyty. Dziękuję wszystkim.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję