Eucharystia była jednocześnie sprawowana w Sydney i w Warszawie. Dlatego też rozpoczęła się o 2 nad ranem, a zakończyła o 4, kiedy nad Wisłą zaczęło już wschodzić słońce. - Modliliśmy się tu w nocy, tak jak niegdyś pierwsi chrześcijanie. Życzę wszystkim takiej gorliwości - mówił do młodych abp Kazimierz Nycz, który wraz z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem, ordynariuszem warszawsko-praskim abp Henrykiem Hoserem oraz kilkudziesięcioma kapłanami odprawiali Mszę św. nad brzegiem Wisły.
„Sydney w Warszawie” zostało zorganizowane dla tych, którzy nie mogli z różnych względów pojechać na XXIII Światowe Dni Młodzieży do Australii. - Dzisiejsze spotkanie to przede wszystkim szansa na doświadczenie powszechności Kościoła, poczucia jedności i przynależności do wspólnoty wiary - podkreślił apb Hoser.
Spotkanie w Warszawie trwało od sobotniego przedpołudnia 19 lipca, przez 20 godzin, aż do 6 rano w niedzielę następnego dnia. Przez cały czas na scenie odbywały się koncerty muzyki chrześcijańskiej, a wzdłuż nabrzeża Wisły ustawiono namioty poszczególnych ruchów katolickich, m.in. wspólnoty Emmnanuel, Chemin Neuf, Drogi Neokatechumenalnej i Wody Życia. Na młodzież czekały stoiska z gorącymi posiłkami, kawą i ciastkami, a w polowej kaplicy trwała nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu. - Tuż obok, przez kilkanaście godzin, księża non stop spowiadali. Były to długie rozmowy, często piękne świadectwa nawróconego serca. I chyba to jest dziś najważniejsze - mówi ks. Tadeusz Bożełko, odpowiedzialny za całe przedsięwzięcie.
Fenomen Dni Młodzieży pokazuje, że młodzi potrzebują wspólnotowego przeżywania wiary. Podobnie, choć na mniejszą skalę niż w Sydney, było na skwerze Cubryny. Wśród tłumu można było spotkać przyjezdnych z całej Polski, a nawet gości z innych krajów.
Tomek i Patryk na własną rękę przyjechali do Warszawy z Opola. - Byliśmy trzy lata temu w Koloni. Chcieliśmy jechać również do Sydney, ale koszty przekraczały nasze możliwości - mówią tegoroczni maturzyści. - Na młodzieżowe spotkania przyciąga nas wspaniała atmosfera, wspólnota wiary i podobnych wartości - dodaje Patryk Długosz.
Takich jak oni do Warszawy przyjechało wielu. Było ich ponad 2 tys. Wychłodzeni siedzieli na karimatach, owinięci kocami, niektórzy leżeli w śpiworach. Wszyscy czekali na wspólną modlitwę i słowa Benedykta XVI. - Spotkania młodych każdorazowo są festiwalem wiary. W takich miejscach wyzwala się i pomnaża ich wielki kapitał - uważa ks. Bożełko, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Warszawskiej.
Podczas Mszy św. wszyscy w skupieniu słuchali tłumaczonego symultanicznie kazania Papieża Benedykta XVI, niektóre ze słów nagradzając oklaskami. Po liturgii młodzi obejrzeli na telebimie transmisję dalszej części uroczystości w Australii i odmówili ze swoimi rówieśnikami w Sydney modlitwę „Anioł Pański”. Po czym dla najwytrwalszych rozpoczął się koncert zespołu „Maleo Reggae Rockers”.
Spotkanie „Sydney w Warszawie” zorganizowała archidiecezja warszawska, wspólnota „Emmanuel” oraz diecezja warszawsko-praska i ordynariat polowy Wojska Polskiego. - Cieszę się, że w Warszawie udało się zorganizować wielką młodzieżową uroczystość dla wszystkich diecezji. Takie wspólne inicjatywy warto nagłaśniać i popierać. One pokazują jedność warszawskiego Kościoła - podkreśla ks. Wojciech Lipka, kanclerz kurii warszawsko-praskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu