Właśnie mija 30 lat od wyboru na stolicę Piotrową kard. Karola Wojtyły. Czas ten - brzemienny w wydarzenia cudownej niemal wagi - warto na nowo spenetrować, by przypomnieć lub nawet odkryć naukę Papieża; słowa, którymi krzepił, pocieszał i gromił nas, swoich rodaków. Zielonogórskie spotkanie rozpoczęło się w konkatedrze Mszą św. koncelebrowaną, której przewodniczył bp Paweł Socha. Ksiądz Biskup podkreślił, że polski Papież stoi u źródeł „Solidarności”, bo budził świadomość robotników, zachęcał ich do pozbycia się lęku i zawierzenia Chrystusowi. Jako jedyny z wielkich tego świata miał odwagę oskarżać systemy polityczne o to, że wyrzekając się Boga, zniewoliły człowieka przede wszystkim wewnętrznie. I o tę wolność Jan Paweł II zabiegał, o nią się modlił, do walki o wolność wewnętrzną wzywał. Po Eucharystii wszyscy mogli obejrzeć wystawę fotograficzną Wojciecha Milewskiego poświeconą Papieżowi.
Druga część konferencji miała miejsce w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. Zaproszonych w klimat spotkania wprowadził Maciej Jankowski, przewodniczący ZR NSZZ „Solidarność”. On też powitał wszystkich gości, wśród których znaleźli się m.in.: wojewoda Helena Hatka, senatorowie Stanisław Iwan i Walerian Piotrowski oraz kurator oświaty Roman Sondej.
Pierwszym punktem programu były fragmenty przemówień i dokumentów Jana Pawła II odczytane przez ks. kan. Eugeniusza Jankiewicza. Dzięki nim odkryliśmy, że wyraz „solidarność” funkcjonował w papieskim nauczaniu niemal jako słowo-klucz. Ojciec Święty bowiem nieustannie odwoływał się do tego pojęcia, które rozumiał bardzo szeroko i niekoniecznie w kontekście politycznym. Mówił nieustannie o solidarności międzyludzkiej - z głodującymi, pozbawionymi pracy, zniewolonymi przez systemy i nałogi, cierpiącymi. Pamiętamy doskonale papieskie wołanie, które potem przerobiliśmy na sloganowe hasło: „Nie ma wolności bez solidarności”, ale jakoś umyka nam inny, także dramatyczny, krzyk Jana Pawła II: „Nie ma solidarności bez miłości”.
Właśnie o idei solidarności w nauczaniu Jana Pawła II mówił ks. prof. Piotr Nitecki, który zwrócił uwagę na fakt, że ma ona zabarwienie przede wszystkim teologiczne. Przecież sam Bóg jest tak solidarny z człowiekiem, że nawet grzech nie zdołał zniszczyć tej więzi! I to On wszczepił tę zaletę w naturę ludzkiej pracy, dzięki czemu wszyscy jesteśmy sobie potrzebni. Stąd też solidarność jest podstawową zasadą życia społecznego. Jan Paweł II poszedł jednak o wiele dalej; ukazywał ją jako cnotę chrześcijańską, która sprawia, że człowiek kroczy ku świętości. Z kolei Jacek Rybicki, sekretarz krajowy Związku, pokusił się o ukazanie zależności między papieskim nauczaniem a powstaniem ruchu społecznego o nazwie „Solidarność”. Pierwsza pielgrzymka Papieża Polaka była jego zaczynem. Kolejne spotkania, a także dokumenty papieskie czy katechezy na temat wolności, pracy, praw i godności człowieka stały się drogowskazem i zachętą do działania. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy: Nie zawsze umiemy czerpać z tego źródła. Staliśmy się właścicielami niezwykłego dziedzictwa i wciąż musimy uczyć się z niego korzystać.
Zbigniew Żołądziejewski nakreślił drogę, jaką przeszło Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, by dzisiaj móc służyć Kościołowi, Ojczyźnie, rodzinie i społeczności lokalnej. Służba ta jest odpowiedzią na papieskie wołanie: „Budujcie civitas christiana”. Chrześcijańskie społeczeństwo oparte na Chrystusowej lekcji miłości nie może być przecież utopijną ideą, toteż organizacja troszczy się szczególnie o rodzinę, główne zarzewie każdej społeczności. Nieco inny charakter miało wystąpienie ks. prał. Witolda Andrzejewskiego, honorowego członka gorzowskiej „Solidarności”. Było to bowiem bardzo osobiste odniesienie do nauki Jana Pawła II. Kapłan podzielił się z uczestnikami konferencji własnym odkrywaniem prawd najgłębszych. Słowa Papieża: „Nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa” uzmysłowiły mu, kim jest człowiek i jakie zadanie ma do spełnienia ten, kto swoje losy związał z Kościołem. Młodemu wówczas kapłanowi przyszło zmierzyć się z własnym człowieczeństwem. Zrozumiał, że „wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka”, a Boże synostwo gwarantuje mu wolność. - Wielką zasługą Ojca Świętego - mówił ks. Andrzejewski - jest także to, że w życiu społecznym znalazł miejsce dla teologów.
Bożena Pierzgalska, prowadząca konferencję, podkreśliła na zakończenie, że związek zawodowy „Solidarność”, który wyrósł z papieskich lekcji, wziął na siebie misję ich krzewienia. Czy jednak dojrzeliśmy do tego zadania? „Święci są po to, by zawstydzać” - mówił Jan Paweł II. Ale my tę wstydliwość ciągle traktujemy jak wadę, a nie cnotę. Może więc inicjatywa związku to dobry pomysł na weryfikowanie własnych postaw i poglądów?
Pomóż w rozwoju naszego portalu