Reklama

Apostoł wszechczasów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę 28 czerwca br. rozpoczął się w Kościele Rok św. Pawła z okazji 2000. rocznicy urodzin Apostola Narodów. Na ten czas planowane są wydarzenia na różnych płaszczyznach - od religijnej i modlitewnej po historyczną i archeologiczną. Większość z nich będzie miała miejsce w rzymskiej Bazylice św. Pawła za Murami. Rok św. Pawła - zapowiedziany przez papieża Benedykta XVI w 2007 r., zakończy się 29 czerwca 2009 r. - będzie nadzwyczajną okazją, aby ludzkość jeszcze bardziej przybliżyła sobie postać, życie i działalność tego niezwykłego człowieka.
Po Mojżeszu, Janie Chrzcicielu i Jezusie Chrystusie nie było większego wśród ludzi od Pawła. Ten Apostoł pozostaje wciąż największym teologiem Chrystusowego Kościoła, Jego Słowa i nauczycielem ludzi.
Niezwykle kręta i żmudna jest droga Szawła z Tarsu do świętości. Zanim z woli Bożej stał się Pawłem - największym misjonarzem w dziejach Kościoła - prześladował wyznawców Chrystusa. Dziś mówimy o nim: Apostoł Narodów, genialny myśliciel, natchniony pisarz, wielki podróżnik i nauczyciel braterskiego dialogu z ludźmi...
A wszystko to nastąpiło po tym, gdy niezwykła jasność, olśniewająca bardziej niż słońce, poraziła Szawła z Tarsu, który już od paru lat okrutnie prześladował i tępił wyznawców Jezusa Chrystusa. Uważał ich za niebezpieczny odłam religii żydowskiej. Szaweł jako prawa ręka arcykapłana przyczynił się do ukamienowania diakona Szczepana. O czym myślał wtedy prześladowca uczniów Jezusa, gdy niewielka grupa jeźdźców na koniach i mułach powoli, lecz pewna swego zbliżała się do Damaszku w rzymskiej prowincji Syrii? O czym wówczas rozmyślał ów około trzydziestoletni mężczyzna, który nagle bezwładnie zwalił się - jak pisze Ewangelista Łukasz - z konia na ziemię, a wprost z nieba rozległ się donośny głos: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? «Kto jesteś, Panie?» powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić»” (Dz 9, 4-6).
Gdy przerażeni towarzysze, którzy nie widzieli jasności, lecz słyszeli głos, ponieśli swego przewodnika z ziemi, Szaweł nie był już tym samym człowiekiem, który przed chwilą spadł z konia. Ten, który, na mocy pełnomocnictw arcykapłana miał w Damaszku zrobić krwawy porządek z chrześcijanami, wkroczył do tego miasta niczym starzec - ślepy i niedołężny, podtrzymywany przez swoich towarzyszy. Trzy dni nie jadł i nie pił, leżąc jak umarły. Ze ślepoty i odrętwienia uzdrowił go dopiero Ananiasz, damasceński chrześcijanin, któremu Jezus polecił iść do Szawła. Cudownie ozdrowiały prześladowca natychmiast przyjął chrzest, zaprzyjaźnił się ze swoimi nowymi wybawicielami i przystąpilł do głoszenia nauki Jezusowej. I to z niemniejszą gorliwością, z którą przed nawróceniem brutalnie atakował uczniów Chrystusa. Kompletnie zdumieni Żydzi uznali zachowanie Szawła za kpinę z arcykapłana i chcieli go zabić. Ucieczka okazała się jedynym wyjściem. Nowi współbracia w wierze opuścili Szawła z murów miejskich w koszu zawieszonym na linie.
Jako świeżo nawrócony chrześcijanin, Szaweł po przybyciu do Jerozolimy skierował swe pierwsze kroki do chrześcijan, przez których starał się nawiązać kontakt z Piotrem oraz z pozostałymi Apostołami. Ale na początku nikt nie chciał uwierzyć w jego szczerość. „Czy to aby nie jest podstęp naszego prześladowcy?” - pytali się wzajemnie uczniowie Jezusa. Wówczas pojawił się człowiek, który pierwszy wyciągnął rękę do Szawła, a następnie został jego przyjacielem i wieloletnim towarzyszem wędrówek. Był to Barnaba. On to właśnie wprowadził Szawła z Tarsu w krąg Apostołów.
Szawła opanował w tym czasie święty dar nawracania. Niegdysiejszy zausznik arcykapłana przemawiał teraz na jerozolimskich ulicach, przed synagogami i na bazarach do Żydów ortodoksów i do Żydów hellenistów. Głosił im wszystkim jedno, że Jezus jest prawdziwie Synem Bożym i Mesjaszem. Do tego dodawał jeszcze cudowną historię swojego nawrócenia w drodze do Damaszku. A wszystko to czynił wbrew woli arcykapłana i Sanhedrynu, który nieustannie nastawał na jego życie. Apostołowie posłali go więc do rodzinnego Tarsu, położonego w Azji Mniejszej. Rychło Szawła odnalazł tam Barnaba i obaj udali się do Antiochii. Tak rozpoczęła się oto wielka apostolska epopeja i misja człowieka, który przeszedł do historii jako Apostoł Narodów. W czasie gdy Szaweł i Barnaba nawracali antiocheńskich Żydów, Kościół apostolski dojrzał do swej najdonioślejszej przemiany. Chrześcijaństwo, które uważano dotychczas za odłam judaizmu, zaczęło się szeroko otwierać na pogan: Greków, Rzymian i wszystkie ludy i narody. Prędko dostrzeżono też, że nikt, tak jak Szaweł, nie nadaje się do głoszenia Jezusa nie-Żydom. Wyrusza wówczas Szaweł z nieodłącznym Barnabą na podbój świata, a jego jedynym orężem jest Słowo Boże.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Adam Woronowicz: Nie poradziłbym sobie bez Eucharystii

2024-09-30 10:46

[ TEMATY ]

świadectwo

Adam Woronowicz

Karol Porwich

Adam Woronowicz

Adam Woronowicz

Adam Woronowicz to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Producenci biją się o niego, a filmy z jego udziałem osiągają rekordowe wyniki – „Teściowie”, „The Office PL”, „Skazana” i ostatnio „Bokser”. Przełomem w jego karierze była rola księdza Jerzego Popiełuszki, zaś za rolę Hermanna von Krausa w „Kamerdynerze” dostał nagrodę dla najlepszego aktora na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W szczerej rozmowie opowiada o swych wschodnich korzeniach, wspomina zawodowych mistrzów, opisuje, jak radzi sobie ze scenami miłosnymi oraz wyznaje, co uważa za najważniejsze w życiu. Jasno deklaruje, że jeśli chodzi o politykę przynależy do „ziemi niczyjej” i wprost odpowiada na pytanie, czy od dziennikarzy głupsi są tylko aktorzy - to opis wywiadu Bogdana Rymanowskiego z aktorem Adamem Woronowiczem. Ukazał się on na kanale na YT Rymanowski Live.

– Umiem wraz z zostawieniem kostiumu, z wejściem do samochodu… Totalny reset. Siadam sobie w Bieszczadach… byliśmy tam ostatnio z Agnieszką. Nie myślę kompletnie o żadnych rolach, o tym, co przede mną. Wiem, że mam tylko dwa dni albo trzy. Czytam sobie tylko czasami jakąś wiadomość; wiem, że one ostatnio są, jakie są – że jest coraz gorzej, a nie coraz lepiej – opowiadał aktor. – Ale to rzeczywiście daje mi taki duży dystans – przyznał.
CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Sokalska – od trzystu lat w koronie

2024-09-30 12:43

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Red

Wydarzenia ostatnich tygodni związane z powodzią wywołały w nas wszystkich smutek i poruszenie serc. Można sobie jedynie wyobrazić co czują ci, których woda pozbawiła życiowego dobytku, zabierając domy, niszcząc miejsca pracy, pozbywając nadziei. Trzeba też zauważyć, że ta tragedia wywołała wielkie poruszenie wśród społeczeństwa. Jak Polska długa i szeroka, ze wszystkich stron jechały konwoje z pomocą. Rzesza ludzi ruszyła, by pomóc w porządkowaniu zalanych domostw i gospodarstw. Ci, co nie mogli pojechać, wspierali materialnie a przede wszystkim modlitwą. Wielu z nas w modlitwie szukało nadziei, wsparcia i pocieszenia. Wielu prosiło Boga za wstawiennictwem świętych i błogosławionych.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Grech na rozpoczęcie Synodu: bez modlitwy jesteśmy „grupą przedsiębiorców”

W Watykanie rozpoczęły się rekolekcje poprzedzające obrady II sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Sekretarz generalny Synodu Biskupów kard. Mario Grech przypomniał, że jest to przede wszystkim „święte miejsce” spotkania z Bogiem oraz czas modlitwy, bez której uczestnicy Synodu byliby jedynie „grupą przedsiębiorców wiary”.

„Albo wejdziemy w tę perspektywę modlitwy, wiary, spotkania z Bogiem, albo nie przyjmiemy autentycznego stylu synodalnego, nie doświadczymy synodalności” – mówił kard. Mario Grech podczas pierwszego dnia dwudniowych rekolekcji, poprzedzających obrady Synodu Biskupów. Porównał Zgromadzenie Synodalne do „świętego miejsca” spotkania z Bogiem. Zachęcił, by na wzór Mojżesza, który zdjął sandały, wsłuchując się w słowa Pana, każdy z uczestników był gotów do radykalnego „ogołocenia się” ze schematów i sposobów myślenia, „które być może miały znaczenie wczoraj, ale dziś stały się ciężarem dla misji i zagrażają wiarygodności Kościoła”. Za Ojcem Świętym przypomniał, że „protagonistą Synodu jest Duch Święty. Jeśli nie ma Ducha, nie będzie Synodu”. Podkreślił również, że rekolekcje, nie są „przygotowaniem” do Synodu, ale jego integralną częścią oraz, że „bez modlitwy nie jesteśmy zgromadzeniem synodalnym, ale «grupą przedsiębiorców wiary»”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję