Reklama

Wieczernik nadziei przemyskiego Kościoła

Niedziela przemyska 21/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czcigodni i Drodzy Bracia w posłudze kapłańskiej, Kochani Neoprezbiterzy, Bracia i Siostry

Długoletni czas przygotowań do kapłaństwa 22 diakonów dobiega kresu. Przed ołtarz Pana, do Chrystusowego Wieczernika przynoszą dziś potencjał wiary i owoce trudów, modlitw, poświęceń i miłości wielu ludzi, szczególnie rodziców i parafii, z których pochodzą, Księży, Katechetów i Proboszczów. Przynoszą nade wszystko potencjał nadziei a może i obaw seminaryjnych wychowawców, którzy obdarzyli ich jednak wielkim zaufaniem. Uznali za godnych powierzenia urzędu pasterskiego, czyli odpowiedzialności, za przekaz wiary a wiara to przecież udział w tajemnicach Bożych, to droga zbawienia, to prawda o Bogu żywym, kochającym człowieka aż do wydania na śmierć Syna Bożego. Przynosicie dziś do ołtarza modlitwy świętych kapłanów przemyskich, wychowanych w tych samych murach i uświęconych Duchem Świętym w tej samej katedrze. Przecież modlił się za was św. bp Józef Sebastian Pelczar, bł. ks. Jan Balicki, bł. ks. Bronisław, bł. ks. Władysław i tylu innych.

Powołani, aby być solą ziemi

Zostaliście uznani za godnych, aby podjąć się zadań niezwykłych. Pierwszym z nich jest uznanie i uwielbienie Boga, głoszenie Jego chwały i zadośćuczynienie za grzechy własne i powierzonego ludu (por. Hbr 5, 1). A głoszenie chwały Bożej, to nie tylko dzielenie się wiedzą teologiczną, to trud i umiejętność postawienia Boga na pierwszym miejscu, to wysiłek myślenia jego kategoriami, to pragnienie, aby krok po kroku, dzień po dniu „umierał we mnie stary człowiek a rodził się nowy na wzór Chrystusa”, który nas wezwał do swego Królestwa i chce żebyśmy wytrwali przy Nim na zawsze.
Przyszliśmy dziś, aby w nowy sposób wysłuchać i przyjąć słowa Pana Jezusa z Ewangelii św. Mateusza, który stwierdza: skoro uwierzyliście i poszliście za Mną, zatem „jesteście solą ziemi” (Mt 5, 13). A sól ma nie tylko wiadomy smak, ona konserwuje pokarm, chroni od zepsucia, jest nieodzowna w każdym gospodarstwie, ale staje się bezużyteczna jeśli zwilgotnieje i zwietrzeje, jeśli straci swój smak, wtedy nadaje się na wyrzucenie, na pogardliwe podeptanie przez ludzi.
Podobnie bywa z nami. Jeśli zaczynam udawać tego, kim nie jestem, albo przestaję być tym, kim być powinienem staję się bezużyteczny, zasługuję na odrzucenie i podeptanie przez ludzi. Każdy chrześcijanin, a tym bardziej każdy kapłan ma być „solą dla ziemi” (Mt 5, 13), ma być „światłem dla świata” (Mt 5, 14), które rozprasza ciemności, wskazuje drogę a promieniami swego blasku ogrzewa ludzi i świat, rodzi dobro, utwierdza wiarę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Skarb wiary

Wiara, jest nie tylko wiedzą o Bogu żywym. Wiara jest spotkaniem osobowym, po którym, chora na krwotok kobieta zostaje uzdrowiona (por. Mk 5, 20-22), zachłanny celnik wynagradza w dwójnasób (por. Łk 19, 5-11), a jawnogrzesznica zmienia radykalnie swe życie (por. J 8, 9-12). Wiara ujawnia wszechmoc miłości Boga poprzez przemianę życia człowieka. To pierwszy etap, za którym powinny pójść następne.
Zażyłość z Bogiem, bliskość pełna szacunku i miłości aż do zjednoczenia - oto kolejny krok w naszym pójściu za Jezusem. Bóg daje się cały i daje wszystko, bo daje się nam jako Bóg. Cały dramat w tym, że jako ludzie nie zawsze potrafimy przyjmować Boga i jego dary! Pamiętajmy, że On stał się człowiekiem i że „największą łaskawością Boga, jest stanie się podobnym do nas” (św. Jan od Krzyża).
Jezus stał się jednym z nas, stał się jedno z nami, aby nas do siebie upodobnić, aby odradzając nas na Krzyżu móc wylać na nas Ducha Świętego. To dzięki Duchowi Świętemu kapłan staje się skutecznym narzędziem łaski. Odtąd sam Chrystus, posługując się jego głosem budzi wiarę w sercach ludzi, jego dłońmi uwalnia od grzechów i składa świętą ofiarę na ołtarzu Krzyża.
Kapłan ma codziennie lepiej i żywiej wchodzić w tę więź, aż do tożsamości z Chrystusem, aby realnie przeżywać Jego naukę i Jego Mękę. Tak! Jego zbawczą Krzyżową Męką ma żyć, jeśli zgodnie z wolą Pana chce realizować kapłaństwo Chrystusa w sobie.
Kapłaństwo to obcowanie z wielką Tajemnicą Boga i bez głębokiej pokory nie możemy dojść do przyjęcia daru Bożej obecności, a przecież na co dzień z Nim musimy obcować, głosić Go i Jego mocą posługiwać. Bóg i działanie Boże ma swoją „naturę” i dla nas jest niezwykle istotne ją poznać, żeby obcować z Nim samym, a nie z wymyśloną przez nas ideą.
Święty Jan od Krzyża zachęca do szukania i odnajdywania samego Boga, co jest możliwe dzięki wierze w Chrystusa. Przestrzega też, że: „wielkim złem jest uważanie więcej na dary Boże niż na samego Boga”. W tej świętej relacji ze Stwórcą i Odkupicielem trzeba szczerze umierać egoizmowi poprzez szukanie i pełnienie woli Bożej a nie własnej, tak aby umierało moje „ja”, aż do momentu kiedy będę mógł powiedzieć: „żyję ja, już nie ja, żyje we mnie Chrystus” (por. Gal 2, 20).
Warto sobie uświadomić, że nasz egoizm wdziera się wszędzie, także w naszą relację z Bogiem i zamyka nas na Bożą miłość, uniemożliwiając stałe, radykalne nawrócenie. Ciągle zostawiamy sobie jakieś małe „coś”, niby wszystko oddając Bogu i tu jest często początek wielkich dramatów i zdrad. Moje „ja” jest wciąż niewolnikiem samego siebie i chce zamknąć Boga w swoim egoistycznym kręgu. W efekcie „mierzę Boga swoją miarą, a nie siebie miarą Bożą” (św. Jan od Krzyża, Noc ciemna).
Niestety, mierzę też ludzi moją a nie Bożą miarą i chcę im objawić sprawiedliwość, miłość i miłosierdzie moje, które jest niepełne, a mam im przecież objawiać Boże i grzech mierzyć miarą Krzyża a nie własnej sprawiedliwości.
Tajemnica udanego kapłaństwa, to radość z posiadania Boga i entuzjazm z dzielenia się Chrystusem i Jego darami z innymi ludźmi. Jednakże pragnąc zjednoczenia i posiadania Boga całkowicie, najpierw powinniśmy samych siebie oddać Mu całkowicie, bo „aby mieć Boga we wszystkim, trzeba nie mieć niczego we wszystkim” (św. Jan od Krzyża).
A zatem wiary żywej, dającej zjednoczenie z Bogiem nie da się osiągnąć bez wyrzeczeń, bez umartwienia i opanowania pożądliwości, bez szczerego żalu za grzechy i gorącej woli powstawania z upadków.
Kochani Neoprezbiterzy, to o czym teraz mówię to nie popis kaznodziejski, nie sucha teoria daleka od życia, ale krzyk o duchowej pustce, którą tak często zioną nasze podzielone serca i rozdarte sumienia, doprowadzając do ujawnianych coraz częściej tragedii kapłańskich załamań.
Chrystus potrzebuje nas jako ludzi całkowicie oddanych w wypełnianiu Jego misji. Nasza natura to człowieczeństwo odkupione, napełnione łaską chrztu, umocnione Duchem Świętym w bierzmowaniu, mające być jeszcze pełniej przeniknięte Jego mocą w sakramencie kapłaństwa. Będzie ono na tyle piękne, radosne i twórcze na ile będzie święte, realizowane w pełnej jedności z Chrystusem. Nie ma, bo nie może być innej drogi.

Początek drogi

Święcenia kapłańskie to dopiero początek drogi. Trzeba na nią wejść, z pełnym, męskim zdecydowaniem, z podniesionym czołem i wzrokiem utkwionym w sercu Chrystusowym, które jest źródłem mądrości i drogowskazem do miłości miłosiernej, czystej i wiernej aż do końca.
Papież Benedykt XVI w swej pierwszej encyklice po przeprowadzonej dogłębnej analizie naszych czasów zawarł wezwanie: „Nadszedł moment, aby raz jeszcze potwierdzić wagę i priorytet modlitwy wobec aktywizmu i zagrażającego sekularyzmu” (Deus Caritas est, 37).
Tak! To dzięki modlitwie potrafisz zdobyć się na posłuszeństwo wiary i przełamiesz pokusę pieniądza, zasmakujesz radości z udzielanego wsparcia potrzebującemu. To na modlitwie rozpoznasz zagrożenia przeciw czystości i otworzysz oczy, aby dostrzec, gdzie tkwi problem i gdzie jest droga wyjścia. To poprzez modlitwę pozyskasz moc Ducha Świętego do pokonania księcia ciemności, który na pewno nie zostawi cię w spokoju. Zbyt ważny jesteś dla Chrystusa, żeby Jego nieprzyjaciel miał cię pominąć.
Bezpieczną pomoc znajdziesz w całkowitym oddaniu się Matce Bożej. Ona uratowała niejednego kapłana. Modlitwa do Niej nieustannie wspiera nas wszystkich. Św. Bernard słusznie zachęcał: „Całym sercem i duszą, całą głębią naszego uczucia czcijmy Maryję, bo taka jest wola Tego, który przez Nią zechciał dać nam wszystko. Taka jest - powtarzam - dla nas wola Pana. Zawsze i wszędzie czuwa Ona nad nami, wspiera chwiejnych, budzi wiarę, umacnia nadzieję, rozprasza zwątpienia, podnosi małodusznych” (Kazanie 7, Na Narodzenie Najświętszej Maryi Panny).
Na modlitwie nauczysz się pokory, która pomoże Ci rozeznać prawdę o sobie, o swojej słabości, ale co najważniejsze doprowadzi Cię do poznania Boga, Jego wielkiej dobroci i życzliwości wobec nas grzesznych ludzi. Pamiętaj, że: „by rozmiłować się w duszy, nie patrzy Bóg na jej wielkość, lecz na głębię jej pokory” (św. Jan od Krzyża, Sentencje).
Codziennie, coraz więcej, coraz goręcej módl się do Chrystusa i stawaj z Nim przed Ojcem. To także Twój Ojciec!
Pamiętaj, że stajesz się Kapłanem Kościoła, gdzie obok Ciebie i z Tobą i długo przed Tobą pracowali i cierpieli inni Kapłani. Myśmy weszli w ich wiarę i trud. Ich drogami odkrywamy obecność Chrystusa pośród nas. I tylko w jedności i tylko przez wspólnotę z biskupem i papieżem budujemy na mocnym fundamencie. Kapłan bez Kościoła jest jak sól zwietrzała lub jak zgasła pochodnia. Tylko w jedności z Kościołem świeci nasz blask. Mądrze o tym mówił św. Grzegorz Wielki: „Kościół święty potrafi wzrastać wśród cierpień, a pośród zniewag nie zbaczać z prostej drogi, nie przygnębią go przeciwności, nie odurzą powodzenia; w pomyślności umie zachować pokorę, w trudnościach z nadzieją spoglądać ku niebu”.
A zatem odwagi! Z Matką Pana, ze św. Janem, z Twoim Aniołem Stróżem i świętymi patronami stawaj do służby Kościołowi, stawaj do Najświętszej Ofiary i każdego dnia nieś pod Krzyż Zbawiciela troski Twego ludu. To dla nich zostałeś powołany, to ich zbawienie poprzez sakrament kapłaństwa, Chrystus powierza dzisiaj Tobie, to w jedności z Chrystusem zbawisz siebie i Twój lud. Amen.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Jestem, który Jestem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Niedziela, 28 kwietnia. Piąta niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję