Reklama

Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej

Niedziela podlaska 16/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostra Brama została zbudowana ok. 1514 r. podczas wznoszenia muru obronnego wokół miasta. Południowa część muru miała tutaj kształt klina i stąd jej nazwa - ostra. Na bramie tej, podobnie jak na innych bramach miejskich, nie tylko w Wilnie, średniowiecznym zwyczajem wieszano wprost na murze obrazy Chrystusa, Matki Bożej i świętych.

Początki sanktuarium

Reklama

Według najnowszych badań, obraz Matki Bożej Ostrobramskiej został prawdopodobnie namalowany w Wilnie ok. 1620 r. temperą na dębowych deskach przez nieznanego malarza. Później pokryto go warstwą farby olejnej. Był on częścią zespołu dwóch obrazów - obrazu przedstawiającego Chrystusa Zbawiciela, wiszącego na stronie zewnętrznej bramy, oraz obrazu Matki Bożej wiszącego na bramie od strony miasta. Obraz Chrystusa znajduje się obecnie w muzeum sztuki w Wilnie. Kult obrazu Matki Bożej zawieszonego na Ostrej Bramie rozpoczął się po rozpoczęciu budowy klasztoru karmelitów w sąsiedztwie Ostrej Bramy w 1626 r. Przywilej opieki nad obrazem otrzymali bracia karmelici, którzy po wielu staraniach (brama była fragmentem ruchliwego traktu) wznieśli dla niego drewnianą kaplicę ze schodami. W 1671 r. dokonano przeniesienia obrazu do kaplicy, poświęconej przez biskupa Wilna Aleksandra Sapiehę. Uroczystość zgromadziła wielkie tłumy wiernych. Najwyżsi urzędnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego przenieśli obraz z pobliskiego kościoła pw. św. Teresy, gdzie był przechowywany na czas budowy, do kaplicy. Od czasu wprowadzenia obrazu do kaplicy w oficjalnych pismach karmelitów jest on nazywany cudownym. Czciciele Matki Bożej Ostrobramskiej zaczęli zawieszać w kaplicy wota, zaś kronikarze zakonni spisywać dokonujące się cuda. Maryja zaczęła być czczona przez gorętsze nabożeństwo wiernych oraz przez liczne dary i ofiary.
W niedziele i święta karmelici odprawiali w kaplicy Msze św. i głosili kazania. Wierni mogli uczestniczyć w nabożeństwach, gromadząc się przed kaplicą na ulicy. W 1715 r. pożar strawił drewnianą kaplicę. Cudowny obraz wyniósł z pożaru młody zakonnik. Obraz znowu, do czasu zbudowania kaplicy murowanej, trafił do kościoła pw. św. Teresy. Do rozszerzenia kultu Madonny Ostrobramskiej przyczyniła się „Relacja o cudownym obrazie Najświętszej Maryi Panny” wydana w Wilnie przez karmelitę o. Hilariona w 1761 r. Przedstawiono w niej dzieje obrazu, jak również opis cudów, jakie zdarzyły się wskutek nabożeństwa do Matki Bożej Ostrobramskiej, teksty pieśni i modlitw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Okres rozbiorów i niewoli

Gdy w 1799 r. władze carskie zarządziły burzenie murów miejskich i bram, Ostra Brama pozostała nietknięta. Matka Boża pozostała ze swym ludem cierpiącym upokorzenia niewoli, gorycz zsyłek i niepewność jutra. Przed Jej obrazem modlili się młodzi filomaci i filareci, a wśród nich A. Mickiewicz. Wracał później poeta myślami z tułaczych dróg do „Panny świętej, co w Ostrej świeci Bramie”. Słowa te, zawarte w „Inwokacji” do „Pana Tadeusza”, spopularyzowały jeszcze bardziej kult Matki Bożej Ostrobramskiej. Stała się Ona pocieszycielką strapionych i nadzieją na odzyskanie wolności podczas zaborów i powstań narodowych. W latach 1829-30 karmelici przebudowali kaplicę, nadając jej obecny kształt, ale sami musieli odejść. W 1844 r. klasztor został skasowany przez władze carskie, a kościół pw. św. Teresy i kaplicę ostrobramską przekazano duchowieństwu diecezjalnemu. Budynki klasztorne przeszły w ręce duchownych prawosławnych. Zaborcy liczyli, ze osłabi to oddziaływanie Ostrej Bramy jako ośrodka katolicyzmu. Przeciwnie - kult Matki Bożej jeszcze się wzmocnił i wzbogacił, co wywoływało niezadowolenie prawosławnych. Nabożeństwa organizowane przez opiekuna sanktuarium ks. K. Zalewskiego gromadziły przed obrazem Bogarodzicy Ostrobramskiej tłumy wiernych modlących się żarliwie, co wywoływało podziw u obserwatorów niebędących katolikami. Pojawiają się liczne nowe utwory poetyckie i pieśni, w przygotowaniu których uczestniczył S. Moniuszko. Atmosferę powszechnej modlitwy popularyzował również J. I. Kraszewski.
Wyrazem żywego kultu Matki Miłosierdzia były także bardzo liczne wota. W 1849 r. sprawiono wotum w kształcie dużego półksiężyca, które umieszczono u dołu obrazu. Od tego czasu jest ono charakterystycznym elementem ostrobramskiego wizerunku. Na nic się zdały donosy policji ani starania osławionego „wieszatiela” Murawiowa, wzywające władze carskie do przekazania Ostrej Bramy prawosławnym. Sanktuarium pozostało miejscem modlitwy licznych rzesz społeczeństwa do Matki Miłosierdzia.

Czasy współczesne

Sanktuarium Ostrej Bramy przetrwało okres niewoli. Odeszli zaborcy, zaś Matka Miłosierdzia pozostała wśród swojego ludu. Po odzyskaniu niepodległości pomyślano o koronacji wileńskiego wizerunku Matki Bożej. Na mocy dekretu Stolicy Apostolskiej obrzędów koronacji w obecności przedstawicieli Episkopatu Polski, prezydenta I. Mościckiego i tego, który ukochał Wilno - marszałka J. Piłsudskiego oraz wielkiej rzeszy wiernych dwiema złotymi koronami 2 lipca 1927 r. dokonał kard. A. Kakowski.
Ostra Brama wiąże się ściśle z kultem Miłosierdzia Bożego. To tutaj przed Matką Miłosierdzia s. Faustyna Kowalska wielokrotnie klęczała, modląc się. W Wilnie doznała objawień Chrystusa Miłosiernego.
Silne są też związki Jana Pawła II z Ostrą Bramą. Mówił: „W momencie mojego wyboru na Stolicę Piotrową pomyślałem o Matce Najświętszej z Ostrej Bramy”. W 1993 r. modlił się w sanktuarium słowami poety: „Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie! Jak mnie do zdrowia powróciłaś cudem...”. Jako dowód wdzięczności pozostawił złotą różę oraz piękny sznur pereł.
Tutaj przed obliczem Matki Miłosierdzia nikną spory między Polakami i Litwinami. Kult Matki z Ostrej Bramy jest nadal bardzo żywy. Liczne pielgrzymki z wielu krajów nawiedzają nieustannie to miejsce. Widok pątników wspinających się na kolanach po zabłoconych schodach do kaplicy Matki Bożej ma jednoznaczną wymowę.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

2025-04-18 12:04

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

ricardoreitmeyer/pl.fotolia.com

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Gdy Piotr przybył do domu setnika Korneliusza w Cezarei, przemówił w dłuższym wywodzie: «Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzy z Nim jedliśmy i piliśmy po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów».
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Serca przy zmartwychwstałym Chrystusie

2025-04-20 10:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Wielkanocny poranek w Sandomierzu rozbrzmiał radosnym „Alleluja!”, niosącym nadzieję i świadectwo Zmartwychwstania Chrystusa. Biskup Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył uroczystej Mszy Świętej Rezurekcyjnej w sandomierskiej bazylice katedralnej, poprzedzonej tradycyjną procesją wokół świątyni.

Trzykrotna procesja rezurekcyjna, w której uczestniczyli kapłani, klerycy, Rycerstwo Ziemi Sandomierskiej w historycznych strojach, a także licznie zgromadzeni wierni i turyści, była manifestacją wiary w zwycięstwo życia nad śmiercią. Procesja z Najświętszym Sakramentem i symbolami Zmartwychwstania, to jeden z najważniejszych i najbardziej wymownych momentów liturgii Niedzieli Zmartwychwstania. Ponieważ w tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Wielkanoc tego samego dnia, przy Grobie Pańskim w katedrze zapłonął ogień z Grobu Chrystusa w Jerozolimie przekazany przez proboszcza parafii prawosławnej ks. Marcina Chyla.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję